Zdradzał gdy była w ciąży, miał zarazić HPV, a teraz chce wrócić. Publicznie dostał odpowiedź

Prawda o partnerze Zawadzkiej ujawniona

Kilka dni temu w polskim show-biznesie pojawiła się prawdziwa sensacja, która wstrząsnęła zarówno fanami, jak i mediami. Laura Zawadzka, znana z programu "Love Island", trafiła do szpitala, co uwypukliło kontrowersyjne wydarzenia z jej życia prywatnego.  

Laura, partnerka słynnego fotografa Macieja Marsa, wyjawiła, że ich związek był pełen wstrząsających problemów. Para ma dziecko, które dziś ma półtora roku, jednak ich relacja nie była tak idealna, jak mogło się początkowo wydawać.

W domu były krzyki. Były wyzwiska. Były momenty, w których czułam, że nie mam już siły. Były chwile, w których stawałam się nikim. Nie miałam na imię Laura. Miałam na imię nikt. Kiedy byłam w ciąży, byłam zdradzana. Kiedy nosiłam pod sercem naszą dziewczynę, dostawałam cios za ciosem. Nie tylko psychiczne. Rzeczywistość zaczęła mnie przerastać. Trafiłam do szpitala. Wszyscy wokół widzieli, że coś jest nie tak. Zaczęli zadawać pytania. A ja kłamałam. Oszukiwałam wszystkich dookoła i oszukiwałam sama siebie, że to da się jeszcze naprawić. Potem były kolejne zdrady. Kolejne kłamstwa. Kolejne obietnice, które nie miały pokrycia w rzeczywistości — brzmi fragment oświadczenia Laury. 

Długo nie trzeba było czekać na oświadczenie Macieja. 

Mieszkali obok Brzoski. Opowiedzieli o jego rodzinie. Tym zajmowała się siostra milionera Czytaj dalej Zdradzał ukochaną w ciąży i zarażał kochanki? Teraz wydał oświadczenie Czytaj dalej

Laura Zawadzka jest chora przez Macieja Marsa

Laura Zawadzka oskarżyła Macieja Marsa o zdradę oraz przemoc psychiczną i fizyczną, która miała miejsce również w trakcie jej ciąży. Ujawnili publicznie zrzuty ekranów rozmów, które potwierdziły informacje o hospitalizacji Laury z powodu komplikacji związanych z wirusem HPV, który miała w wyniku ich związku.  

Wirus HPV, czyli wirus brodawczaka ludzkiego, może prowadzić do różnych problemów skórnych i błon śluzowych, a także wywoływać nowotwory. Przenosi się głównie drogą płciową, ale możliwa jest także transmisja wirusa z matki na dziecko podczas porodu.  

Maciej Mars, odpowiadając na oskarżenia, nie odniósł się bezpośrednio do zarzutów, zaznaczając, że nie zamierza komentować spraw prywatnych.

Wiem, że wiele osób czekało, aż skomentuję tę całą nagonkę na mnie i wezmę udział w eskalacji tej sytuacji. Nie wezmę. Social media to nie jest miejsce na wydawanie osądów czy wyroków. Każdy z nas wierzy w to, co mu odpowiada. Nie mam wpływu na to, w co inni wierzą ani na ich interpretacje. (...) Zdaję sobie sprawę, że wiele zrobiłem niedojrzale i że wiele razy zawiodłem. Nie będę od tego uciekał, otwarcie się z tym zmierzę i naprawię to, co jest do naprawienia, nie tylko dla siebie, ale też dla tych, których to dotknęło i których kocham. Ale to, co zostanie po tej akcji dla mojej małej córeczki, dla mojej mamy, dla całej mojej rodziny będzie nie do naprawienia... Dziękuję ludziom, którzy oceniają sytuację spokojnie i które są moim fundamentem. Cała ta afera pokazuje, jak funkcjonuje świat social mediów, kto zyskuje, a kto traci i co można zrobić dla zasięgów. Wierzę, że to się odwróci, bo ze jakości swojej pracy nie zrezygnuję - słyszymy w filmie na Instagramie.
 

Teraz afery ciąg dalszy. Maciej Mars nie pozostawił na tych słowach. Rozgadał się o powrocie do Laury. 

Maciej Mars chce wrócić do ukochanej

W środę Mars przeprowadził na Instagramie sesję pytań i odpowiedzi, podczas której zdradził, że czuje "ogromny żal" do siebie i "tęskni za wszystkim, co miał". Były partner Zawadzkiej dodał, że "zawsze będzie walczył o dobro swoich dziewczyn" i że codziennie rozmawia z córką, która jest dla niego "najważniejsza". Odpowiedział również na pytanie o możliwość odbudowy relacji z Laurą.

Do budowania relacji potrzebne są dobre intencje dwóch stron. Wszystko jest możliwe, ale to wymaga dużej pracy i zaangażowania poza mediami społecznościowymi - napisał.

Wkrótce po tym Zawadzka odpowiedziała na słowa Marsa, organizując własne Q&A na Instagramie. W odpowiedzi na wypowiedzi byłego partnera celebrytka podkreśliła, że odbudowa ich związku nie wchodzi w grę.

Proszę, tylko nie wracaj do niego. Odpowiedział na relacji, że Wasz powrót jest możliwy - napisał jeden z obserwatorów Laury.

Kobieta stanowczo zareagowała:

Nie odpowiadam za to kto co publikuje, ale nie..., NIE JEST MOŻLIWY. Padają pytania również o mieszkanie - my TYLKO z małą zostajemy w naszym mieszkaniu. Mam nadzieję, że rozwiałam wątpliwości - odpowiedziała Zawadzka.