Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Promowali go w "Królowych życia". Megakot był przesłuchiwany
Karolina Kurek
Karolina Kurek 27.04.2024 11:33

Promowali go w "Królowych życia". Megakot był przesłuchiwany

"Megakot"
fot.: Instagram

W przestrzeni medialnej nie cichnie burza, która została wywołana po opublikowaniu akt sprawy Dagmary Kaźmierskiej i szczegółów jej kryminalnej przeszłości. Jednak program "Królowe życia" promował jeszcze jedną osobę, która ma za sobą nieciekawą historię. Kim jest “Megakot”?

"Królowe życia” na antenie

"Królowe życia" to program rozrywkowy, emitowany w latach 2016-2022 na kanale stacji telewizyjnej TTV. Uczestnikami było kilkoro mieszkańców Dolnego Śląska, a dokładnie osoby, które osiągnęły sukces w lokalnym środowisku i na co dzień wiodą bogate życie. Byli to m.in. projektant Gabriel Seweryn, który zmarł w zeszłym roku, Rafał Grabias, Sylwia Peretti, czy Julia Von Stein, aktualna gwiazda innego programu stacji - "Diabelnie Boskie".

Najpopularniejszą postacią "Królowych życia" zdecydowanie była Dagmara Kaźmierska. Zdobyła ona sympatię widzów poczuciem humoru, zabawnym powiedzonkami oraz przez spory dystans do siebie. Dzięki programowi stała się rozpoznawalna w mediach, dostała własny format w Polsacie, a w tym roku zaproszono ją do 14. edycji "Tańca z gwiazdami". Niedawno wybuchła afera z jej udziałem.

Ada z "Królowych życia" pokazała partnera. Dzieli ich 30 lat Ada z "Królowych życia" pokazała, jak wyglądała zanim pokryła ciało tatuażami. Nie do poznania

Kryminalna przeszłość Dagmary Kaźmierskiej

Dagmara Kaźmierska nie ukrywała, że w przeszłości została skazana na 3 lata pozbawienia wolności za m.in. sutenerstwo. W areszcie spędziła 14 miesięcy. "Królowa życia" unikała jednak rozmowy o szczegółach tego okresu w swoim życiu. Redakcja serwisu Goniec.pl przeprowadziła dziennikarskie śledztwo i dotarła do akt sprawy Kaźmierskiej, a także do jednej z jej ofiar.

Celebrytka karygodnie traktowała pracownicę agencji towarzyskiej "Heidi", której była właścicielką. Na porządku dziennym były krzyki, wyzwiska, i agresywne zachowania. Wówczas 24-letnia chora na nowotwór Maria A. na zlecenie Kaźmierskiej została brutalnie pobita i zgwa*cona. Po ujawnieniu tych informacji w mediach zawrzało. Teraz okazuje się, że Dagmara to niejedyna uczestniczka "Królowych życia" z kryminalną przeszłością.

"Megakot" z "Królowych życia" zamieszany w zbrodnię?

Arkadiusz Zgorzelski występujący pod pseudonimem "Megakot" był uczestnikiem 11. sezonu programu "Królowe życia". Udział przedsiębiorcy ze Szczecina w popularnym programie nie potrwał długo. Mężczyzna zniknął z show po tym, jak wyznał, że 4 jego byłe partnerki nie żyją.

"Megakot" w 2021 roku udzielił wywiadu, w którym przyznał, iż jego była dziewczyna odebrała sobie życie, a druga została zamordowana. Sam Zgorzelski mówił, że funkcjonariusze podejrzewali go o udział w zbrodni.

Zamordowali mi kiedyś dziewczynę. Już z nią wtedy nie byłem. Nawet policja mnie podejrzewała, że to ja ją zabiłem. Oskarżali mnie o zabójstwo, ale potem złapali prawdziwego mordercę. [...] Miałem takie pechowe rzeczy. Inna moja dziewczyna odebrała sobie życie. Ogólnie to... nosiłem pecha. Cztery moje dziewczyny nie żyją. To, co ja wiem, bo nie jestem na bieżąco ze wszystkim - opowiadał.

W mediach wybuchł skandal. Stacja TTV podjęła decyzję, by "Megakot" zniknął z "Królowych życia". Tak Arkadiusz Zgorzelski tłumaczył się ze swoich słów w 2022 roku:

Po pierwsze, nigdy nikogo nie zamordowałem i nawet nie byłem ani oskarżony, ani podejrzany o morderstwo. Faktem jest, że jedna z moich byłych dziewczyn została zamordowana. Ja byłem w tej sprawie jedynie przesłuchiwany jako jedna z bardzo wielu osób z jej życia! To normalna procedura. Sprawca morderstwa został ujęty przez stróżów prawa jeszcze tego samego dnia.

Na tym "Megakot" nie poprzestał:

Po drugie, prawdą jest, że cztery moje byłe dziewczyny nie żyją. Tyle że ja nie miałem nic wspólnego z ich śmiercią! Wszystkie pożegnały się z życiem długo po zakończeniu związku ze mną. Jedna zginęła tragicznie w wypadku samochodowym, druga zmarła w konsekwencji nowotworu, trzecia została zamordowana, a czwarta popełniła samobójstwo — też bez żadnego związku z moją skromną osobą. Śmierć każdej z nich dotkliwie przeżyłem. To, że nie ma ich wśród żywych, uważam za jakiś kosmiczny zbieg okoliczności, którego nie jestem w stanie ogarnąć swoim umysłem.

Co Wy na to?

Arkadiusz Zgorzelski, fot. Facebook
Arkadiusz Zgorzelski, fot. Facebook
Arkadiusz Zgorzelski, fot. Instagram
Arkadiusz Zgorzelski, fot. Instagram