O to zapytał Hubert Urbański w "Milionerach". Prawda wyszła na jaw
Zazwyczaj takie rzeczy pozostają tajemnicą aż do emisji. Ale nie tym razem. W sieci pojawiły się przecieki dotyczące pytania za milion złotych z najnowszego odcinka „Milionerów”. My już wiemy, o co zapyta Hubert Urbański.
Napięcie rośnie przed emisją "Millionerów"
Program „Milionerzy” od lat przyciąga przed telewizory miliony widzów. Proste zasady, rosnące stawki i ta charakterystyczna cisza, kiedy pada pytanie za najwyższą kwotę.
W najnowszym, 41. odcinku emocje sięgną zenitu.
Uczestnik, który dotarł do końca drabiny pytań, będzie miał na koncie 500 tysięcy złotych. To już ogromna wygrana, ale przed nim jeszcze jedno pytanie — to, które decyduje, czy do domu wróci z fortuną, czy tylko z jej częścią. Program, jak zawsze, nagrywany jest z wyprzedzeniem, ale widzowie już odliczają dni do emisji. Internet pełen jest spekulacji i teorii na temat tego, jak sobie poradzi uczestnik.

Ryzyko warte milion
Finałowy moment to zawsze test nerwów. Zaryzykować i grać dalej czy odejść z gwarantowanymi pieniędzmi? W tym przypadku wybór nie był prosty. Jeśli uczestnik zdecyduje się odpowiedzieć i trafi — zgarnie milion złotych. Jeśli się pomyli — jego wygrana spadnie do 50 tysięcy.
Ta różnica robi wrażenie.
Hubert Urbański, jak zawsze, buduje napięcie spokojnym tonem, który potrafi być bardziej stresujący niż odliczanie sekund do końca. Publiczność wstrzymuje oddech, a w głowie uczestnika musi rozgrywać się prawdziwa burza. Z jednej strony rozsądek i kalkulacja, z drugiej — marzenie o jedynym w życiu momencie, gdy wszystko może się udać.
Każde pytanie za milion zostaje w pamięci widzów na długo.
Znamy pytanie i odpowiedź
Wyciek stał się faktem. W sieci pojawiło się pytanie, które w odcinku padnie jako finałowe, warte milion złotych. Brzmi ono:
Co rozpali zmysły sapioseksualisty lub sapioseksualistki?
Na pierwszy rzut oka — proste. Ale im dłużej się nad nim zastanowić, tym większe wątpliwości mogą się pojawić. Nie każdy słyszał o takim pojęciu, a nawet jeśli, to jego znaczenie bywa mylone. Wśród internautów szybko zaczęły się spekulacje: jedni stawiali na poczucie humoru, inni na piękno lub tajemniczość. To pytanie z rodzaju tych, które nie sprawdzają wiedzy encyklopedycznej, lecz sposób myślenia.
Niektórzy komentujący żartowali, że w tym przypadku pomoc „pół na pół” niewiele by dała, bo wszystkie odpowiedzi brzmiałyby dobrze. Inni zwracali uwagę, że to typowy przykład pytania, w którym najprostsza odpowiedź może okazać się właściwa. I mieli rację.
Bo choć pytanie brzmi niecodziennie, klucz tkwi w znaczeniu samego słowa. Sapioseksualność to nic innego jak pociąg do... inteligencji. Dla sapioseksualistów to właśnie błyskotliwość i wiedza potrafią najbardziej rozpalić zmysły.
Czy uczestnik znał to pojęcie i postawił na dobrą odpowiedź? Okazuje się, że tak i zdobył główną nagrodę!
