Nie mieści się w głowie, co zrobili księżnej Kate w szpitalu. Sprawą zajmie się policja. Wszczęto dochodzenie
Księżna Kate wciąż na językach. Od czasu operacji i tajemniczego zniknięcia księżnej Walii, media spekulują na temat tego, co obecnie dzieje się z małżonką księcia Williama. Tymczasem w przestrzeni publicznej pojawiły się bardzo niepokojące informacje.
Księżna Kate budzi kontrowersje
Księżna Kate, w opozycji do małżonki brata księcia Williama, Meghan Markle, od zawsze uchodziła za osobę stroniącą od kontrowersji, stonowaną i wielbioną przez naród brytyjski. W ostatnim czasie nieoczekiwanie za monarchinią ciągnie się jednak afera za aferą.
Najgłośniejsza, dotycząca retuszu zdjęcia opublikowanego w mediach społecznościowych, na początku tygodnia ponownie trafiła na tapet. Wszystko za sprawą doniesień, że rodzinna fotografia z okazji Dnia Matki nie miała być jedyną, w której zastosowano korektę.
Tymczasem brytyjski “The Mirror” ponownie rozgrzał emocje informacjami pochodzącymi ze szpitala, w którym całkiem niedawno leczyła się księżna. Wiadomości na temat tego, co działo się w placówce, jeżą włos na głowie.
Niepokojące doniesienia na temat księżnej Kate ze szpitala
Na początku roku księżna Kate trafiła do szpitala, gdzie przejść miała operację jamy brzusznej. Po zakończonym zabiegu Pałac Kensington wydał oświadczenie, w którym poinformowano, że zabieg przeszedł pomyślnie.
W związku z hospitalizacją, żona księcia Williama została zmuszona do odwołania wszelkich aktywności publicznych. W komunikacie zastrzeżono, że rekonwalescencja może potrwać aż do Wielkanocy.
Kate Middleton w placówce medycznej przebywała przez ok. dwa tygodnie. Okazuje się, że w związku z jej pobytem, dojść mogło do skandalicznego zachowania ze strony części personelu szpitala. W sprawie wszczęto dochodzenie.
Dochodzenie w sprawie księżnej Kate
Londyński szpital, w którym Kate Middleton przeszła operację jamy brzusznej, prowadzi dochodzenie w sprawie doniesień na temat pracowników placówki, którzy próbować mieli uzyskać dostęp do prywatnej dokumentacji medycznej księżnej.
Sprawą zajmuje się również Biuro Komisarza ds. Informacji (ICO). Jak donosi “The Mirror”, w procederze uczestniczyć miała przynajmniej jedna osoba wykonująca obowiązki w szpitalu.
Jesteśmy głęboko przekonani, że wszyscy nasi pacjenci, bez względu na ich status, zasługują na całkowitą prywatność i poufność w zakresie swojej dokumentacji medycznej - przekazali przedstawiciele instytucji w rozmowie z magazynem.
Źródło: “The Mirror”