Córka i żona Grzegorza Ciechowskiego walczą o majątek muzyka. Nowy mąż wdowy uderzył w Weronikę
Wdowa po Grzegorzu Ciechowskim oraz jego najstarsza córka będą walczyć w sądzie o prawa do tantiemów po zmarłym artyście. Między kobietami doszło do konfliktu, który zdaje się tylko narastać.
Śmierć Grzegorza Ciechowskiego
Grzegorz Ciechowski zmarł niespodziewanie tuż przed świętami Bożego Narodzenia w 2001 r. z powodu komplikacji po operacji kardiologicznej. Tysiące fanów pogrążyło się w rozpaczy.
Artysta uchodził za jednego z najzdolniejszych muzyków w kraju, odpowiedzialnego nie tylko za ponadczasowy sukces Republiki, ale również wielu innych wokalistów i wokalistek, w tym Justyny Steczkowskiej.
Dla swoich najbliższych był jednak cudownym mężem i ojcem, który pozostawił ich w żałobie.
Grzegorz Ciechowski doczekał się czwórki dzieci. Najmłodsza córka nigdy go nie poznała Głos żony Marka Frąckowiaka zna cała Polska. Była przy nim w ostatnich dniach życia. Nigdy się nie pożegnali...Spadek po Grzegorzu Ciechowskim
Grzegorz Ciechowski pozostawił w smutku żonę Annę oraz trzy córki będące owocem ich małżeństwa. Osierocił również najstarsze dziecko - Weronikę, której doczekał się z aktorką Małgorzatą Potocką.
To właśnie ona walczyć będzie wkrótce w sądzie z wdową po muzyku o prawa do tantiemów po zmarłym artyście. Po śmierci lidera Republiki doszło do ugody, w wyniku której córka otrzymała 40 tys. zł. Prawa do korzyści z twórczości Ciechowskiego, które mogą liczyć podobno nawet milion złotych rocznie, pozostały jednak w rękach żony.
Dziś, obie panie, delikatnie mówiąc, nie są w najlepszych stosunkach. Już pod koniec listopada odbyć ma się rozprawa, podczas której sąd zadecyduje o tym, kto i w jaki sposób powinien dziedziczyć po Grzegorzu Ciechowskim. W sprawie głos zabrał obecny mąż wdowy po artyście, który nie zawahał się użyć mocnych słów pod adresem jej pasierbicy.
Mąż wdowy po Grzegorzu Ciechowskim krytykuje córkę muzyka
Wojciech Skrobiszewski, będący aktualnie mężem wdowy po Grzegorzu Ciechowskim twierdzi, że działania jego najstarszej córki są wymierzone w “dobre imię” jego żony oraz mają za zadanie doprowadzenie do medialnego show.
Według naszej opinii powinna się ona [dyskusja na temat praw do dorobku Grzegorza Ciechowskiego - przyp. red.] odbywać na sali sądowej, jednak druga strona (być może z powodu świadomości jakości własnych zarzutów) przenosi ją za pośrednictwem mediów na forum publiczne i tam szuka poparcia. Wszystkie sprawy, którymi zajmuje się sąd, są uregulowane prawnie już od kilkunastu lat - orzekł mężczyzna w rozmowie z “Faktem”.
Źródło: fakt.pl