Wiadomo, jak dzisiaj żyją Gucwińscy
Mija 15 lat odkąd państwo Gucwińscy odeszli z wrocławskiego zoo
Koniec ich pracy w ogrodzie zoologicznym poprzedził skandal
W życiu państwa Gucwińskich do dziś nie brakuje zwierząt
Polacy pokochali Hannę i Antoniego Gucwińskich w latach 80 ubiegłego wieku. Para z wykształceniem z dziedziny zoologii przez 3 dekady prowadziła kultowy program TVP “Z kamerą wśród zwierząt”, który przedstawiał telewidzom sekrety zwierzęcego życia. Jeszcze dłużej trwała współpraca Gucwińskich z wrocławskim zoo - zarządzali obiektem przez ponad 50 lat. Przygodę małżonków z Telewizją Polską i wrocławskim ogrodem zoologicznym zakończył głośny skandal. Jego głównym bohaterem był miś o imieniu Mago.
Dla Gucwińskich rok 2006 zmienił wszystko
15 lat temu życie państwa Gucwińskich wywróciło się do góry nogami. Obrońcy praw zwierząt zwrócili wówczas uwagę na warunki bytowe niedźwiedzia brunatnego o imieniu Mago, mieszkańca wrocławskiego zoo. Doniesienie trafiło do prokuratury, a Antoni Gucwiński, jako wieloletni dyrektor ogrodu zoologicznego, został oskarżony o znęcanie się nad zwierzęciem.
Według informacji przekazywanych przez media misia Mago rzeczywiście spotkał przykry los. Zwierzę miało być trzymane w betonowym boksie bez dostępu do wybiegu przez długich 9 lat. Gdy wreszcie zapadła decyzja o wypuszczeniu misia na otwarty teren, jego mięśnie miały być zbyt słabe, by zdołał w ogóle utrzymać się na łapach. Ostatecznie zwierzę szybko doszło jednak do siebie.
Po ujawnieniu tych informacji uwaga mediów zwróciła się ku Gucwińskim. Dyrektor zoo, Antoni Gucwiński, miał utrzymywać, że podejmował próby znalezienia lepszego miejsca dla misia Mago w innym ogrodzie zoologicznym. Powodem odizolowania zwierzęcia miało być niewystarczająco zabezpieczone ogrodzenie wybiegu.
Państwo Gucwińscy przestali sprawować pieczę nad wrocławskim zoo. Początkowo sąd uniewinnił byłego dyrektora ogrodu zoologicznego, lecz niedługo po tym Sąd Najwyższy uchylił wyrok uniewinniający i ponownie przyjrzał się całej sprawie. Antoni Gucwiński został wówczas uznany za winnego znęcania się nad zwierzęciem i otrzymał nakaz przekazania kwoty w wysokości 1 tys. złotych na konto Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Państwo Gucwińscy dziś
Od tamtych wydarzeń małżonkowie nie pojawili się więcej we wrocławskim zoo. W jednym z wywiadów przyznali jednak, że odmawianie sobie spotkania ze zwierzętami przychodzi im z dużym trudem. Do dziś para mieszka w stolicy Dolnego Śląska.
Co ciekawe, miejsce do życia państwa Gucwińskich znajduje się na wrocławskim Biskupinie, niedaleko zoo. Trudne doświadczenia i upływ lat nie zmieniły ich miłości do zwierząt. Małżonkowie wciąż lubią się nimi otaczać, a ich dom to istny zwierzyniec.
Państwo Gucwińscy mają dawać schronienie psom, kotom, papugom, jeżom, a nawet żółwiom. W należącym do nich gospodarstwie w Bukowicach dodatkowo wypasają się ich koniowate - konie haflingery, kucyki i oślica. Obecność tak licznej gromadki w życiu małżonków tłumaczyła niegdyś sama pani Hanna.
- Doznaliśmy w życiu wiele złego od ludzi. Zwierzęta nigdy nas nie zawiodły. Są wierne, czułe i kochające, a my po prostu staramy się odwdzięczyć im za bezinteresowną przyjaźń i miłość - przekazała w jednym z wywiadów.
Artykuły polecane przez redakcję ŚwiatGwiazd.pl:
Źródło: WP, Viva!