Sekcja zwłok Sojki. Jest oświadczenie prokuratury
Tragiczna wiadomość o śmierci Stanisława Sojki wstrząsnęła krajem. Teraz głos zabrała prokuratura, rozwiewając pierwsze wątpliwości co do przyczyn jego zgonu.
Stanisław Sojka nie żyje
Stanisław Sojka nie żyje - ta wiadomość wstrząsnęła całym krajem. Muzyk był autorem i wykonawcą wielu kultowych utworów, w tym poruszającej "Tolerancji”, która na zawsze wpisała się w historię polskiej muzyki.
Nie tylko dorosłym jego twórczość zapadała w pamięć - głosem Sojki brzmiał również polski dubbing legendarnej piosenki “Druha we mnie masz” z filmu ”Toy Story" z 1995 roku i jego kolejnych części. To właśnie na tym utworze wychowały się całe pokolenia dzieci, a artysta dzięki niemu na trwałe zapisał się w zbiorowej pamięci.
Odejście Sojki to nie tylko strata dla świata muzyki, ale także dla milionów fanów, którzy dorastali przy jego piosenkach i odnajdywali w nich emocje towarzyszące najważniejszym chwilom życia.

Śledztwo w sprawie śmierci Sojki trwa
Po nagłej śmierci artysty trwa śledztwo prowadzone przez sopocką prokuraturę. Cała Polska zadaje dziś pytanie: co się właściwie wydarzyło? Kluczowym elementem postępowania ma być sekcja zwłok, zaplanowana na poniedziałek.
Sekcja zwłok zaplanowana jest na poniedziałek. Biegły będzie musiał przeanalizować wszystkie ustalenia dokonane w Zakładzie Medycyny Sądowej. Jednak do momentu uzyskania wyników badań nie będziemy spekulować na temat przyczyn śmierci - mówił "Faktowi" Michał Łukasiewicz, szef Prokuratury Rejonowej w Sopocie.
To właśnie jej wyniki mogą rzucić światło na bezpośrednią przyczynę zgonu wokalisty. Odpowiedź na pytanie o przyczynę śmierci ma ogromne znaczenie zarówno dla jego bliskich, jak i dla fanów, którzy wciąż są w szoku po tej dramatycznej informacji.
Jest oświadczenie prokuratury ws. śmierci Sojki
W ramach śledztwa przesłuchano także menadżera Sojki.
Na tym etapie postępowania wykluczono udział osób trzecich. Menadżer Stanisława Soyki został przesłuchany. Nie wykluczamy, że będą przesłuchane również inne osoby - powiedział “Faktowi” Michał Łukasiewicz.
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, w sobotę 23 sierpnia szef sopockiej prokuratury wydał oświadczenie. Przekazano w nim, że trwa "rutynowe postępowanie” i co najważniejsze - nie znaleziono żadnych dowodów na udział osób trzecich.
Oznacza to, że przyczyny należy szukać w stanie zdrowia artysty - jego odejście nie miało związku z przestępstwem. Wyniki sekcji zwłok mają zostać upublicznione dopiero po ich oficjalnym zatwierdzeniu.
