Filip Chajzer nie wróci już do "Dzień dobry TVN"? Zaskakujące wyznanie prezentera: "Już nie muszę"
Jakiś czas temu doszło w “Dzień Dobry TVN” do ogromnych zmian osobowych. Z programem pożegnało się kilku prowadzących. Losy niektórych nie były jednak do końca jasne. Tak było na przykład w przypadku Filipa Chajzera, który wreszcie odniósł się do sprawy.
Czy Filip Chajzer jest w "Dzień Dobry TVN"?
Filip Chajzer był gościem porannego programu “Onet Rano”, w ramach którego rozmawiał z Beatą Tadlą. Ta nie owijała w bawełnę i wprost zapytała go, czy dalej jest w składzie prowadzących “Dzień Dobry TVN”, czy nie. Prezenter nie chciał od razu poważnie odpowiadać i najpierw zasłonił się hasłem “pomidor”.
Później jednak przyznał, że nie sam nie zna odpowiedzi na zadane mu pytanie. Potwierdził, że w tej chwili przede wszystkim chce skupić się na sobie i swoim samopoczuciu, a kiedy uzna, że jest gotów na kolejną przygodę w telewizji, wtedy się jej podejmie. Nie sposób jednak stwierdzić, kiedy to będzie.
W "Pytaniu na śniadanie" nagle zwrócili się do Aleksandry Grysz, która straciła ciążę. Poruszające słowa na żywoFilip Chajzer zadbał o swoją przyszłość
Filip Chajzer przyznał w tej samej rozmowie, że nie chce być zależny od decyzji telewizji i osób nią zarządzających. Właśnie dlatego starał się tak poprowadzić ścieżkę swojej kariery, by móc teraz pozwolić sobie na względną wolność. Jak przyznał, nauczył się tego na przypadku własnego ojca.
Ja sobie kiedyś postanowiłem, że nigdy w życiu nie będę zależny. Że będę mieć kontrolę nad swoim życiem. Właśnie dlatego z hasła “show-biznes” zacząłem robić biznes.
Filip Chajzer o zmianach w "Dzień Dobry TVN"
Filip Chajzer został także zapytany o to, jak sam ocenia zmiany, które zaszły w “Dzień Dobry TVN”. Wydawać by się mogło, że będzie chciał solidaryzować się z byłymi współpracownikami i jakoś to skrytykuje, ale odpowiedział zgoła inaczej. Stwierdził, że ta zmiana, jak i każda inna, jest dobra, bo daje coś nowego.
Przyznał też, że bardzo cieszy się z tego, że szansę w prowadzeniu show dostały młode, ambitne osoby, które już wcześniej przy nim pracowały, ale to nie na nie były skierowane światła jupiterów. Właśnie dlatego bardzo kibicuje chociażby Robertowi Stockingerowi czy Mateuszowi Hładkiemu.