Niebezpieczna sytuacja z udziałem córki Wojciechowskiej. Konieczna była interwencja ratowników
Radość z corocznych spotkań Martyny Wojciechowskiej z adoptowaną córką w Polsce przerwała nagła zmiana wydarzeń. Tegoroczne wakacje, które miały być czasem odpoczynku i wspólnych chwil, zamieniły się w okres pełen niepokoju i strachu.
Kim jest Kabula?
Kabula, 26-letnia obywatelka Tanzanii, jest ofiarą ataku na tle nienawiści. W 2010 roku została okaleczona, tracąc rękę. Powodem napaści było jej albinizm.
W Tanzanii, gdzie wciąż żywe są wierzenia w magiczne właściwości części ciała osób z albinizmem, takie ataki są niestety powszechne. Mimo tych traumatycznych doświadczeń Kabula zdecydowała się walczyć o prawa osób z albinizmem, podejmując studia prawnicze.
W 2017 roku Martyna Wojciechowska podczas kręcenia programu 'Kobieta na krańcu świata' poznała Kabulę i tak ją poruszył los dziewczynki, że postanowiła ją adoptować. W 2018 roku Kabula po raz pierwszy zawitała do Polski i od tego czasu co roku przyjeżdża w odwiedziny do swojej adopcyjnej mamy.
Adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej już tak nie wygląda Martyna Wojciechowska pierwszy raz o chorobie. Dłużej już nie mogła udawaćWakacje Kabuli w Polsce
Kiedy Kabula pierwszy raz odwiedziła Polskę, Martyna wojciechowska tak opisała wizytę:
Warszawa da się lubić! Porządny spacer za nami, wyrobiona chyba potrójna dzienna norma kroków. Była Syrenka, Nowy Świat, Powiśle, ogrody BUW, shopping (a jak!) i była też w końcu bubble tea dla nas wszystkich w nagrodę. Kabula ma w sobie tyle energii, że ledwo nadążałyśmy. Przy Elektrowni Powiśle znalazła też kawałek Afryki. A swojej nowej fryzurze wymiata, więc co chwila przystawałyśmy, bo fani Kabuli chcieli mieć z Nią zdjęcia! Dobry czas!
W trakcie jednej z wizyt Kabuli w Polsce, Wojciechowskiej udało się spełnić jedno z wielu marzeń dziewczyny – bardzo chciała zobaczyć Podhale. Wybrały się więc do Bukowiny Tatrzańskiej, a Martyna tak wspomina ten wyjazd na swoim Instagramie:
Ciekawe jesteśmy, jakie są Wasze ulubione miejsca i szlaki w okolicy? Wszystkie wskazówki mile widziane! M. A ja z całego serca dziękuję Przyjaciołom z Szymkówki za gościnę. Dla mnie to też szczególne miejsce i mała podróż w czasie. Jeździłam tu jeszcze jako dziecko z rodzicami i nauczyłam się jeździć na nartach. Zawsze wracam do Bukowiny radością
Niebezpioeczna sytuacja na Jeziorze Żywiecie
W tych wyprawach nie obyło się oczywiście bez niespodzianek i dużych emocji. W tym roku Wojciechowska wybrała się ze swoją adoptowaną córką na Jezioro Żywieckie, gdzie przeżyły chwile grozy, jak relacjonuje na swoim Instagramie:
Poznałyśmy SUPERTEAM Ratowników wodnych i Ich psów z ekipy. Zaprosili nas do siebie na łódkę, żeby Kabula poczuła wiatr we włosach, a potem już było jak w Słonecznym Patrolu! Najpierw przewrócony katamaran i akcja ratownika Bartka (...). Potem jeszcze przewrócone kajaki i trzej kolejni ludzie za burtą.
To będą zdecydowanie niezapomniane wakacje.