Partner Qczaja pilnie trafił do szpitala, zwijał się z bólu. Niepokojące zdjęcie trafiło do sieci. W jakim jest stanie?
Qczaj od dłuższego czasu nie szczędzi pięknych słów na temat swojego ukochanego i więzi, która ich łączy. Niestety mężczyzna niespodziewanie trafił do szpitala. W sieci pojawiło się zdjęcie, na którym partner Qczaja zwija się z bólu na szpitalnym łóżku. W jakim jest teraz stanie?
Partner Qczaja Tomasz Nakielski znalazł się w szpitalu
Tomasz Nakielski często pojawia się w mediach społecznościowych Qczaja. Pochodzący ze Świdnika tancerz i choreograf występuje na wielu nagraniach trenera personalnego. Zakochani współpracują razem w projektach i nie szczędzą sobie czułości i ciepłych słów.
Na Instagramie Nakielskiego zazwyczaj pojawiają się kadry z jego pracy. Często występuje na scenie z gwiazdami lub pomaga swojemu partnerowi w kolejnych akcjach. Teraz jednak w relacji opublikował on niezwykle niepokojące zdjęcie. Mężczyzna cierpi na nim w szpitalnej sali. Poniżej wszystkie szczegóły.
Przyszli razem na wywiad. Zostali okrzyknięci parą. Natychmiastowa reakcja SmolastegoQczaj jest zakochany po uszy. Co stało się z jego partnerem?
Cudownie móc robić to, co się kocha! A gdy możesz robić to z kimś, kto ciebie kocha, wspiera i cieszy się z twoich sukcesów to w ogóle najlepiej! […] Wzrusz totalny za każdym razem, gdy dociera do mnie, jestem szczęściarzem, będąc w tym miejscu swojego życia, w którym jestem! – pisał jeszcze niedawno Kuczaj na Instagramie, pod filmem, na którym występował razem z Nakielskim.
Ich miłość rozkwita, a fani trenera personalnego nie szczędzą im komplementów w komentarzach. Dziś w relacji na Instastories pojawiła się jednak informacja, że ukochany Kuczaja znalazł się w szpitalu. Kontakt z nim był utrudniony, a jego stan poprawił się jedynie odrobinę. Poniżej szczegóły tego, co się wydarzyło.
Partner Qczaja w szpitalu. „Dzisiaj czuję się nie lepiej”
Tomasz Nakielski opublikował dziś Instastories, na którym pokazał, w jakim stanie trafił do szpitala. Widzimy go w sali, na łóżku, skręconego z bólu, z głową schowaną w ramionach.
Tak było. Dwa temu trafiłem do szpitala. Ostre zatrucie. Dzisiaj czuję się nie lepiej, ale dochodzę do siebie. Kontakt był utrudniony, więc przepraszam, jeżeli komuś nie odpisałem albo gdzieś nie przyszedłem. Teraz ratuje mnie herbatka i rosołek mamy, i dziękuję siostrze, która się mną porządnie zajęła – napisał tancerz.
Życzymy zdrowia!