Lekarz papieża przerwał milczenie. Dokładnie opisał ostatnie minuty Franciszka
Śmierć papieża Franciszka poruszyła świat, ale jego ostatnie chwile pozostawały tajemnicą - jego osobisty lekarz przerwał jednak milczenie, a jego relacja o śmierci Papieża łamie serce.
Papież Franciszek nie żyje
Choroba Papieża Franciszka jakiś czas temu była tematem numer jeden w mediach na całym świecie. Wówczas w trakcie prowadzenia homilii, Papież zaczął nagle mieć problem z oddychaniem, co zmusiło go do nagłego przerwania kazania i udania się do szpitala.
Papież musiał się zmagać z obustronnym zapaleniem płuc, a jego stan pozostawał pod nadzorem najlepszych specjalistów. Śmierć Papieża w okresie wielkanocnym był niespodziewany - ostatnio widoczna była poprawa jego zdrowia. Pogrzeb odbędzie się w sobotę, 26 kwietnia. Papież według własnego życzenia zostanie pochowany w rzymskiej bazylice Matki Bożej Większej. Andrzej Duda zdecydował, że dzień pogrzebu zostanie ogłoszony dniem żałoby narodowej.
W związku ze śmiercią Ojca Świętego, prezydent Andrzej Duda podjął decyzję, aby dzień pogrzebu — 26 kwietnia — ogłosić dniem żałoby narodowej — powiedział Wojciech Kolarski.
Wielkie zamieszanie wokół nowego papieża
Po śmierci Papieża Franciszka Watykan pogrążony jest w żałobie, a cały katolicki świat stoi u progu nowego etapu. Kościół musi teraz działać zgodnie z wielowiekową tradycją - zaraz po zakończeniu ceremonii pogrzebowej rozpocznie się jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu Kościoła katolickiego - konklawe, czyli wybór nowego papieża.
Emocje są ogromne. W Rzymie i poza nim pojawiają się liczne spekulacja, kto zostanie nowym papieżem. Czy Kościół postawi na kontynuację kierunku obranego przez Franciszka, czy może wybierze nową drogę, bardziej konserwatywną lub jeszcze bardziej otwartą? Kandydatów jest wielu. Media spekulują, a watykańscy eksperci rozważają kolejne nazwiska, ale oficjalnie nadal nic nie wiadomo.
Jak wyglądały ostatnie chwile Papieża Franciszka?
Do tej pory szczegóły ostatnich minut życia papieża owiane były tajemnicą. Teraz jednak głos zabrał jego osobisty lekarz, profesor Sergio Alfieri, znany włoski doktor, który towarzyszył Franciszkowi podczas wcześniejszych hospitalizacji i operacji.
W rozmowie z włoskim dziennikiem Corriere della Sera, Alfieri przyznał, że został wezwany przez pielęgniarza Massimiliano Strappettiego Było to około 5:30 rano w Poniedziałek Wielkanocny.
Powiedział, że papież jest w bardzo złym stanie i musi zostać ponownie hospitalizowany w klinice Gemelli. Dwadzieścia minut później byłem w Domu św. Marty, ale nadal wierzyłem, że hospitalizacja prawdopodobnie nie będzie konieczna - przyznał.
Opowieść lekarza jest bardzo smutna - nie można było już nic zrobić.
Zdałem sobie sprawę, że nie ma problemów z oddychaniem i przemówiłem do niego; nie odpowiedział mi. Nie reagował na żadne bodźce, nawet te bolesne. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nic więcej nie można zrobić. Był w śpiączce
Podkreślił, że przetransportowanie go do szpitala byłoby ryzykowne, a Papież wolał umrzeć w domu.
Rozmawialiśmy trochę, powiedział mi, że ma się bardzo dobrze i że znów zaczął pracować. Powrót do pracy był częścią terapii i nie narażał się na niepotrzebne niebezpieczeństwo - tak wspominał spotkanie z Papieżem w Wielką Sobotę.
