Natalia Niewczas 24.03.2022 09:17

Aleksandra Konieczna wyznała, że widzowie krytykują ją na ulicy: "problem chyba nie dotyczy mężczyzn aktorów"

Piotr Molecki/East News

Gwiazda serialu “Na Wspólnej” w szczerych słowach na temat słynnego fioletowego beretu
Aleksandra Konieczna często spotyka się z wyrażanym jawnie niezadowoleniem z powodu stylizacji serialowej Honoraty
Internauci tłumnie podzielili opinię aktorki dotyczącą pewnej niespójności, jaką ta zaobserwowała

Serial “Na Wspólnej” gości w domach tysięcy widzów od 2003 roku. Format emitowany na antenie TVN cieszy się dużą, niesłabnącą popularnością, czego dowodem samo w sobie jest pojawianie się kolejnych odcinków i sezonów na wizji. Gdyby nie aktorska obsada, serial nie mógłby zaistnieć - nieodzownym członkiem ekipy filmowej jest między innymi Aleksandra Konieczna. To ona na potrzeby produkcji wciela się w postać Honoraty Leśniewskiej.

Gwiazda serialu “Na Wspólnej” odpowiada na zarzuty fanów

Bohaterka serialu “Na Wspólnej”, w którą wciela się Aleksandra Konieczna, zasłynęła z charakterystycznego elementu ubioru, jakim jest fioletowa czapka. Kwestia tego, czy beret jest gustowny, czy nie, to sprawa indywidualna - wielu fanom serialu obecność kolorowej czapy jednak przeszkadza, o czym opowiedziała na łamach social mediów gwiazda produkcji.

Aleksandra Konieczna opublikowała zdjęcie słynnego nakrycia głowy w celu przytoczenia jej, jak się okazuje, niekończącej się opowieści. Fioletowy beret pierwszy raz pojawił się na głowie aktorki w 2008 roku, gdy ta zawitała w szeregach produkcji “Na Wspólnej”. Element stroju od razu zwrócił uwagę telewidzów, jednocześnie wzbudzając pewnego rodzaju odrazę w sercach wielu z nich.

W gronie tych, którzy niekoniecznie darzą czapkę sympatią, znajduje się sama gwiazda serialu “Na Wspólnej”. Aleksandra Konieczna “zarzuca” beretowi przede wszystkim niewłaściwy kolor, jaki zdecydowanie, twierdzi aktorka, niepotrzebnie podkreśla to, czego widzowie przed telewizorami dostrzegać nie powinni. W obszernym wpisie aktorka wyjaśnia, że nie identyfikuje się ze stylem granej przez siebie postaci.

Do wyznania prawdopodobnie podkusiły aktorkę zaczepki, jakich doświadcza gwiazda serialu “Na Wspólnej”. Okazuje się, że Aleksandra Konieczna bywa zagadywana przez fanów na ulicy. Widzowie krzywią się na widok słynnego beretu i czasem uzewnętrzniają emocje w rozmowie z aktorką.

- Zatem bywa, że zaczepiają mnie panie na ulicy i mówią "Jezu, niechże oni panią jakoś ubiorą w tej telewizji, na życie pani lepiej sto razy!" I tu ja nieśmiało, że to postać, którą gram, ma inny gust ode mnie, że jestem aktorką, nie modelką, że nawet tak nieatrakcyjnie wolę, bo czuję, że więcej kobiet może się ze mną utożsamić. I widzę intensywne myślenie na twarzy, wręcz napięcie mięśniowe na niej i po chwili pada, ze wzrokiem nieprzytomnie wbitym w moją skroń "No tak, tak" - relacjonuje na Instagramie Aleksandra Konieczna.

W dalszej części wpisu aktorka dzieli się refleksją na temat postrzegania celebrytów przez otoczenie. Z jednej strony, zauważa aktorka, widzowie chcą utożsamić się z bohaterem filmu czy serialu. Z drugiej natomiast wyobrażenie na temat gwiazd kina czy telewizji powoduje, że w pewien sposób niekiedy oczekuje się od nich specyficznego wizerunku - dopracowanego, doskonale podkreślającego atuty.

- A swoją drogą, problem chyba nie dotyczy mężczyzn aktorów. Chyba. Choć to na inną opowieść - rozmyśla aktorka.

Wpis z marszu uaktywnił internautów

W sekcji komentarzy pod wpisem natychmiast zawrzało od licznych głosów internautów. Większość z komentujących podziela opinię gwiazdy “Na Wspólnej”. Dodatkowo, jak się okazuje, podczas gdy jedni nie mogą znieść widoku fioletowej czapki, drudzy wręcz nie wyobrażają sobie bez niej postaci Honoraty.

- Cały urok Honoratki jest w tym fioletowym berecie i żółtym golfie - dzieli się jedna z internautek.