Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Telewizja > Skandal po emisji "Dzień dobry TVN". Ludziom puściły nerwy: "Przerażające, żenujące, nienormalne"
Katarzyna Derda
Katarzyna Derda 10.11.2023 23:09

Skandal po emisji "Dzień dobry TVN". Ludziom puściły nerwy: "Przerażające, żenujące, nienormalne"

Dzień dobry TVN
Skandal w "Dzień dobry TVN", fot. dziendobry.tvn.pl

„Dzień dobry TVN” ma ostatnio spore problemy. Pomysł z nowym prowadzącym nie wypalił, a teraz po jednym z ostatnich materiałów wybuchła potężna afera. Reportaż o matkach wywołał bardzo ostre komentarze pedagogów i nauczycieli.

„Dzień dobry TVN”: kolejna wpadka śniadaniówki?

W śniadaniówce TVN nie dzieje się ostatnio dobrze. Świat Gwiazd dowiedział się, że Hubert Urbański, jaki miał zostać prowadzącym, w ostatniej chwili zrezygnował z tej funkcji. Niemałe problemy mogą mieć teraz Damian Michałowski i Paulina Krupińska, którzy byli gospodarzami piątkowego wydania „DDTVN”.

Z pozoru ostatnie wydanie śniadaniówki przebiegło bez zarzutu. Gośćmi byli między innymi zwycięzcy siódmej edycji „Hotelu Paradise”, Aleksandra Rogowska odpowiadała za dział dotyczący wydarzeń w show-biznesie. Wyemitowano też materiał o Agnieszce, wykonującej protezy palców. Wtedy niespodziewanie furię widzów wywołał  reportaż o tytule „Szkolny wyścig matek”.

W sieci wciąż wrze, a w sprawie wypowiadają się też pedagodzy i nauczyciele. Co wydarzyło się w programie?

Niecodzienne sceny w "Dzień dobry TVN". Drzyzga zalała się łzami, Skórzyński... zostawił ją samą TYLKO U NAS: Hubert Urbański jednak NIE POPROWADZI "DDTVN". Ujawniamy kulisy

„Dzień dobry TVN”: widzowie wściekli po reportażu o matkach

Materiał wyemitowany w piątek w „DDTVN” opowiadał o trzech kobietach, które nie tylko pomagają swoim dzieciom w lekcjach czy pracach plastycznych. Bohaterki reportażu chcą być najlepsze w tym, co robią, a ich słowa mogą przerażać.

Chłopcy, gdy słyszą "praca dodatkowa" to od razu mówią "mamo nie, nie będziemy tego robić". Biorę udział w takiej rywalizacji, dla mnie to jest trochę wyścig szczurów. Jest taka presja wśród rodziców, kto zrobi lepszą pracę. Nawet miałam ostatnio taką sytuację, że zrobiłam pracę i wysłałam ją na zdjęciu koleżance, a ona stwierdziła, że chyba jej syn nie zaniesie pracy, bo nasza jest lepsza – mówi Kasia, która namawia swoich synów do wszelkich dodatkowych zadań, a później je z nimi realizuje.

Jeszcze dziwniejsza jest historia Kingi i jej córki.

Robimy różne rzeczy na dzień nauczyciela, nauczyciele już chyba nawet nie myślą, że coś jest kupione, tylko że mama coś zrobiła – mówi w reportażu Kinga, na co jej córka otwarcie przyznaje, że jej mama robi po nocach wszystko, co potrzebne jest do szkoły.

Sytuacje przedstawione w materiale śniadaniówki są kontrowersyjne.

Czy "szkolny wyścig matek" to nowa dyscyplina sportowa? – brzmi tymczasem beztroski, humorystyczny opis reportażu w oficjalnych mediach społecznościowych programu.

Widzowie są oburzeni. Poniżej przytaczamy zbulwersowane opinie, jakie pojawiły się po emisji.

Oburzenie po materiale „Dzień dobry TVN”

Kiedy reportaż „DDTVN” pojawił się w oficjalnych mediach społecznościowych stacji, w komentarzach wybuchła prawdziwa burza. W sprawie zaczęli się wypowiadać nie tylko inni rodzice, ale też pedagodzy i nauczyciele.

  • Sądzę, że tym matkom przydałaby się dobra terapia.  Nie jest to normalne zachowanie. Niespełnione, niedocenione i niedowartościowane matki powinny iść sobie na studia i uczyć się dla siebie. Czerwony pasek nie jest wyznacznikiem wiedzy dziecka.
  • To się nazywa chora ambicja rodziców, niespełnione marzenia. Dzieci mają żyć swoim tempem.
  • Nie mogę tego słuchać! Jestem plastykiem z wykształcenia, ale nigdy nie przyszło mi do głowy pomagać moim córkom w konkursach plastycznych! Drogie mamy z reportażu, czy zdajecie sobie sprawę, że rywalizujecie z równolatkami Waszych dzieci?! Żenujące.
  • Przerażające. Mówię to jako mama i nauczycielka.
  • To jest chore. Te dzieci nawet nie mają swojego zdania. Bardzo im współczuję.
  • Też jestem nauczycielem i również wychowuje syna sama. Zawsze mu powtarzam, że nasze życie nie kończy się na szkole. Nigdy nie zmuszam do konkursów, ani zajęć dodatkowych, jedynie proponuję. Nie mam zamiaru spełniać swoich ambicji na dziecku. A czas? Jak najbardziej warto go spędzać z dzieckiem, ale można w inny sposób. Dziecko trzeba nauczyć zarówno odnoszenia sukcesu jak i porażki. Praca dziecka nie ma być idealna, ale samodzielna. Nie ma ludzi, którzy są dobrzy we wszystkim. W życiu dorosłym będzie im bardzo ciężko się odnaleźć.
  • Trudno patrzeć na to z perspektywy pedagoga – czytamy w komentarzach.

A co wy sądzicie o całej sprawie?

Źródło: Dzień dobry TVN