Ewa Bem przekazała Justynie na chwilę przed Eurowizją! Fani mogą być dumni
Odliczanie do Eurowizji 2025 zakończone! Już dziś zobaczymy pierwszy półfinał topowego konkursu, na który czekają wszyscy miłośnicy muzyki. Emocje sięgają zenitu, tym bardziej że na scenie pojawi się Justyna Steczkowska. Nie wszyscy jednak zarazili się entuzjazmem. Ewa Bem nie zamierza śledzić losy artystki.
Eurowizjne szaleństwo czas zacząć!
Po miesiącach oczekiwań, przygotowań, krajowych preselekcji i prób nastał dzień, w którym zobaczymy Justynę Steczkowską na scenie Eurowizji 2025. Konkurs w tym roku odbywa się w Szwajcarii, a to wszystko ze względu na zwycięstwo Nemo w ubiegłym roku. Tradycją jest, że triumfator ma zaszczyt organizować kolejne muzyczne wydarzenie. Na kogo padnie tym razem?
Rywalizacja składa się z dwóch półfinałów, z których w sumie awansuje tylko 20 artystów. W ostatecznej rozgrywce spotkają się z piątką założycieli konkursu (Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy, Francja, Niemcy) oraz zwycięzcą ubiegłej edycji. Tam zwycięzca zostanie wyłoniony za sprawą głosów widzów oraz notowań jury przedstawianych w oficjalnych punktacjach. Ale nie wybiegajmy tak w przyszłość!
We wtorkowy wieczór zobaczymy, jak na scenie poradzi sobie Justyna Steczkowska. Okazuje się jednak, że nie wszystkich pochłonęło eurowizyjne szaleństwo. Ewa Bem chłodno oceniła konkurs. Wspomniała też o polskiej reprezentantce.

Justyna Steczkowska na Eurowizji 2025
Głosami widzów i jurorów polskie preselekcje do Eurowizji 2025 wygrała Justyna Steczkowska. Dla naszej diwy sceny muzycznej to prawdziwy powrót do korzeni. 30 lat temu reprezentowała Polskę podczas kultowego koncertu. Wówczas z utworem "Sama" zajęła 18. miejsce. Teraz ma chrapkę na więcej, co potwierdza jej niezapomniane show. Artystka jednak do ostatniej chwili dopracowuje wszystko do perfekcji.
Cały czas widzę, co możemy poprawić, więc u mnie nie ma takiej euforii, ale dobrze nam poszła próba. Niewątpliwie tancerzy są z siebie zadowoleni, to ważne. Pomyliłam się trochę w choreografii, ale to przez to, że zrobiłam szybciej zjazd i miałam czas, żeby dobiec na fragment choreografii, której wcześniej nie tańczyłam, bo wcześniej nie zdążałam tego zrobić, więc to mnie zaskoczyło i się rozbiłam i zapomniałam. Za wcześnie padłam na kolana, ale to akurat nie było takie za bardzo zauważalne. Najważniejsze, że głos się trzymał, że dźwięk był dobry, czysty, więc to najważniejsze - przyznała w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Nie da się ukryć, że szykuje się show! Nie wszyscy będą jednak świadkami tego wydarzenia. Ewa Bem definitywnie odcina się od popularnego konkursu. Wspomniała nam o udziale Justyny Steczkowskiej. Jak ocenia jej szanse?
Ewa Bem nie obejrzy Eurowizji. Podsumowała występ Justyny Steczkowskiej
Nie wszyscy ulegli eurowizyjnemu szaleństwu. Konkursu nie zamierza oglądać Ewa Bem, zwana pierwszą damą polskiego jazzu.
Nie będę oglądała Eurowizji, bo czeka mnie kilka projektów muzycznych i właśnie się do nich przygotowuje. Głowę mam zajętą pracą. Poza tym, nie lubię tego konkursu, tam jest już takie rozpasanie pozamuzyczne i taka tandeta, że nie daję rady. Po prostu, szkoda mi na to czasu - przyznaje szczerze w rozmowie ze Światem Gwiazd Ewa Bem.
Wielka dama polskiego jazzu jednak mocno trzyma kciuki za Justynę Steczkowską.
Tym niemniej kibicuję z całego serca pani Justynie, choć to nie jest moja muzyka i szczerze przyznam, że nie wiem, o co w jej piosence chodzi. Kibicuję jej, bo po pierwsze reprezentuje ona Polskę. Po drugie, jestem pod wrażeniem jej niesamowitej kondycji fizycznej. To, co ona robi na scenie, te wszystkie akrobacje, tańce na szpilkach to jest coś niesamowitego! Plus te wszystkie obowiązki okołokonkursowe: wywiady, pokazy, dywany... Jak ta dziewczyna tyra! To istny maraton! Wspieram ją całym sercem - mówi Światu Gwiazd Ewa Bem.
Mimo to wierzymy, że Justyna Steczkowska będzie odczuwała wsparcie Polaków podczas występu. Pierwszy półfinał Eurowizji 2025 rusza o godzinie 21:00. Transmisja w TVP1.

