Najpierw Zillmann, teraz ona. Kolejna gwiazda "TzG" potwierdza rozstanie
„Taniec z Gwiazdami” dopiero co zakończył swój emocjonujący finał, a już pojawiają się kolejne doniesienia, które odbiły się szerokim echem wokół programu. Najpierw rozstanie Zillmann, a teraz kolejny ważny wątek, którego nikt się nie spodziewał. Kto tym razem mierzy się z życiową zmianą?
Finał pełen emocji
Wczorajszy wielki finał „Tańca z Gwiazdami” przyciągnął uwagę tysięcy widzów spragnionych emocji. O Kryształową Kulę walczyli Mikołaj „Bagi” Bagiński i Magdalena Tarnowska, którzy ostatecznie zgarnęli zwycięstwo, ale parkiet aż buzował od napięcia również dzięki pozostałym finalistom. Wiktoria Gorodeckaja i Kamil Kuroczko prezentowali niezwykłą precyzję w tańcu, a Maurycy Popiel i Sara Janicka dostarczali publiczności tyle samo techniki, co emocji. Każdy z trzech duetów szedł do finału swoją własną, wyboistą drogą, pokazując nie tylko rozwój taneczny, ale i determinację towarzyszącą przygotowaniom na tym poziomie. Ich występy zachwycały jurorów i fanów, a moment ogłoszenia wyników był jednym z najintensywniejszych w sezonie — kulminacja po wielu tygodniach treningów, poświęceń i wzlotów.
Ale jak to bywa w „Tańcu z Gwiazdami”, emocje nie kończą się z chwilą, gdy gasną światła sceny. Za kulisami show dzieją się własne historie — czasem równie spektakularne, co finałowe choreografie. W tym roku finał zbiegł się z kilkoma głośnymi doniesieniami o prywatnych zawirowaniach gwiazd związanych z programem.

Kulisy rozstania Zillmann i Walczak
Pojawiły się ważne doniesienia o życiu prywatnym Katarzyny Zillmann — jednej z najbardziej medialnych uczestniczek „Tańca z Gwiazdami”. Wioślarka była przez długi czas w stabilnym związku z Julią Walczak, kajakarką, która zawsze była u jej boku, wspierała ją w treningach, pojawiała się podczas odcinków, a ich relacja była postrzegana jako bardzo silna. Obie zawodniczki mówiły otwarcie o swoim związku, wspólnie pojawiały się na wydarzeniach.
Co więcej, w jednym z wywiadów podkreślono, że planowały wizytę u notariusza, aby prawnie zabezpieczyć swoją relację i mieć choć namiastkę praw, jakie daje małżeństwo. Ponieważ w Polsce pary jednopłciowe nie mogą zawrzeć ślubu, miało to być formalne potwierdzenie ich związku.
Zaskakujący jest jednak fakt, że w ostatnich tygodniach Julia Walczak nie pojawia się publicznie przy Zillmann — brak jej na treningach, nie ma śladów jej obecności w mediach społecznościowych, a ostatni znaczący post pochodzi sprzed dłuższego czasu. Równocześnie coraz częściej komentowano widoczną na ekranie bliską relację Zillmann z Janją Lesar, jej taneczną partnerką. Widzowie zwracali uwagę, że ich kontakt jest wyjątkowo ciepły i intensywny, co tylko podsycało spekulacje na temat sytuacji między Zillmann i Walczak. Chociaż żadna ze stron nie komentowała publicznie swojego życia prywatnego, atmosfera niepewności narastała.
Kulminacja nastąpiła dopiero wtedy, gdy internauci zauważyli znaczący komentarz, który Julia Walczak dodała pod jednym ze swoich postów na Instagramie. Komentarz ten — choć krótki — miał jasno sugerować, że ich związek się zakończył. Nie było tam szczegółów ani oficjalnego potwierdzenia, ale treść i ton były wystarczająco wymowne, by fani uznali, że to właśnie w ten sposób potwierdziła rozstanie.
Kolejne rozstanie w programie. Jurorka „TzG” potwierdza życiową zmianę
Przez chwilę można było mieć wrażenie, że historia Zillmann to jedyny prywatny wątek, który odbił się echem wokół programu. Tymczasem szybko wyszło na jaw, że nie jest ona jedyną osobą z „Tańca z Gwiazdami”, która właśnie przechodzi przez trudny moment. Informacje o kolejnym rozstaniu zaczęły pojawiać się równolegle, wskazując, że finałowy weekend programu zbiegł się z większą liczbą zmian w życiach uczuciowych bohaterów show.
Ostatecznie okazało się jednak, że nie chodzi o żadną uczestniczkę, ani o żaden zakulisowy romans. Prawdziwa informacja była zupełnie inna i dotyczyła jednej z jurorek programu. To właśnie Ewa Kasprzyk potwierdziła, że rozstała się ze swoim młodszym o osiem lat narzeczonym, Michałem Kozerskim. Aktorka, w podcaście “Złota Scena” wyznała:
Jestem do wzięcia od niedawna, także przyzwyczajam się znowu do bycia singielką. Jest to bardzo cudowny stan.
Kasprzyk, mimo zmian w życiu prywatnym, przez cały sezon normalnie pracowała w jury. W każdym odcinku zachowywała się profesjonalnie, komentowała występy i nie dawała po sobie poznać, że jednocześnie kończy ważną dla siebie relację poza kamerami. Jej rozstanie nie miało wpływu na przebieg programu, nie pojawiły się wokół niego żadne kontrowersje ani dodatkowe wątki.
