Tak 4-letni synek Jakubiaka zareagował na raka ojca. Serce pęka
W szczerej rozmowie w programie “Dzień Dobry TVN” znany i lubiany kucharz, Tomasz Jakubiak, podzielił się z widzami trudnymi chwilami, które przeżywa zmagając się z nowotworem. Z wzruszeniem opowiedział o tym, jak diagnoza ta odbiła się na jego najbliższych, a w szczególności na jego synku.
Tomasz Jakubiak walczy z nowotworewm
Znany i lubiany juror programu "MasterChef Nastolatki" od pewnego czasu nie pojawiał się na szklanym ekranie ani w mediach społecznościowych. Jego nagła nieobecność budziła niepokój wśród fanów. Dopiero teraz, po długich miesiącach niepewności, Tomasz Jakubik zdecydował się podzielić swoją bolesną prawdą.
Okazuje się, że zmaga się z rzadką formą nowotworu, która wystawia go na ciężką próbę. Intensywne leczenie, któremu musi się poddać, odcisnęło swoje piętno na jego zdrowiu. Kucharz stracił ponad 20 kilogramów, co jest niewątpliwym świadectwem trudności, z jakimi się mierzy. Jego szczera wypowiedź poruszyła serca wielu, którzy z nadzieją śledzą jego walkę i przesyłają mu słowa wsparcia:
Wyglądam tak, ponieważ zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia nowotwór. Coś, co w ogóle praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie — wyznał Tomasz Jakubiak w "Dzień dobry TVN".
Regularne badania, którym poddawał się Jakubiak, były jak rutynowe przeglądy techniczne samochodu. Wszystkie wskaźniki działały prawidłowo, nie było żadnych sygnałów alarmowych. Jednak tak jak nawet najbardziej zaawansowane narzędzia diagnostyczne mogą przeoczyć drobną usterkę, tak i w przypadku Jakubiaka nowotwór przez długi czas umykał uwadze specjalistów.
Dopiero rezonans magnetyczny, ze swoją niezwykłą precyzją, ujawnił ukrytą przed innymi badaniami prawdę o stanie jego zdrowia
Koszmarne wieści od gwiazdy TVN. Ma najrzadszego raka z możliwych. Na wywiad przyszedł z aparaturą Fani Madonny w żałobie. Śmierć przyszła nagleZ biegiem czasu to się przerzuciło na kręgosłup. Moja kochana teściowa powiedziała: "Musisz iść na rezonans". Poszedłem i wtedy się zaczęła cała przygoda (...) Przyjechał do mnie lekarz do domu, mój znajomy i mówi: "Słuchaj, musimy porozmawiać, bo masz nowotwór. (...) Z rezonansu wyszło, że masz bardzo mocno zjedzone kości miednicy, jakieś dwa kręgi w kręgosłupie i że jest ciężka sytuacja — powiedział Tomasz Jakubiak.
Jakie wsparcie ma Tomasz Jakubiak?
Juror programu "MasterChef Nastolatki" przechodzi obecnie intensywne leczenie onkologiczne. Oprócz opieki medycznej, kluczowe dla jego zdrowia jest również wsparcie psychologiczne. Zespół specjalistów, w skład którego wchodzą psychiatrzy i psycholodzy, pomaga mu radzić sobie z emocjonalnymi i psychicznymi skutkami choroby.
Regularne terapie i konsultacje mają na celu złagodzenie lęku, depresji oraz innych trudnych emocji towarzyszących walce z nowotworem. Dzięki temu juror może skupić się na procesie zdrowienia i utrzymywać pozytywne nastawienie.
Diagnoza nowotworu była dla Tomasza Jakubiaka jak grom z jasnego nieba. Początkowo poczuł się bezradny, jakby cały świat zawalił mu się na głowę. Stracił nadzieję i wiarę w przyszłość. Na szczęście, w tym trudnym czasie u boku miał swoją żonę, Anastazję.
Jej nieustanne wsparcie, miłość i determinacja stały się dla niego prawdziwą oazą spokoju. To dzięki niej Tomasz odzyskał chęć walki i zaczął wierzyć, że razem mogą pokonać tę chorobę.:
Moja Anastazja jest zaangażowana w stu procentach to ona walczyła na początku dużo bardziej ode mnie, ja się wycofałem. Szukała lekarzy, specjalistów, teraz to ona jest odpowiedzialna za odżywianie mnie — opowiada Tomasz Jakubiak w “Dzień dobry TVN”
Jak reaguje synek Tomasza Jakubiaka?
Wellman chcąc poznać także perspektywę dziecka, zwróciła się do Tomasza: ‘Jak myślisz, jak Twój synek postrzega Twoją chorobę? Czy ma jakieś pytania, obawy?’. Kucharz odpowiedział, że od samego początku jest szczery ze swoim synem:
Tak, rozmawiałem ze swoim synem o chorobie, mimo że ma cztery lata, to nie ukrywamy przed nim, że jeżdżę do szpitala. Anastazja też bardzo szybko znalazła książeczki dla dzieci, które opowiadają o raku. Od samego początku go w tym edukujemy, bo nie ma nic gorszego niż okłamywać dziecko. Bo potem, co mu powiesz, jeśli ta choroba będzie trwała dłużej, dwa, trzy lata i później coś się stanie złego, jak on zareaguje? (…) On jest cudowny, on przychodzi, tutaj mam ten port (red. port dożylny) założony i mówi: tata, czy wszystko jest czyściutkie, czy dzisiaj będzie kroplóweczka? Czuje się odpowiedzialny (...) Choroba zmienia życie całej rodziny