Gabriel Seweryn przed śmiercią prowadził transmisję live. Błagał o pomoc: "Mnie tu dusi i nikt nie chce pomóc"
Ostatnie chwile gwiazdy “Królowych życia” na wstrząsającym wideo. Filmik obiegł media. Co tam się działo? Transmisja na żywo Gabriela Seweryna z błaganiem o pomoc wstrząsnęła internautami.
Gabriel Seweryn nie żyje
Smutne wieści obiegły media 28 listopada. Nie żyje Gabriel Seweryn. Gwiazda “Królowych życia”, celebryta, projektant, influencer, zmarł nagle. Komunikat o jego śmierci pojawił się w głogowskiej prasie lokalnej.
Nie podano do wiadomości publicznej przyczyn jego śmierci, nie wiadomo też, czy zostanie zarządzona sekcja zwłok.
Około godziny 15.30 pacjent został przyjęty na SOR z objawami bólu w klatce piersiowej. Wykonano badania laboratoryjne, podłączono pacjentowi płyny i podano mu leki. Po około dwóch godzinach, kiedy się już wydawało, że będzie lepiej, doszło do nagłego zatrzymania krążenia – mówiła rzeczniczka głogowskiego szpitala - Mimo podjętej reanimacji, która trwała długo, nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny.
Gabriel Seweryn miał zaledwie 56 lat.
Gabriel Seweryn zmagał się z problemami
Po odejściu z programu “Królowe życia” Gabriel Seweryn oficjalnie ogłosił, że nie jest już w związku z Rafałem Grabiasem. Panowie nie rozstali się w przyjaźni, a można powiedzieć, że nawet miał miejsce skandal z ich udziałem, o czym pisaliśmy tutaj.
Mimo trudnej relacji i bolesnego rozstania, Rafał pożegnał partnera pięknym wpisem. Napisał “żegnaj” i dodał takie oto zdjęcie:
Seweryn skupił się na pracy projektanta, ale niestety jego futrzarski interes zaczął podupadać, a każdy jego wpis na temat pracy ze skórami kończył się ogromnym hejtem w komentarzach. Gabriel otarł się o bankructwo. Musiał się przebranżowić, a nawet pójść po pomoc do Urzędu Pracy. Stresy na pewno nie pomogły w tym, żeby utrzymać się w dobrej formie i zdrowiu.
Gabriel Seweryn: problemy finansowe
21 września Gabriel Seweryn powiadomił fanów na Instagramie, że wyrejestrował działalność gospodarczą. Nagrał film z Centrum Aktywizacji Zawodowej w Powiatowym Urzędzie Pracy w Głogowie i otwarcie przyznał, że jest bez pracy i nie ma już klientów. W urzędzie zarejestrował się, by mieć ubezpieczenie.
Od zawsze kochałem to co robiłem i nadal kocham to co robię, jednakże coś we mnie umarło. Jestem zatrwożony. Wypaliłem się zawodowo – mówił Seweryn na Instagramie.
Salon kuśnierski, w jakim pracował od lat, na krótko przed śmiercią artysty został zamknięty. Gwiazdor „Królowych życia” w ostatnich tygodniach odwiedzał jeszcze swoją pracownię, ale głównie po to, by tam posprzątać i uszyć coś hobbystycznie. Miał jednak plan, na co ją przerobić.
Gabriel Seweryn, będąc na skraju bankructwa, musiał znaleźć nowy sposób na siebie. Niedawno zapisał się na kurs Szkoły Makijażu Permanentnego. Mówił, że widzi w tym swoją przyszłość i czuje, że ma do tego rękę. W dawnym salonie futer panował otworzyć salon fryzjerski z gabinetem makijażu permanentnego. O swojej nauczycielce mówi w samych superlatywach:
Dzięki Sylwii odkryłem, że nauka makijażu permanentnego brwi może być pasją, która nigdy się nie kończy. Jestem gotowy na przyszłe lekcje. Serdecznie dziękuję i gorąco polecam każdemu kto chce coś zmienić w swoim życiu i poznać nową pasję. Sylwii spokój i opanowanie oraz pewność w wykonywaniu zabiegu zapewnił mi odwagę i pomógł mi uwierzyć w to, że będę mistrzem makijażu permanentnego – pisał niedawno na Instagramie.
28 listopada Gabriel Seweryn zmarł. Zgon celebryty zaskoczył wszystkich. W sieci pojawiło się wstrząsające wideo, na którym mężczyzna wręcz błaga o życie…
Gabriel Seweryn: transmisja live z błaganiem o pomoc
W mediach społecznościowych pojawiło się wstrząsające wideo, na którym możemy zobaczyć, jak Gabriel Seweryn dosłownie walczy o życie. Celebryta czeka na to, żeby zabrała go karetka pogotowia i jasno mówi, że boi się, że umrze!
Pogotowie, jaki cyrk odstawia. Zamiast mi pomóc k***a. Zobaczcie, oni tu stoją. Mnie tu dusi i nikt nie che mi pomóc. Ja naprawdę umrę. Ja chcę, żeby ludzie wiedzieli, jakie mam problemy… Naprawdę pokaż mnie, niech zobaczą, że to ja jestem. Tu mnie dusi. Zamówisz taksówkę?
Poniżej opisywany filmik, który wstrząsnął internautami.
- W takim pokur….ym państwie żyjemy. Na co te podatki? Na karetki, które odmawiają zabrania Cię do szpitala?
- Pogotowie i SOR’y w Polsce zajęte są zgarnianiem żuli z ulicy i popijaniem kawy na zapleczu.
- O fu*k! Polska służba zdrowia…
- Gdzie my żyjemy… służba zdrowia? Nie ma czegoś takiego… mordują ludzi w białych rękawiczkach…
- Szpital, w którym zmarł to zwykła umieralnia. Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich – czytamy w sekcji komentarzy pod zamieszczonym powyżej nagraniem.
Do sprawy odniósł się już głogowski szpital, którego komentarz poniżej.
Szpital komentuje film z Gabrielem Serwerynem
Plejada skontaktowała się z głogowskim szpitalem z prośbą o komentarz. W słuchawce usłyszeli tylko krótko komunikat:
Szpital odmawia komentarza — przekazała rzeczniczka Ewa Todorov.
W dalszej części rozmowy dodała:
Szpital nie świadczy usług wyjazdowych na telefon alarmowy pogotowia. Pacjenci są pod opieką szpitala dopiero po przywiezieniu ich karetką do placówki.
"Fakt" skontaktował się z rzecznikiem pogotowia w Legnicy. Dlaczego zespół ratownictwa medycznego nie udzielił pomocy Gabrielowi Sewerynowi?
Karetka była na miejscu. Na miejscu podjęto również interwencje policji z uwagi na to, że sam pacjent pan Gabriel, jak i osoby towarzyszące były agresywne. Łącznie z tym, że grozili zespołowi ratownictwa medycznemu.
Rzecznik twierdzi, że Gabrielowi Sewerynowi towarzyszyło kilka osób:
Nie było odmowy przyjęcia. Zespół był na miejscu i chciał udzielić pomocy, ale z uwagi na agresję i grożenie zespołowi ratownictwa medycznemu przez pacjenta i osoby będące na miejscu, zespół nie podjął czynności. Interwencja policji była z uwagi na to, że zespół czuł się zagrożony z powodu gróźb pacjenta i osób będących na miejscu. Tam prawdopodobnie było kilka osób