TYLKO U NAS. Wstrząśnięta znajoma Gabriela Seweryna przerywa milczenie po jego nagłej śmierci. Dramatyczne wyznanie: "Czuł, że umrze"
Gabriel Seweryn nie żyje. Jego ostatnie chwile zostały uwiecznione na nagraniu. To, co zobaczyła cała Polska, jest wstrząsające. Specjalnie dla Świata Gwiazd bliska znajoma celebryty skomentowała okoliczności jego śmierci. Co nam powiedziała?
Gabriel Seweryn nie żyje. Bliska znajoma mówi o jego śmierci
Gabriel Seweryn nie żyje. Celebryta, projektant, “Versace z Głogowa”, gwiazda “Królowych życia” odeszła nagle w wieku zaledwie 56 lat. Okoliczności jego śmierci są tak wstrząsające, że nie milkną echa tego przykrego zdarzenia. Największe emocje budzi to, że w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym uwiecznione zostały ostatnie chwile mężczyzny.
Pogotowie, jaki cyrk odstawia. Zamiast mi pomóc, k***a. Zobaczcie, oni tu stoją. Mnie tu dusi i nikt nie chce mi pomóc. Ja naprawdę umrę. Ja chcę, żeby ludzie wiedzieli, jakie mam problemy… Naprawdę pokaż mnie, niech zobaczą, że to ja jestem. Tu mnie dusi. Zamówisz taksówkę? - słyszymy na wideo.
Nasza redakcja skontaktowała się z bliską znajomą Gabriela Seweryna, która wstrząśnięta komentuje ostatnie chwile projektanta.
Znajoma Gabriela Seweryna przerywa milczenie po jego nagłej śmierci
Andżelika Walaszek-Pokora była bliską znajomą Gabriela Seweryna. Zapytana przez naszego reportera, jak go wspomina, natychmiast się uśmiechnęła. Przyznała, że projektant był “kolorowym ptakiem” i wielkim wrażliwcem, ale też bardzo otwartym człowiekiem i duszą towarzystwa. Natychmiast złapali dobry kontakt, dlatego wieści o jego śmierci wstrząsnęły nią do głębi.
Poproszona skomentowała ostatnie chwile Seweryna:
[…] Wiadomo, to się wydarzyło wczoraj późnym wieczorem. Od rana jednak pojawiły się jakieś medialne pogłoski, że Gabriel był agresywny i jakby karetka postanowiła wysłać policje i dlatego mu nie udzielili pomocy. Teraz ja sobie myślę tak, jeśli mogę powiedzieć, ja od razu przechodzę jakby do rzeczy. Jeśli ja bym czuła, że się duszę i nie mogę oddychać, tak jak widzimy to na nagraniu, Gabriel mówi i jest no zdenerwowany, załamany, że nikt go nie rozumie. Nie ma mu kto udzielić pomocy. I rzeczywiście przeklina. Jak ja bym nie mogła oddychać i czuła, że zaraz umrę, bo on mówi na nagraniu, że zaraz umrze, to człowiek może się wtedy zachowywać różnie, tak - mówiła Walaszek-Pokora.
I dodała wstrząśnięta:
Są takie głosy, że Gabriel był na tyle agresywny, że musiała zostać wezwana policja. To lepiej czekać na policje, nie udzielając człowiekowi pomocy, który się dusi, niż udzielić tej pomocy?
Stwierdziła, że nie chce oceniać sytuacji, przy której nie była. Jej kolejne słowa jeszcze bardziej poruszają.
Znajoma Gabriela Seweryna zdradza wstrząsające szczegóły nt. okoliczności jego śmierci
W dalszej części rozmowy Andżelika Walaszek-Pokora nie ukrywa, że jest bardzo wstrząśnięta tym, co zobaczyła na wideo. Mówi o znieczulicy i tym, że jak ludzie widza kogoś, kto zachowuje się nieco inaczej niż przyjęte normy, to reagujemy nie najlepiej.
[…] Nam się wydaje, jak się zachowuje w chwili śmierci, jest może pobudzony, zdenerwowany, zdesperowany, to myślimy, że on nie potrzebuje pomocy, że trzeba wezwać na niego policję?
Odpowiedziała też na stwierdzenia, które się pojawiły po publikacji wspomnianego wideo, że Seweryn udaje…
[…] W życiu bym nie pomyślała, że Gabriel udaje. Mało tego, ludzie się śmieją, że Gabriel zrobił live'a, że live był ważniejszy niż ratowanie się. Co to jest za bzdura?! Gdybyśmy nie mieli tego nagrania, nikt by się nie dowiedział. Byłaby tylko wzmianka, “nie żyje Gabriel projektant z Głogowa, z programu “Królowe życia” znany. Dziękuję, do widzenia” - mówiła.
Dodała także, że każdy z nas miał mniej lub bardziej miłe kontakty ze służbą zdrowia. Na pytanie, czy Gabriel zrobił live'a, bo przewidział, co się będzie działo, odpowiedziała:
[…] Na pewno wiedział, że umrze, ponieważ na nagraniu to mówi. Mówi to na nagraniu, że on umrze! Że mu nie udzielili pomocy. Był już na tyle świadomy tego, co się dzieje, że go dusi w klatce, brał pod uwagę to, że on po prostu umiera. I gdyby nie było tej dokumentacji, nie wiedzielibyśmy o całej sytuacji . […] Karetka, zamiast udzielać pomocy, czekała na policję.[…] Nie wiem, może czuli się zagrożeni? No nie wiem, ciężko mi uwierzyć, żeby czuć się zagrożonym przez Gabriela…
I co wy na to? Poniżej cała rozmowa ze znajomą Seweryna Gabriela: