Piotr Kupicha pogrążył się szczerością? Tego żąda przed każdym koncertem: "Na pewno jakaś flaszka"
Piotr Kupicha od lat gra cieszące się ogromną popularnością koncerty wraz ze swoją grupą Feel. Wokalista po latach wyznał, bez czego jego grupa nie może się obyć przed występami.
Piotr Kupicha na scenie od ponad 20 lat
Piotr Kupicha to jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów pop-rocka w Polsce. Wraz z grupą Feel wykreował przeboje, które na zawsze wpisały się w kanon gatunku, by wymienić tu jedynie “Jak anioła głos”, czy “No pokaż na co się stać”.
Koncerty zespołu niezmiennie przyciągają publiczność, która zawsze może liczyć na profesjonalne show. Band jest zawsze świetnie przygotowany, choć okazuje się, że przed koncertami pozwalają sobie na prawdziwy “rock'n'roll”.
Piotr Kupicha wyznał, co myśli o służbie zdrowia. Jego słowa mogą niektórych zaskoczyć Jerzy Połomski doczekał się wyjątkowego nagrobka! Już z daleka widać, że to jego pomnikNietypowe wymagania grupy Feel
Na całym świecie wykonawcy lub ich przedstawiciele przygotowują tzw. rider, czyli przekazywany organizatorowi wydarzenia spis wymagań dotyczących kwestii technicznych, potrzeb dietetycznych, czy zwykłych zachcianek artystów.
Snoop Dogg występując w Polsce zażyczył sobie na przykład 80-calowy telewizor, który wówczas niełatwo było dostać w naszym kraju. Jon BonJovi natomiast przed koncertem w Gdańsku poprosił o specjalny dobór egzotycznych owoców.
Grupa Feel ma nieco mniejsze wymagania. Jakie konkretnie? W rozmowie z “Faktem” opowiedział o nich Piotr Kupicha.
Czego Feel potrzebuje przed koncertami?
Każdy artysta ma prawo do tego, aby wpisać do “rideru” co absolutnie chce. Myślę, że to są takie pozytywne “wymyślanki”. My w garderobie możemy sobie równie dobrze sami zrobić kanapkę z serem i ją zjeść, ale w dobrym tonie jest poprosić o to organizatorów, bo oni chcą nas w jakiś sposób ugościć - tłumaczył w rozmowie z “Faktem” Piotr Kupicha.
Grupa piosenkarza nie ma jednak nadzwyczaj dużych wymagań. Ograniczają się one do… alkoholu.
Jeśli chodzi o garderobę, to u nas na pewno jakaś flaszka dla kolegów. Ja nie jestem pijący, ale koledzy z zespołu flaszkę opitolą przed koncertem - wyjawił ze zdumiewającą szczerością gwiazdor.
Źródło: “Fakt”