Kolejna odsłona afery! Polskie aktorki – Joanna O. i Olga K. z zarzutami prokuratorskimi. Mowa też o Karolinie P.-S.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty 12 osobom, w tym kilku gwiazdom znanym z pierwszych stron gazet. Wśród oskarżonych znajdują się znane aktorki: Joanna O. i Olga K.
Gwiazdy w tarapatach
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o postawieniu w stan oskarżenia dwunastu osób powiązanych z mediami społecznościowymi. Wśród nich znajdują się celebryci i influencerzy.
W rozmowie z TVP Info rzecznik prokuratury Szymon Banna wyjaśnił, czego dotyczą zarzuty stawiane wymienionym osobom. Okazuje się, że chodzi rzekomo o podobne przewinienia, o które całkiem niedawno obwiniano szereg innych gwiazd, m.in. Kubę Wojewódzkiego, Macieja Musiała, czy Maffashion.
Maciej Musiał i Maffashion z zarzutami, staną przed sądem. Manager właśnie zabrał głosJoanna O. i Olga K. mają kłopoty?
Jak donosi TVP Info, wśród wymienionych przez rzecznika prokuratury osób są aktorki Joanna O. i Olga K., a także influencerka Tatiana M. Ciężko nam w to uwierzyć, ale rzecznik twierdzi, że w cieniu zarzutów stanęła również znana modelka Karolina P.-S., jednak postępowanie w jej sprawie najprawdopodobniej zostanie umorzone.
Wobec kolejnych trzech osób - modelki Karoliny P.- S., Katarzynie B. oraz Paulinie B. – prokurator skierował wniosek o warunkowe umorzenie postępowania – wyjaśnił Szymon Banna.
Wszystko za sprawą “publicznych przeprosin” i “wyrażenia skruchy” za swoje przewinienia.
O co oskarżone są gwiazdy?
Oskarżenia prokuratury wobec dwunastu osób, w tym Joanny O. i Olgi K. dotyczą reklamowania alkoholu za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wszelkie akcje promocyjne napojów “wyskokowych” (poza piwem) są w Polsce nielegalne.
Osobom tym zarzucono zlecanie oraz prowadzenia reklamy alkoholu w postaci wina oraz innych napojów alkoholowych wbrew ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – wyjaśnił w rozmowie z TVP Info rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Oskarżonym może grozić kara grzywny w wysokości od 10 tys. zł do nawet 500 tys. zł. Jesteśmy jednak przekonani, że sprawa szybko się rozwiąże.