Sinead O’connor nie żyje. O okropnej chorobie mówiła publicznie. Przez nią cierpiała wiele lat
Wczoraj wieczorem fanów muzyki rockowej z całego świata uderzyła smutna wiadomość, kiedy sieć i media obiegła informacja o śmierci Sinead O'Connor. Wokalistka od dawna walczyła z okropną chorobą, która miała wpływ na każdy obszar jej życia. Z czym dokładnie się borykała?
Sinead O'Connor - choroba
Irlandzka wokalistka walczyła z chorobą afektywną dwubiegunową. Czym się ona objawia? Schorzenie to charakteryzuje się naprzemiennymi okresami, w których dominują albo stany maniakalne, albo depresyjne.
Walcząca z tym problemem osoba może być przez kilka tygodni w kompletnym dole emocjonalnym, by następnie nagle czuć wielką ekscytację. Wahania między tak skrajnymi stanami mogą być niezwykle wyczerpujące dla psychiki.
Tylko jedna polska gwiazda poznała Sinéad O'Connor. To, co od niej usłyszała, przyprawia o ciarki. Tylko u nas szczegółyStan Sinead O'Connor pogorszył się
Na przebieg wspomnianych wyżej zaburzeń mogą oczywiście wpływać czynniki zewnętrzne, a te niestety dla Sinead były w ostatnim czasie tragiczne. Wokalistka półtora roku temu musiała pochować swojego zaledwie 17-letniego syna Shane'a, który sam odebrał sobie życie.
Żegnając swoją pociechę, przyznała, że odtąd będzie żyła, jakby była nieżywa. Pustka w środku stała się jeszcze większa. Trudno się jednak dziwić takim słowom. Mówimy tu w końcu o matce, która musiała pożegnać własne dziecko.
Sinead O'Connor walczyła z agorafobią
Choć choroba afektywna dwubiegunowa była jej najpoważniejszym problemem natury psychicznej, nie była jedynym. Artystka zmagała się także z innymi przeciwnościami. Walczyła także z nasilającą się z czasem agorafobią. To strach przed wychodzeniem do ludzi i miejsc publicznych.
Na tym zresztą nie koniec. W wyniku życiowych traum i trudności, przez które przyszło jej przejść, zdiagnozowano u niej także zespół stresu pourazowego. Strach towarzyszył jej więc każdego dnia, niemal bez przerwy.
Źródło: RMF.FM