Zmiana zasad w "TzG" po finale. Wszystko przez Bagiego. Jurorzy grzmią
17. edycja “Tańca z Gwiazdami” dobiegła końca, a jurorzy nie są zadowoleni z jej wyniku. Po wygranej “Bagiego” nie tylko w sieci podniósł się raban. Również wśród jury konkursu pojawiły się krytyczne głosy. Teraz domagają się od Polsatu tylko jednego.
Finał 17. edycji "Tańca z Gwiazdami"
17 edycja “Tańca z Gwiazdami” dobiegła końca 16 listopada 2025 roku. W wielkim finale zmierzyły się trzy pary: Mikołaj „Bagi” Bagiński z Magdaleną Tarnowską, Maurycy Popiel z Sarą Janicką oraz Wiktoria Gorodecka z Kamilem Kuroczko.
Po trzech rundach tańca, obejmujących freestyla, choreografie wybrane przez jury oraz duety, Kryształową Kulę zdobyli Mikołaj „Bagi” Bagiński i Magdalena Tarnowska. Ich występy wyróżniały się zarówno techniką, jak i płynnością w tańcach standardowych oraz latynoamerykańskich.
Jubileuszowa edycja programu była wyjątkowa nie tylko ze względu na rocznicę emisji, ale też liczbę uczestników i różnorodność stylów tanecznych prezentowanych w trakcie sezonu. Partnerzy byli oceniani przez jury oraz widzów, co sprawiało, że o wyniku decydowało połączenie punktów technicznych i popularności wśród publiczności.
W finale każda para wykonała trzy tańce, prezentując różne style i choreografie. Ostateczne wyniki powstały w wyniku podsumowania głosów jury i widzów, które pozwoliły wyłonić zwycięską parę.
Triumf Mikołaja Bagińskiego i Magdaleny Tarnowskiej został oficjalnie potwierdzony przez organizatorów. Otrzymali oni nagrodę główną programu, Kryształową Kulę, symbolizującą sukces w tanecznej rywalizacji. Niestety, jak to często bywa po finale “TzG”, w sieci szybko zaczęły się kontrowersje.

Krytyka po wygranej Bagiego w "TzG"
Wygrana Mikołaja „Bagiego” Bagińskiego w 17. edycji „Tańca z Gwiazdami” nie spotkała się wyłącznie z radosnym aplauzem — w sieci zapłonęła burza. Ci, którzy uznają program za święto tańca, zaczęli zadawać pytania: na ile rzeczywiście chodziło o talent, a na ile o zasięgi z TikToka i Instagramu?
W mediach społecznościowych — szczególnie na Instagramie i TikToku — pojawiły się komentarze sugerujące, że Bagi wygrał dzięki ogromnemu poparciu ze strony swoich fanów internetowych. Niektórzy internauci wskazywali, że to mniej „tańczący celebryta”, a bardziej influencer, który potrafi zebrać głosy i mobilizować społeczność. Pojawiły się zarzuty, że show coraz mocniej stawia na rozrywkę niż na rzemiosło taneczne.
Ten trend wzmocnił się po tym, jak produkcja „Tańca z Gwiazdami” opublikowała komunikat w mediach społecznościowych odnoszący się bezpośrednio do Bagiego. Dla części odbiorców było to jak potwierdzenie obaw: program specjalnie nagłaśniał jego udział, by skorzystać z jego popularności w internecie.
Jeszcze przed finałem sam Bagiński mówił o nowych zasadach programu — między innymi o dogrywkach — które według niego faworyzują głosowanie publiczności. Na TikToku i Instagramie fani komentowali, że to oni decydują, a nie jury, co zmienia charakter rywalizacji: z tanecznej bitwy w zmaganie popularności.
Nie brakowało również opinii, że nagroda to symboliczny triumf generacji social media. Dla jednych to dowód, że młode pokolenie wkracza na rejony tradycyjnej telewizji; dla innych — znak, że format reality show zmienia się w konkurs lajków i followerów.
W skrócie: triumf Bagiego rozbił ekran — i prowokuje pytanie, co dziś znaczy „wygrać” w teleturnieju tanecznym.
Z głosami internautów zgadzają się również… jurorzy. Domagają się od Polsatu jednego.
Jury "Tańca z Gwiazdami" domaga się zmian
Po finale 17. edycji „Tańca z Gwiazdami” jurorzy nie kryją niezadowolenia – zarówno Rafał Maserak, jak i Tomasz Wygoda w rozmowie z SE zabierają głos w sprawie krytyki, która pojawiła się po ogłoszeniu wyników. Według nich głosy publiczności mogły zaważyć bardziej niż umiejętności taneczne finalistów.
Rafał Maserak przyznaje, że choć zastanawiał się nad taką możliwością, miał nadzieję, że występy naprawdę „obronią się” tanecznie:
Czy się tego spodziewałem? Gdzieś tam na pewno z tyłu głowy taka myśl mi krążyła, ale myślałem, że ten taniec jednak się obroni, że osoby, które naprawdę pokazują bardzo wysoki poziom taneczny udowodnią, że taniec wygra. No ale jak widać, popularność jednak cały czas w tym programie ma duże znaczenie.
Z kolei Tomasz Wygoda proponuje zmianę systemu — chciałby, by jurorzy mieli większy wpływ na wybór zwycięzcy:
Apeluję o zmianę zasad – tak, by jurorzy mieli realny wpływ na wybór zwycięzcy.
Ich wypowiedzi obrazują rosnące napięcie: jurorzy nie są zadowoleni z tego, że w ich ocenie kluczowy moment show – finał – mógł być decydowany bardziej przez popularność niż przez technikę taneczną i artystyczny rozwój uczestników.
