Nie żyje gwiazda sieci. Miała 25 lat. Zmarła krótko po ślubie
Smutne wieści. Nie żyje 25-letnia gwiazda sieci. Zaledwie rok temu wzięła ślub. Szczegóły i jej ostatnie życzenie poniżej.
Smutne wieści. Nie żyje 25-letnia gwiazda sieci
Rok temu brała ślub i miała wiele marzeń, a jej poczynania w sieci obserwowały tysiące osób. Niestety już nie zrealizuje swoich planów.
25-letnia gwiazda sieci zmarła zaledwie kilka miesięcy po tym, jak otwarcie wyznała fanom, że coś złego dzieje się z jej zdrowiem. Bliscy Taylor Rousseau Grigg wydali specjalny komunikat. Serce pęka.
"Imprezowałem, pakowałem się w romanse". Szokujące wyznanie aktora Gromy na TVN. "Jak to jest upokorzyć kogoś dla oglądalności?"Taylor Rousseau Grigg nie żyje
Taylor Rousseau Grigg była popularną tiktokerką. Jej filmiki na Tik Toku śledziło ponad 1,4 mln fanów. Influencerka była znana z tego, że swoich obserwujących zarażała niebywałym optymizmem i radością życia.
Często też dzieliła się relacjami ze swojej codzienności, w tym z przygotowań do ślubu, który odbył się zaledwie rok temu. Młoda, pełna życia gwiazda sieci nagle zaczęła skarżyć się na złe samopoczucie. Jej bliscy przekazali najgorsze wieści. Po roku prób leczenia i przebywania w szpitalach Taylor zmarła. Miała zaledwie 25 lat.
Jednak nawet po śmierci przyczyni się do czegoś dobrego.
Życzenie 25-letniej gwiazdy sieci
Choć Taylor nie zdradziła szczegółów swoich zmagań z chorobą, nikt nie miał wątpliwości, że sprawa jest poważna. Fani nie byli jednak przygotowani na najgorsze, a niestety do tego doszło. Na koniec jednak wyraziła życzenie, które przyczyni się do czegoś dobrego.
Jej mąż zamieścił w sieci poruszający wpis i poinformował, że w uzgodnieniu z Taylor chce przekazać jej organy potrzebującym.
Nikt nigdy nie spodziewa się, że będzie musiał zmagać się z takim bólem serca, zwłaszcza kiedy jest tak młody. W zeszłym roku Taylor poradziła sobie z większym bólem i cierpieniem niż większość ludzi przez całe życie. A mimo to wciąż starała się uszczęśliwić wszystkich dookoła. Jest najodważniejszą i najsilniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek poznałem, a jej zaufanie do Boga przeważało wszystkie inne okoliczności, z którymi się zmierzyła, nawet w najciemniejszych godzinach. [...] Jej ciało wciąż z nami jest, aby utrzymać przy życiu jej organy, które zostaną przekazane komuś, kto ich potrzebuje. Taylor chciałaby uratować kolejne życia, nawet, teraz gdy jej już z nami nie ma - napisał Cameron Grigg na Instagramie.
Serce pęka najtwardszym, jak tacy młodzi ludzie odchodzą.