Bartosz Żukowski ma problemy z prawem. Walduś z "Kiepskich" reaguje na doniesienia tabloidu
Bartosz Żukowski jest doskonale znany ze swojej roli Waldusia w serialu "Świat według Kiepskich". Po zakończeniu telewizyjnej przygody aktor zajął się innymi aktywnościami, które pozornie mogły mu przynieść ogromne uznanie. Niestety dobre chęci zakończyły się poważnymi oskarżeniami prokuratury.
Bartosz Żukowski po serialu Polsatu zajął się nieco innym zajęciem
Serial "Świat według Kiepskich" był emitowany w Polsacie od ponad 20 lat, zaskarbiając sobie sympatię tysięcy widzów. Wiadomość o zakończeniu nagrań była swoistym zamknięciem pewnego etapu dla stacji telewizyjnej i obsady, która zapadła w pamięć dzięki charakterystycznym postaciom.
Andrzej Grabowski, który jeszcze niedawno był jednym z jurorów "Tańca z gwiazdami" już zawsze będzie przez niektórych łączony z Ferdynandem Kiepskim, podobnie jak Bartosz Żukowski, czyli jego serialowy syn, Walduś.
Aktor po zakończeniu współpracy z serialem zajął się innymi aktywnościami. Jedną z nich było dołączenie do organizacji "Pogotowie dla zwierząt". Dobre chęci zostały przypłacone reputacją. Jedna ze spraw trafiła do sądu.
Bartosz Żukowski pierwszy raz o walce z chorobą. „Coraz gorzej się czułem”. To dlatego zniknął z mediów Bartosz Żukowski w brutalnie szczerym wywiadzie. Zdradził, jak było naprawdę z rozwodem i więzieniem na niepłacenie alimentówDobre serce Bartosza Żukowskiego przysporzyło mu kłopotów
Celem organizacji chroniącej prawa zwierząt było pilnowanie ich komfortu i dobrobytu w domowych gospodarstwach. Często jednak członkowie dopuszczali się ostatecznych kroków, w tym kradzieży zwierząt właścicielom pod pretekstem ich złego traktowania. Taka sytuacja miała spotkać jednego z rolników we Wodzisławiu Śląskim.
Jak donosi “Super Express", w 2022 roku z jego posesji miały zniknąć dwie owce, a za sprawę miał być odpowiedzialny znany aktor. O wykroczeniu poinformowano policję, a także fundację "Polskie veto", która opowiedziała o wszystkim w mediach społecznościowych.
O tym, że to pan Bartosz zabrał owce, zeznał sam założyciel "Pogotowia dla zwierząt". Ta organizacja już wtedy była w trakcie delegalizacji ze względu na liczne nieprawidłowości, oskarżenia o kradzież itd. Jest taki przepis, że gdy organizacje prozwierzęce zabierają zwierzęta, to mogą potem występować do miast o pieniądze na utrzymanie zwierząt. I ten przepis rodzi wiele patologii. Jest wiele organizacji, które dla zysku te zwierzęta zabierają. Ostatecznie sąd zdelegalizował to pogotowie - przekazał prezes fundacji "Super Expressowi".
Bartosz Żukowski ze sprawą w sądzie za owce? Jest komentarz aktora
Przypadek kradzieży zwierząt zaangażował prokuraturę, a także sam sąd. Podczas rozprawy chciano nawet przesłuchać Bartosza Żukowskiego, jednak ten rzekomo nie stawił się na wezwanie. Fundacja wysnuła własne wnioski co do finału "akcji ratunkowej" owiec.
Sąd zlecał policji, by ustaliła miejsce pobytu pana Bartosza, ale policji się to nie udało. Sąd prawdopodobnie zrezygnuje z dalszych poszukiwań aktora, choć owce do tej pory nie wróciły do właściciela i dziś nikt nie wie, gdzie są. Może zostały już zjedzone. […] Mamy podejrzenie działania w zorganizowanej grupy przestępczej pod pretekstem walki o dobrostan zwierząt. Nie może być tak, że ktoś zabiera zwierzęta, nie stawia się na przesłuchania i nie ponosi żadnej odpowiedzialności - przekazał prezes "Polskie veto".
Bartosz Żukowski od paru lat musi mierzyć się z ostrymi ocenami mediów, jak sam twierdzi często niesłusznymi.
Aktor odniósł się do całej sytuacji w rozmowie z Plejadą:
To wszystko jest pomówienie, oszczerstwo i myślę, że ktoś pójdzie siedzieć za to, ponieważ to już jest niewyobrażalna skala. Trudno mi nawet mówić coś na ten temat. Absolutnie będę dochodził swoich praw. Trzeba ostro działać i przekazałem już sprawę prawnikom" — poinformował aktor.
Będziecie śledzić tę sytuację?
Źródło: SE