Netflix regularnie poszerza ofertę, by zatrzymać przy sobie jak najwięcej widzów. Niedawno na platformie pojawiło się sześć odcinków serialu "Królowa Charlotta: Opowieść ze świata Bridgertonów". Widzowie dostali ostrzeżenie już przy pierwszym epizodzie.
Popularność serialu "Bridgerton" sprawiła, że twórcy postanowili przybliżyć nieco bardziej przedstawiony świat. Tym razem zagłębiamy się w historię młodości królowej. Widzowie muszą jednak mieć się na baczności.
Netflix ostrzega przed nowym serialem
Widzowie musieli zapoznać się z ostrzeżeniem od produkcji. Na czarnym tle zobaczyli oświadczenie, które przeczytała im Julie Andrews, czyli serialowa Lady Whistledown.
Produkcja chciała zwrócić uwagę odbiorców na przedstawioną fikcję. Choć serial porusza tematykę historyczną, większość wydarzeń i postaci jest jedynie wytworem wyobraźni twórców.
— Oto historia królowej Charlotty z Bidgertonów. To nie lekcja historii, lecz fikcja inspirowana faktami. Wszystkie odstępstwa od prawdy są zamierzone. Miłego seansu — przekazano.
Robert Motyka we wstrząsającym wyznaniu, jego syn wypadł z 5. piętra. Ta historia wyciska łzy
CZYTAJ DALEJO co tyle hałasu?
Serial "Królowa Charlotta: Opowieść ze świata Bridgertonów" opowiada historię związku królowej Charlotty oraz króla Jerzego III. O ile faktycznie na tronie Wielkiej Brytanii pod koniec XVIII wieku zasiadali władcy o identycznych imionach co bohaterowie Netflixa, ich historia została znacznie zmodyfikowana.
Po pierwsze warto zwrócić uwagę na główną bohaterkę, która w serialu jest osobą ciemnoskórą. Ta kwestia jest szalenie istotna dla samej fabuły, a małżeństwo królewskiej pary nazywano przez to "Wielkim Eksperymentem". Warto jednak z przymrużeniem oka podejść do propozycji Netflixa.
Spin off dorówna oryginałowi?
Do tej pory użytkownicy Netflixa mogli zapoznać się z dwoma sezonami ekranizacji powieści Julii Quinn. "Królowa Charlotta: Opowieść ze świata Bridgertonów" jest jednak zupełnie oryginalnym tworem, który nie opiera się na książkach, a jedynie czerpie ze stworzonych tam postaciach.
Sześcioodcinkowy serial jest świeżym spojrzeniem na bohaterów, których znamy już z serialu "Bridgerton". Choć wiemy, jak obecnie wyglądają losy królowej i jej przyjaciółek zobaczenie co doprowadziło je do takiej ścieżki, jest z pewnością interesujące.
Zobacz zdjęcia:
Bartek Jędrzejak z "Dzień Dobry TVN" otworzył się na temat depresji. "Dwa lata leczenia, brania leków"
CZYTAJ DALEJ
Piotr Rubik w ogniu krytyki. Widzowie nie popierają zachowania muzyka względem własnej żony
CZYTAJ DALEJ
