Tak wyglądały ostatnie chwile Kory. "Zawsze powtarzała, że woli umrzeć w domu"
Kora była jedną z najwybitniejszych artystek polskiego rocka. Jej życie zakończyła choroba, z którą przez wiele lat walczyła. Do końca pozostała jednak wierna swoim przekonaniom. Dziś obchodziłaby 72. urodziny.
Show-biznes zapamiętał ją jako energiczną boginię, która stawiała na swoim i nie bała się wyrażać własnego zdania. Pomimo choroby wierzyła w każdy kolejny dzień. Do końca zostali przy niej bliscy i rodzina.
Kora zmagała się z poważną chorobą
Piosenkarka w 2011 roku usłyszała diagnozę raka jajnika. Przez wiele lat poddawała się kolejnym operacjom i chemioterapii, jednak nowotwór postępował. Ostatecznie nawet lekarze przyznali, że kolejne chemia nie przyniesie skutków. Wtedy Kora postanowiła ostatnie chwile spędzić w domu otoczona przyjaciółmi i rodziną.
— Ona zawsze powtarzała, że jeśli nie będzie już dla niej szans, woli umrzeć w domu, wśród bliskich. Nie chciała odchodzić w szpitalu, przypięta do aparatury sztucznie podtrzymującej życie — przyznała osoba z jej otoczenia w “Fakcie”.
Kasia Cichopek i Kurzajewski w rozmowie o późnym macierzyństwie. Nie wytrzymał: "Co kogo powinno obchodzić"W ostatnich chwilach byli przy niej bliscy
Kora odeszła w ukochanym domu w Roztoczu, gdzie opiekowała się nią rodzina oraz opiekunka. O śmierci artystki powiadomił w mediach społecznościowych jej mąż, Kamil Sipowicz. Wierzyła, że uda się dotrwać do "kolejnego dnia".
— Kora była świadoma tego, że jest tak, jak jest, aczkolwiek wypierała to bardzo. Przez cały czas mówiła, że jest dobrze: "Jutro jest kolejny dzień" — wspominała po śmierci Kory jej opiekunka.
Ostatnie pożegnanie Kory wyciska łzy z oczu
Kora odeszła 28 lipca 2018 w wieku 67 lat po wieloletniej walce z chorobą. Nie przyjęła ostatniego namaszczenia, pozostając wierną swoim wierzeniom.
— Moja żona do końca była wierna religii słońca, wiatru i kwiatów — podkreślał mąż gwiazdy.
W ostatnim pożegnaniu wzięli udział jej najbliżsi. Późniejsze relacje z wydarzenia wyciskają łzy z oczu.
— Zapalili świece, zaczęli czuwanie. Do domu przyszło kilku zaprzyjaźnionych z Korą i Kamilem sąsiadów z Roztocza. Wszyscy poczuli się nagle poza czasem. A oni tutaj, na odludziu, trwali przy królowej. Rodzina, przyjaciele, zwierzęta — relacjonowano.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Fakt, Viva!, o2