Mąż Uli Jurzystej wydał oświadczenie ws. jej śmierci. Wspomniał o 3-letniej córce. Wstrząsające słowa
Ula Jurzysta nie żyje. Niedawno jeszcze pokazywała, jak dochodzi do siebie po wycięciu nowotworu. Choroba miała być w remisji. Na influencerkę spadła jednak inna troska: rozstanie z mężem. Na krótko przed śmiercią wyprowadziła się od niego i zamieszkała sama. Teraz mężczyzna opublikował specjalne oświadczenie, dotyczące przyczyn i okoliczności jej śmierci.
Ula Jurzysta nie żyje. Jak zmarła?
Ula Jurzysta jeszcze kilka lat temu była energiczną kobietą, uwielbiającą sport. W 2020 roku ona i jej partner spodziewali się dziecka. W 24. tygodniu dowiedziała się, że ma guza mózgu. Mimo ogromnego ryzyka urodziła zdrową córeczkę, w międzyczasie też poślubiła ojca dziewczynki. Guz po wycięciu był w remisji, jednak w wyniku operacji stała się osobą z niepełnosprawnością.
29 lipca tego roku poinformowała jednak o rozstaniu i planowanym rozwodzie z Sebastianem. Nie kryła goryczy, w późniejszych wpisach wielokrotnie zaznaczała, że wciąż może w pełni liczyć na pomoc byłego partnera, który często odwiedzał ją wraz z ich córką.
Jeszcze 8 września Ula pokazywała, jak uczy się siadania na swoim wózku inwalidzkim. Dlatego komunikat o jej śmierci był tak niespodziewanym ciosem. Mama Ginekolog, która znała Jurzystą i wspierała ją w chorobie poinformowała, że ta zmarła we śnie, jednak nie podała żadnych innych szczegółów. Teraz głos zabrał mąż Urszuli.
Ewelina Bator zakochana. Dziewczyna Żory Korolyova znalazła nową miłość. Pokazała się z partnerem u bokuPrzyczyny śmierci Uli Jurzystej: oświadczenie Sebastiana
Mąż Uli poinformował na Instagramie, że Jurzysta odeszła w niedzielę nad ranem. O 7 rano zadzwoniła do niego opiekunka kobiety z informacją, że nie może jej dobudzić. Sebastian przyjechał po kilku minutach.
Była podłączona pod respirator, jeszcze ciepła, więc w pierwszej chwili kamień spadł mi z serca i pomyślałem, że jest jeszcze szansa. W końcu udawało się tyle razy! Niestety po sprawdzeniu pulsu dotarło do mnie najgorsze. Chwilę później przyjechało pogotowie. Stwierdzili, że zmarła mniej niż godzinę przed moim przybyciem – poinformował z bólem mężczyzna.
Sebastian przyznaje, że nie może uwierzyć w to, co się stało. Okazuje się, że jeszcze dzień wcześniej odwiedził ją wraz z córką i wtedy Ula była w bardzo dobrej formie. Poniżej zamieszczamy jego opis ostatniego dnia z żoną.
Nie żyje Ula Jurzysta. Poruszające oświadczenie męża
Doskonale zdawałem sobie sprawę z jej stanu, zagrożeń, sam uratowałem jej życie niezliczoną ilość razy, więc byłem świadom, że kiedyś może do tego dojść, ale nigdy nie myślałem, że w momencie, gdy była podłączona pod aparaturę. Noc wydawała się najbezpieczniejszą dla niej porą dnia. Tym bardziej ciężko mi w to uwierzyć, że dzień wcześniej odwiedziliśmy ją z Alą, spędziliśmy razem dwie godziny i była w bardzo dobrej formie. Nic nie wskazywało na to, że może dojść do czegoś takiego – relacjonował.
Na koniec Sebastian podziękował internautom i fanom za wsparcie, jakim obdarzali Ulę przez ostatnie lata. Wspomniał też o ich córeczce.
Ze swojej strony chciałbym wam wszystkim podziękować. Dzięki wam nasza rodzina była w stanie tak długo radzić sobie w tym trudnym czasie w kraju, który ludzi w takim stanie jak Ula spisuje na straty. […] Bez waszej pomocy być może dziewczyny nie miałyby okazji się nawet poznać. Mimo tego, że Ala dopiero za kilka dni skończy 3-latka. Mam nadzieję, że zapamięta mamę, która oddała wszystko, by ona mogła żyć – wyznał ze smutkiem.