Donald Trump o deportacji Harry'ego z USA. Bezlitośnie wyśmiał Meghan
Kontrowersyjny Donald Trump został prezydentem USA, a na Harry'ego i Meghan z pewnością padł blady strach - wszyscy pamiętają jego słowa o deportacji pary. Teraz jednak bezspośrednio odniósł się do sprawy.
Donald Trump został prezydentem USA
Rodzina królewska nie ma ani chwili spokoju. Zarówno Księżna Kate, jak i król Karol musieli mierzyć się z ciężką chorobą nowotworową. Ponadto końcówka roku upłynęła pod znakiem konfliktu w rodzinie królewskiej - Książę Harry i Meghan Markle już kilka lat temu zrezygnowali z królewskiego życia w Wielkiej Brytanii i wyjechali do USA.
W 2016 roku jeszcze zanim Donald Trump rozpoczął swoje urzędowanie w Białym Domu, polityk nazwał żonę Harry'ego “wstrętną”. Była to odpowiedź na jej krytykę w stronę ówczesnego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Druga kadencja Trumpa już się zaczęła, a jego słowa i plany na prezydenturę wywołują dyskusje i obawy na całym świecie - zwłaszcza jego stosunek do imigrantów.
Mocne słowa Donalda Trumpa o Meghan Markle
Harry i Meghan z pewnością czują obawy związane z tą prezydenturą. Warto przytoczyć głośne słowa Trumpa, które padły kiedyś w wywiadzie z Piersem Morganem.
Chcę wiedzieć, co się stanie, kiedy Harry zdecyduje, że ma już dość bycia poniewieranym przez żonę. A może kiedy Meghan uzna, że bardziej lubi innego faceta. Chcę wiedzieć, co się stanie, kiedy to się skończy. Harry wygląda na sponiewieranego. Nigdy nie byłem tak pewny. Jak wiesz, byłem bardzo dobrym analitykiem. Przewidziałem prawie wszystko. Skończy się i skończy się źle. I zastanawiam się, czy Harry wróci na czworakach do pięknego Londynu i powie "proszę".
Teraz, po dojściu Trumpa do władzy coraz więcej mówi się o deportacji pary, a sam prezydent postanowił odnieść się do tej kontrowersyjnej sprawy.
Donald Trump wyśmiał Harry'ego i Meghan
Donald Trump nareszcie zabrał głos w sprawie deportacji Księcia i jego rodziny. Jego wypowiedź zszokowała wielu - takiej odpowiedzi się nie spodziewano.
Nie chcę tego robić. Zostawię go w spokoju - stwierdził.
Jak uargumentował to Trump?
Już i tak ma dość problemów z żoną. Jest okropna - skomentował decyzję w swoim stylu.
Wygląda więc na to, że dawne groźby to tylko groźby, a para może spać spokojnie. Sprawa wciąż budzi emocje - zwolennicy Trumpa twierdzą, że to jeszcze nie koniec, a sam prezydent ma na głowie ważniejsze sprawy. Z kolei jego przeciwnicy wyliczają, że to kolejna niespełniona obietnica wyborcza, wskazując również inne, w tym zakończenie wojny na Ukrainie w zaledwie 24 godziny. Harry i Meghan nie odnieśli się do jego słów.
