Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Nagłe oświadczenie nt. Jana Englerta. Przykre, jak wygląda koniec wielkiego artysty
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 25.01.2025 18:17

Nagłe oświadczenie nt. Jana Englerta. Przykre, jak wygląda koniec wielkiego artysty

Jan Englert
fot. KAPiF

Nepotyzm na deskach Teatru Narodowego? Jan Englert, żegnając się ze stanowiskiem dyrektora artystycznego, wystawia "Hamleta" z rodziną w rolach głównych. Oświadczenie dyrekcji zaostrza spór.

Jan Englert odchodzi z Teatru Narodowego

Jan Englert, ceniony aktor o bogatym dorobku artystycznym, przez wiele lat zachwycał publiczność rolami filmowymi, serialowymi i teatralnymi. Od 2003 roku nieprzerwanie pełnił funkcję dyrektora artystycznego Teatru Narodowego w Warszawie. Po dwudziestu dwóch latach artysta żegna się z tą instytucją. Niestety, jego odejście owiane jest atmosferą kontrowersji, a mianowicie oskarżeniami o nepotyzm. W związku z tymi zarzutami Teatr Narodowy wydał oficjalne oświadczenie.

Od pewnego czasu media szeroko komentują odejście Jana Englerta z Teatru Narodowego. Artysta, żegnając się ze sceną, podjął się reżyserii "Hamleta" Williama Szekspira. Kontrowersje wzbudził fakt obsadzenia w dwóch kluczowych rolach kobiecych – odpowiednio – żony i córki reżysera. Dodatkowo Helena Englert, córka aktora, nie jest stałą członkinią zespołu Teatru Narodowego, a do spektaklu została zaproszona gościnnie.

Nie odszedł, ale zdradzał ją przez 10 lat. Ten miłosny trójkąt wstrząsnął Polską Anna Dymna matką chrzestną znanej gwiazdy. Nie rozmawiają ze sobą od lat

Jan Englert został oskarżony o nepotyzm

Sprawę nagłośniła Małgorzata Maciejewska z "Notatnika Teatralnego" w felietonie "Zmiana warty". Maciejewska pisała o decyzji Jana Englerta, który, mimo zbliżającego się końca kadencji i rezygnacji z udziału w konkursie na nowego dyrektora, postanowił wyreżyserować "Hamleta". W swoim tekście autorka krytykowała obsadzenie w głównych rolach osób spoza zespołu, w tym córki Englerta. To właśnie do tych zarzutów odniósł się w oficjalnym oświadczeniu Krzysztof Torończyk, Dyrektor Teatru Narodowego.

Krzysztof Torończyk, dyrektor Teatru Narodowego, w wydanym oświadczeniu ustosunkował się do zarzutów o nepotyzm. Oświadczenie to stanowi oficjalne stanowisko instytucji w sprawie kontrowersyjnej obsady spektaklu "Hamlet". Podkreślono w nim, że decyzje artystyczne, w tym obsadowe, należą do reżysera spektaklu. Oświadczenie Teatru Narodowego miało na celu rozwianie wątpliwości i uspokojenie nastrojów wokół tej sprawy.

Oświadczenie Teatru Narodowego

Oświadczenie dyrektora Teatru Narodowego, Krzysztofa Torończyka, opublikowane na stronie internetowej i w mediach społecznościowych teatru, stanowi polemikę ze słowami Maciejewskiej i obronę Jana Englerta.

Spektakl 'Hamlet' jest pożegnaniem Jana Englerta z Teatrem Narodowym, jako że w sierpniu 2024 roku podjął on decyzję o ustąpieniu z funkcji dyrektora artystycznego tej sceny z końcem bieżącego sezonu - zaczął.

A  później dodał:

Należy wyjaśnić, że jest to decyzja suwerenna i niewymuszona, ponieważ funkcja ta nie podlega kadencyjności i ogłoszony przez MKiDN konkurs jej nie dotyczy – dotyczy jedynie dyrekcji naczelnej, sprawowanej przez Krzysztofa Torończyka. Jan Englert mógłby pozostać na stanowisku.

Zdaniem Torończyka, Englert, jako dyrektor artystyczny, miał pełne prawo do autorskiego doboru zarówno dramatu, jak i aktorów.

W tej sytuacji inscenizacja 'Hamleta' - tekstu jak wiadomo pojemnego i wieloznacznego będzie w znacznej mierze autorska: będzie rozrachunkiem artysty z teatrem i podsumowaniem jego drogi. Wszystkie decyzje inscenizacyjne, w tym obsada, wynikają z tego założenia.

Oświadczenie w nietypowy sposób odniosło się do zarzutów nepotyzmu, porównując sytuację do pożegnalnego spektaklu Jerzego Grzegorzewskiego, który również współpracował z córką. Podkreślono, że wówczas nie budziło to żadnych kontrowersji.

Można tu przypomnieć, że poprzednik Jana Englerta - Jerzy Grzegorzewski również pożegnał się ze Sceną Narodową autorskim przedstawieniem 'ON. DRUGI POWRÓT ODYSA', zrealizowanym na podstawie tekstu jego córki Antoniny. Gdy zważyć szczególny charakter tej premiery, podejrzenia nepotyzmu są nieuzasadnione - czytamy.

Oprócz kwestii obsady Torończyk skomentował również angaż aktorów spoza zespołu, w tym Helenę Englert, córkę Englerta, która zagra Ofelię w "Hamlecie".

Szczególnie zaś dziwi zarzut […] o doangażowanie do "Hamleta" aktorów spoza zespołu, jako że w granym na scenie TN przedstawieniu jej dramatu "Feblik" twórczynie spektaklu skutecznie (dwie role gościnne) domagały się tego samego: wtedy, jak widać, dramaturżki praktyka ta nie raziła - czytamy.

Oświadczenie Teatru Narodowego wywołało burzę komentarzy na fanpage'u, ujawniając podział wśród internautów w ocenie słów Krzysztofa Torończyka, od obrony Jana Englerta po zarzuty o nepotyzm. Przykre, jak wygląda koniec wielkiego artysty. Na pewno nie tak sobie wyobrażał pożegnanie z Teatrem Narodowym.

Jan Englert
Jan Englert fot. KAPiF