Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Głos żony Marka Frąckowiaka zna cała Polska. Była przy nim w ostatnich dniach życia. Nigdy się nie pożegnali...
Aleksander Goldman
Aleksander Goldman 06.11.2023 19:13

Głos żony Marka Frąckowiaka zna cała Polska. Była przy nim w ostatnich dniach życia. Nigdy się nie pożegnali...

Marek Frąckowiak
fot. KAPiF

“Plebania”, “Czas honoru”, “Dom”, “Żegnaj, Rockefeller”, “Psy” i wiele, wiele innych – Marek Frąckowiak pojawiał się na małym i wielkim ekranie (a także na deskach teatralnych) przez ponad 40 lat. Jego karierę przerwała jednak choroba, przez cztery lata zmagał się z nowotworem, z którym przegrał w 2017 roku. Prawie do samego końca była przy nim ukochana żona – aktorka, której głos zna każdy Polak.

Życie i kariera Marka Frąckowiaka

Marek Frąckowiak debiutował jeszcze w 1971 roku, rolą w filmie Jerzego Passendorfera, na deskach teatralnych po raz pierwszy wystąpił zaś kilka lat później. Dlaczego został aktorem? Jak sam wspominał w jednym z wywiadów, u progu dorosłości miał zaś przed sobą dość specyficzny wybór.

Po maturze miałem do wyboru trzy drogi. Wszystkie związane z publicznymi występami: księdza, adwokata i artysty – mówił.

Szczęśliwie zdecydował się na ostatnie. Przez lata bawił i wzruszał, pojawiając się w rozmaitych produkcjach, a także święcąc sukcesy w teatrze, zarówno jako aktor, jak i reżyser. Teatr kochał zaś z wzajemnością, a grał właściwie do końca – w ostatnim spektaklu wystąpił bowiem 3 listopada 2017 roku.

Zaledwie trzy dni później, 6 dnia listopada, przegrał długą i nierówną walkę z nowotworem kręgosłupa, z którym zmagał się od 2013 roku. W międzyczasie Frąckowiak toczył też boje z innym demonem, a mianowicie z alkoholizmem, do czego przyznawał się publicznie. Jego żona stwierdziła zaś już po śmierci aktora, że gdyby nie to, jego życie potrwałoby dłużej.

Miał nowotwór, nie chciał się leczyć. Od czasu do czasu “leczył się” procentami. Myślę, że mógłby jeszcze pożyć, gdyby nie pił – wyznała.

Marek Frąckowiak
Marek Frąckowiak w 2015 roku, fot. KAPiF
Marek Frąckowiak
Marek Frąckowiak w 2004 roku, fot. KAPiF
Pogrzeb Cezarego Olszewskiego. Trudno uwierzyć w słowa, które powiedział o nim ksiądz Nie żyje kolejna polska aktorka, Hanna Zientara miała 64 lata. "Do ostatnich chwil grała z nami"

Żona Marka Frąckowiaka to znana aktorka. Jej głos zna każdy Polak

To właśnie druga żona była z Markiem Frąckowiakiem w ostatnich dniach jego życia. Razem spędzili 25 lat, choć nie było to pierwsze małżeństwo artysty. Wcześniej związany był z kobietą, o której wiadomo niewiele.

Pierwsze małżeństwo... Choć nie wiem, czy to ja popsułem? Alkohol w pewnym momencie życia stał się dominujący, co mi nie pomogło. Ale powtarzam, nie narzekam, taką drogę miałem przejść, żeby wyciągnąć wnioski – mówił w rozmowie z "Dobrym tygodniem"".

Sam przyznawał również, że drugą żonę spotkał we "właściwym momencie". Szybko stwierdził też, że to właśnie z nią chce ułożyć sobie życie. Ziściło się to w 1992 roku, przez kolejne 25 lat tworzyli zgrany duet, choć ich wspólna droga nie była usłana różami. Alkoholizm Frąckowiaka, wypadek samochodowy jego żony, a w końcu ciężka choroba aktora… To nie przeszkodziło jednak Ewie Złotowskiej (również znanej aktorce, Polkom i Polakom znana między innymi z dubbingowania Pszczółki Mai) trwać przy mężu do końca. Parze nigdy nie dane było jednak powiedzieć sobie ostatniego “do zobaczenia”.

Ukochana żona była przy Frąckowiaku w ostatnich dniach. Nie zdążyli się pożegnać...

Choroba Marka Frąckowiaka trwała przez ponad cztery lata – pierwszą diagnozę usłyszał w kwietniu 2013 roku. Mimo że leczenie trwało nieustannie, aktor poddawany był między innymi chemioterapii, nowotwór kręgosłupa postępował.

W maju 2017 roku Ewa Złotowska przekazała, że jej mąż znalazł się w szpitalu, ponieważ potrzebował transfuzji krwi. Aktorka uspokajała jednak media.

W dobrej formie nie jest, ale poczuł się lepiej – mówiła.

Niestety, śmierć przyszła zaledwie pół roku później. Żona Frąckowiaka trwała przy nim nieustannie, mimo to jednak nie zdążyła pożegnać się z ukochanym.

Około północy powiedziałam do Marka, że wracam do domu i że przyjdę wcześnie następnego dnia. Powiedział: “Dobrze” – relacjonowała w “Dobrym tygodniu”.

Po kilku godzinach odebrała telefon. Tragiczne okazały się nie tylko wieści, które usłyszała, ale i sposób, w jaki je przekazano.

O godzinie ósmej rano dostałam telefon: […] "Pan Frąckowiak umarł" – powiedział pan drewnianym głosem, a ja wykrzyczałam: “Co?!”. Usłyszałam: "Niech się pani skupi! Nie zrozumiała pani? Umarł o 6:20 rano". Zero empatii. Straszne! Jak zapowiedź, że pociąg odjeżdża. Nawet nie zdążyłam się z Markiem pożegnać – wspominała.

Marek Frąckowiak spoczął na cmentarzu w Podkowie Leśnej pod Warszawą. Ewa Złotowska ma dziś 78 lat.

Marek Frąckowiak, Ewa Złotowska
Marek Frąckowiak i Ewa Złotowska, fot. KAPiF
Marek Frąckowiak, Ewa Złotowska
Marek Frąckowiak i Ewa Złotowska, fot. KAPiF
Marek Frąckowiak, Ewa Złotowska
Marek Frąckowiak i Ewa Złotowska, fot. KAPiF