"Zwolniony", "wyrzucony". Tomasz Kammel przerywa milczenie po stracie pracy w TVP. Mocne słowa byłej gwiazdy TVP
Tomasz Kammel zniknął z “Pytania na śniadanie”. W mediach od tygodni pojawiają się spekulacje odnośnie zakończenia jego współpracy z TVP. Teraz główny zainteresowany zabrał głos.
Duże zmiany w TVP
Rewolucja na Woronicza trwa już od kilku tygodni. Te gwiazdy, które do tej pory można było oglądać na ekranach odbiorników, raczej nie zagoszczą ponownie na antenach stacji. Mowa m.in. o Danucie Holeckiej, Edycie Lewandowskiej czy Michale Adamczyku.
Natomiast szeregi TVP zasili Marek Czyż, jako prowadzący “19:30”, głównego programu informacyjnego stacji, czy powracający po latach Maciej Orłoś, doskonale znany telewidzom, jako prowadzący “Teleexprressu”. Teraz dziennikarz ponownie pełni tę rolę.
Powrócili również m.in. Jarosław Kulczycki do programu “Panorama”, czy Grzegorz Nawrocki, który przez lata prowadził wiele formatów w Telewizji Polskiej.
Zwolnienia w "Pytaniu na śniadanie"
Format “Pytanie na śniadanie” ma nową szefową. Zadecydowała ona, iż pora na zmiany w popularnym porannym programie Telewizji Publicznej. Ostatecznie doszło do zwolnienia dotychczasowych prezenterów, znanych od lat widzom na nowe, ale też znajome twarze.
Ze śniadaniówką rozstali się Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski, Olek Sikora i Małgorzata Tomaszewska, Anna Popek, Ida Nowakowska i Tomasz Wolny, Izabella Krzan oraz Tomasz Kammel.
Na ich miejsce zatrudniono Roberta Stockingera i Joannę Górską, Klaudię Carlos i Roberta El Gendy, oraz Katarzynę Dowbor i Filipa Antonowicza. Do tego grona ma wkrótce dołączyć Beata Tadla, a jej partnerować jej ma Tomasz Tylicki.
Po długim milczeniu Tomasz Kammel zabrał głos w tej sprawie.
Tomasz Kammel zabiera głos po stracie pracy
Od kilku tygodni w mediach krążyły spekulacje, co do przyszłości Tomasza Kammela w Telewizji Polskiej. Prezenter zniknął z ekranów, a jego miejsce wtedy u boku Izabelli Krzan na zastępstwo zajął Robert Koszucki.
Dziś powszechnie wiadomo, jak wygląda sytuacja. Dziennikarz nie pojawi się już w “Pytaniu na śniadanie”, jednak nie skomentował on sprawy.
W piątek 2 lutego Tomasz Kammel dodał długi wpis w mediach społecznościowych, gdzie odniósł się do wydarzeń ostatnich tygodni.
Dzisiaj Dzień Pozytywnego Myślenia, czyli dzień mojej życiowej filozofii. Oto z czym do Was przychodzę z tej okazji! Prasa kolorowa i internet pełne są informacji o spektakularnych zwolnieniach postaci znanych z ekranu. Słowa „zwolniony”, „wyrzucony”odmieniane są przez wszystkie przypadki. Oni piszą, Wy czytacie. Ciągle to samo, ale podawane w nowym kontekście. Po to żeby klikać i klikać, bo przecież wiadomo - utrata pracy to według badań jedno z najbardziej stresujących doświadczeń. - zaczął.
Prezenter zwrócił uwagę jednak na inną ważną kwestię.
Ale zatrzymajmy się na chwilę. Mam do Was pytanie. Czy gdy czytacie o znanych osobach zwalnianych z pracy, przychodzi Wam do głowy pytanie „A co ja bym zrobił/zrobiła, gdyby to mnie zwolnili?” I jeszcze jedno. Czy pojawia się w tym niepokój? Autorom tych publikacji chodzi właśnie o to byście się bali, bo wtedy chętniej znowu coś takiego przeczytacie. Tak działa przewrotna ludzka natura. Problem w tym, że ten strach kawałek po kawałku odkłada się w Waszych ciałach i może kiedyś osłabić zdrowie. Stres, lęk, nadmiar dopaminy to cisi zabójcy.
Jeśli czytacie (choćby o mnie) informacje, które wywołują w Was lęk i pytanie: „A co ja bym zrobiła / zrobił gdyby mnie to spotkało?” pamiętajcie, najprawdopodobniej jesteście bezlitośnie manipulowani i wykorzystywani dla klikalności… Prawda w takich publikacjach zazwyczaj nie ma znaczenia. Chodzi tylko o wywołanie napięcia i lęku.
Tomasz Kammel ujawnił, że powyższemu tematowi poświęca sporo czasu, prowadząc wykłady.
Od pewnego czasu prowadzę na ten temat wykłady, również dla dzieci i młodzieży, często zdewastowanych psychicznie niszczącą siłą internetu. Myślę, że w tym co opowiadam jestem całkiem wiarygodny, bo z jednej strony od 27 lat prowadzę dla Was największe telewizyjne programy, a z drugiej strony, regularnie co jakiś czas różne publikatory ogłaszają mój koniec i upadek, zazwyczaj z groteskowych, niemądrych powodów. To są wszystko złe, nacechowane negatywnie informacje, które szkodzą przede wszystkim Wam. Moim zdaniem, szczególnie w Dniu Pozytywnego Myślenia warto o tym pamiętać. Nie dawajcie się manipulować. Jeśli czytacie o znanej osobie i odczuwacie strach o siebie, to dowód że to co czytacie Wam szkodzi.
Wpis zakończył informacją, że postanowił wyłączyć powiadomienia Google ustawione na swoje nazwisko.
Spodziewalibyście się takich słów?