Anna z "Rolnika" zaskoczyła przed świętami: "Wstrzymujemy adopcję". Dramatyczny komunikat
Anna z “Rolnik szuka żony” zamieściła na swoim profilu na Instagramie dramatyczny apel. Mowa o adopcji. O co dokładnie chodzi?
Anna i Kuba z "Rolnik szuka żony"
Anna Derbiszewska z 10. sezonu „Rolnika”, jest jedyną uczestniczką, która znalazła miłość w programie. Jej związek z Jakubem kwitnie, a para mówi już nawet o planach na powiększenie rodziny. Nie popsuło ich relacji wiele nieprzychylnych informacji, a także bogata przeszłość mężczyzny. Zakochani otwarcie mówią o ślubie i powiększeniu rodziny.
Anna i Kuba z "Rolnika" planują wspólną przyszłość
Kuba jest o 6 lat młodszy od Anny, ale rolniczce to wcale nie przeszkadza. Deklaruje, że jest u jego boku bardzo szczęśliwa. Poważnie myślą o założeniu rodziny i wspólnej przyszłości. Zamieszkali już razem i mają plany. Mężczyzna ma troje dzieci, ale Ania wie o tym od początku i nie uważa, że jest to przeszkoda w ich relacji.
Zarzucano też Kubie, że jest z Anną tylko dla pieniędzy. Jednak kobieta stanowczo zaprzeczyła tym doniesieniom:
Nie mam pojęcia skąd ten pomysł o sponsorce, w każdym razie dla widzów tak bardzo troszczących się o mój portfel, chciałam przekazać istotne info, że Kuba bardzo dobrze sobie radzi, prowadzi własną działalność i nie daje mu pieniążków na paliwo czy inne przyjemności – stwierdziła.
Widać, że żadne złe języki nie są w stanie zakłócić ich szczęścia. Do tego Ania już zasłynęła z tego, że jest bardzo otwarta i uczuciowa. Właśnie na jej profilu pojawił się dramatyczny apel o adopcji.
Anna z "Rolnika" opublikowała dramatyczny apel o przerwaniu adopcji
Na instagramowym profilu Anny pojawił się dramatyczny apel. Rolniczka jak widać, jest bardzo wrażliwa i postanowiła skorzystać ze swoich zasięgów. Opublikowała oświadczenie fundacji zajmującej się adopcjami zwierząt:
Maluch służył za zabawkę dla dzieci, które nosiły go, rozciągały jak lalkę, woziły w wózku. Psy to nie zabawki - czytamy.
Dalej można usłyszeć:
Wstrzymujemy adopcję! Do po świętach. Żaden z naszych szczeniaków nie będzie prezentem świątecznym. Maluchy miały trafić do nowych domów, ale trudno, poczekają. Chcemy, żeby nasze adopcje były mądre i przemyślane - słyszymy.
Chodzi o to, żeby psiaki po świętach nie trafiły do schronisk, w momencie, kiedy okażą się “nietrafionym prezentem”. Trudno się nie zgodzić, że to bardzo ważny apel. Brawa dla Anny!