Nie żyje krakowski artysta "Grem" Wojciech Lulek
Wojciech Lulek, znany pod pseudonimem Grem, zmarł w wieku 38 lat. Przyczyną śmierci było zakażenie COVID-19. "Bezkonfliktowy, dusza człowiek, który zawsze, jeśli tylko był w stanie, służył pomocą, i zawsze można było na nim polegać. " - wspominają bliscy.
Grem powiązany był z takimi projektami jak 4hmalinah, 4HM, Grad Gromów czy G3R. Był jedną z najważniejszych postaci krakowskiego świata muzyki. O jego śmierci doniósł wieloletni przyjaciel Szymon "Simonu" Ryczko.
Zmarł Wojciech "Grem" Lulek
Wojciech Lulek, znany jako raper Grem, zmarł 26 grudnia w szpitalu na COVID-19. Miał 38 lat. Informację o jego śmierci przekazał na Facebooku Szymon "Simonu" Ryczko, największy fan i przyjaciel artysty.
- Spoczywaj w pokoju kolego i nauczycielu…Gdyby nie Grem pewnie nigdy nie chwyciłbym za mikrofon, nie zagrał tylu koncertów i przede wszystkim nie odbył tylu zajmujących rozmów o wszystkim i niczym z gościem, który z idola stał się dobrym kolegą i nigdy nie traktował mnie z góry mimo różnicy wieku i doświadczenia — czytamy.
Krakowski raper Grem
Grem swoją karierę muzyczną rozpoczynał w 1998 roku. W ciągu kolejnych 23 lat był autorem licznych projektów muzycznych. Początkowo współpracował z grupą 4hmalinah. Następnie był członkiem takich formacji jak 4HM, Grad Gromów i Gruboskórnokrutni. W końcu przyłączył się do podziemnego labelu G3R. Grem współtworzył albumy "Granizada grande" (2003), Cumulus Soundsystem "Mixtape vol. 1" (2006), imPROwizacja (2008), 4HM "Świta..." (2010).
- Był jednym z najbardziej utalentowanych wokalistów w Krakowie i najbardziej charakterystycznych postaci w tym środowisku. Miał olbrzymie możliwości wokalne i dobry warsztat. Poznaliśmy się w pierwszych latach XXI wieku na podziemnych koncertach hip-hopowych w Krakowie, a że uczestniczyliśmy w nich regularnie, nasza znajomość przerodziła się we współpracę, a potem w relację koleżeńską. Był jedną z najserdeczniejszych osób, jakie w życiu poznałem. Bezkonfliktowy, dusza człowiek, który zawsze, jeśli tylko był w stanie, służył pomocą, i zawsze można było na nim polegać. Szczęście, że mogliśmy się poznać i działać razem przez te lata. Zostaje pustka i żal, że odszedł tak wcześnie — mówi dla "Gazety Krakowskiej" wieloletni działacz sceny podziemnej Krakowa.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
1. Wnuczka Millera trafiła do szpitala. Potwierdził się najgorszy scenariusz
2. Fatalne wieści płyną z domu Urbańskiej i Józefowicza
3. Jakimowicz przebił samego siebie, nawet prezenterka obok była zażenowana
Źródło: gazetakrakowska.pl
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].