Śmierć nadeszła nocą. Wielka strata dla Polaków

W nocy z piątku na sobotę, 14/15 marca odszedł ceniony Polak, który był jedną z ważniejszych postaci w naszym kraju. Media społecznościowe zalały się kondolencjami i falą żalu. Jeszcze niedawno udzielał wywiadu. Miał 64 lata. Szpital przekazał smutne wieści.
2025 przyniósł nam kolejne pożegnania gwiazd
Obecny rok rozpoczęliśmy od serii bolesnych pożegnań w show-biznesie. Niedawno dowiedzieliśmy się m.in.: o śmierci gwiazdy "Słonecznego patrolu", a także tragicznym odejściu dwukrotnego laureata Oscara, Gene'a Hackmana. Śledczy ujawniają coraz to zaskakujące szczegóły dotyczące śmierci aktora i jego żony. Zasmucające wiadomości docierały także z rodzimego show-biznesu.
Fani kultowego polskiego serialu w ubiegłym roku pożegnali jednego z członków obsady "Klanu". Marek Grabowski przez lata gościł na naszych ekranach. Prawdziwy szok przeżyliśmy także po wiadomościach o odejściu 17-letniej uczestniczki programu "Masterchef Nastolatki". Żałoba pochłonęła także świat muzyki, kiedy przekazano wieści o śmierci członkini legendarnej grupy Alibabki.
Niestety kolejne dni przynoszą nam następne bolesne wiadomości. Tej śmierci nie spodziewał się nikt. Wybitny Polak odszedł w nocy z piątku na sobotę. W szpitalu walczył z nowotworem.

Nie żyje wybitny Polak. Jeszcze niedawno występował przed kamerami
Wiadomość o śmierci 64-latka została przekazana przez tarnowski szpital. Mężczyzna zmagał się z ciężką chorobą nowotworową, jednak nikt nie przewidywał tak tragicznego scenariusza. Jeszcze dwa tygodnie mogliśmy przeczytać o jego rozmowie z portalem dziennikpolski24.pl. Wybitny specjalista mówił wówczas o swoim życiu i młodszych kolegach po fachu.
Jeśli chirurg nie przeżywa stresu, to znaczy, że albo nie nadaje się do tego zawodu, albo nie ma wyobraźni. Czasem czujemy taką troskę o pacjentów, że prowadzi to na skraj załamania nerwowego. Moim młodszym kolegom zawsze powtarzam, że wybierając zawód neurochirurga, ożenili się z nim. Tutaj trzeba się poświęcić w całości.
Niestety teraz pozostają nam jedynie wspomnienia o lekarzu. W mediach społecznościowych nie brak szczerych kondolencji od całych instytucji medycznych. 64-latek był wielokrotnie wyróżniany na tle fachowców. Śmierć przyszła nagle.
Nie żyje słynny uczony. Śmierć przyszła nagle
Profesor Andrzej Maciejczak przez 20 lat związany był ze szpitalem w Tarnowie. Odpowiadał za oddział neurochirurgii w Szpitalu Wojewódzkim im. Św. Łukasza, a za sprawą jego technik leczenia udało się uratować zdrowie, a nawet życie tysiącom pacjentów. Pracownicy placówki pożegnali go we wzruszającym oświadczeniu.
Z głębokim smutkiem i żalem informujemy o śmierci Profesora Andrzeja Maciejczaka– wybitnego neurochirurga, światowej sławy specjalisty, oddanego nauczyciela i człowieka o niezwykłym sercu. […] Jego pionierskie podejście do leczenia schorzeń układu nerwowego, wprowadzenie innowacyjnych technik operacyjnych oraz niestrudzone zaangażowanie w rozwój oddziału uratowały życie i zdrowie tysięcy pacjentów. […] Żegnamy nie tylko wybitnego lekarza, ale również Przyjaciela, Nauczyciela i Bohatera dla tych, którym przywrócił nadzieję - przekazano.
Specjalizował się przede wszystkim w zakresie chirurgii kręgosłupa. Za swoje medyczne osiągnięcia był nagradzany najbardziej prestiżowymi wyróżnieniami. Jego nazwisko uhonorowano m.in.: Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Tytułem Honorowego Członka Europejskiego Towarzystwa Neurochirurgicznego oraz doktoratami honoris causa prestiżowych uczelni w Europie i USA.
Wiadomość pogrążyła w żałobie internautów. 64-latek odszedł niespodziewanie w nocy. Szczegóły dotyczące ostatniego pożegnania zostaną jeszcze przekazane przez pracowników szpitala.






































