Kozidrak wywołała skandal za kulisami Opola. To zrobiła po zejściu ze sceny
Beata Kozidrak z zespołem Bajm zrobili niesamowite show na scenie podczas Festiwalu w Opolu. Media jednak rozpisują się o zachowaniu gwiazdy zaraz po zakończeniu koncertu. Zaskoczyła wszystkich, a lider zespołu Wilki stanął w jej obronie. Szczegóły.
Festiwal w Opolu 2024
Miniony weekend upłynął pod znakiem Festiwalu w Opolu. Po raz kolejny scena w Amfiteatrze Tysiąclecia zapełniła się największymi polskimi artystami. Tegoroczne wydarzenie muzyczne było wyczekiwane przez publiczność, telewidzów przed ekranami odbiorników oraz przez samych artystów, gdyż po wielu latach do Opola powróciło wiele nazwisk, które przez ostanie 8 lat nie pojawiały się podczas Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
Decydował o tym poprzedni prezes Telewizji Polskiej, Jacek Kurski. Jednak, gdy władza w naszym kraju się zmieniła, do modyfikacji doszło także w siedzibie stacji przy Woronicza. Tegoroczne przedsięwzięcie muzyczne, jedno z najważniejszych w naszym kraju upłynęło pod symbolicznym hasłem “Opole znowu łączy”.
Opole 2024. Nagle do Beaty podszedł były mąż. Widzowie zamarli Mąż Beaty Kozidrak przechodził tortury psychiczne podczas rozstania. "To była duża krzywda". Wyrzucił z siebie wszystko, co ukrywał latamiBeata Kozidrak zrobiła to po zejściu ze sceny w Opolu
Drugiego dnia Festiwalu w Opolu na scenie Amfiteatru Tysiąclecia wystąpił ogrom gwiazd polskiej muzyki. Wśród nich m.in. Lady Pank, Wilki, Proletaryat, Kobranocka, Kasia Kowalska, Zalewski, czy Big Cyc. Ostatnia wystąpiła Beata Kozidrak z zespołem Bajm i jak zawsze zapewnili niesamowite emocje, a publiczność była zachwycona.
W pewnym momencie na scenę wyszedł nawet były mąż wokalistki, Andrzej Pietras, co wywołało zaskoczenie. Para mimo rozstania nadal razem współpracuje i odebrali wspólnie SuperJedynkę. Gwiazda nie kryła wtedy łez wzruszenia.
Po zakończeniu koncertu Kozidrak nieoczekiwanie zniknęła, a wcześniej nie znalazła czasu na odbycie kilku rozmów ze zgromadzonymi dziennikarzami. To zachowanie wyraźnie im się nie spodobało i wywołało zaskoczenie i oburzenie. Inna gwiazda wydarzenia postanowiła bronić wokalistki.
Gawliński tłumaczy Beatę Kozidrak
Lider zespołu Wilki, Robert Gawliński postanowił wypowiedzieć się na temat Beaty Kozidrak i bronił koleżanki z branży. Artysta zdradził, że żywi do niej ogromny szacunek i jego zdaniem jest ona wybitną wokalistką. Muzyk zdradził również, że za kulisami Kozidrak jest bardzo sympatyczną osobą.
Bardzo szanuję Beatę. Uważam, że to wybitna Polka, być może najwybitniejsza. (...) Nasze drogi się wielokrotnie skrzyżowały na koncertach, graliśmy kiedyś wspólne ze trzy albo cztery sylwestry. To się normalnie dzieje tak, jak 30 lat jeździmy po Polsce. Znamy się i lubimy, i szanujemy - powiedział.
Podczas występu Kozidrak wdała się dyskusję z prowadzącym Marcinem Dańcem, Mężczyzna musiał pilnować czasu antenowego, dlatego zwrócił uwagę założycielowi zespołu Bajm, Andrzejowi Piertrasowi w trakcie jego przemowy. Wtedy wokalistka zabrała głos:
Ale zaraz! To jest nasze święto i pozwól, że ja porozmawiam z moją publicznością. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy dla was śpiewać. I nikt niech nie zamierza poróżnić artystów, bo muzyka jest po to, żeby nas rozweselać, bo my kochamy muzykę. Jesteśmy dla was. Dziękuję, Opole.
Co o tym myślicie?