Porażające sceny z udziałem Jennifer Aniston. Oblano ją wiadrem paskudnej cieczy
W Internecie pojawiły się niepokojące zdjęcia Jennifer Aniston. Gwiazda została zaatakowana wiadrem paskudnej cieczy. Jej mina wyraża wszystko, ale co się stało?
Jennifer Aniston na planie serialu The Morning Show
Chociaż wydawać by się mogło, że życie gwiazd usłane jest samymi różami, a ich codzienność nie zna żadnych trudów, jest to bardzo mylne przekonanie. Wystawne bankiety, ekskluzywne wakacje oraz domy jak z bajki to tylko część rzeczywistości, w której żyją znani i lubiani.
Druga strona tego medalu wcale nie jest taka przyjemna. Rozwój internetu, prężne działanie social mediów oraz pojawienie się tak zwanej “cancel culture” przyczyniły się nie tylko do wzrostu popularności celebrytów, ale także do hejtu, z którym zmagają się każdego dnia. I chociaż do fizycznych ataków na gwiazdy dochodzi naprawdę sporadycznie, najnowsze zdjęcia Jennifer Aniston wzbudziły sporo zamieszania wśród jej wiernych fanów.
W Internecie pojawiły się ujęcia, na których widać aktorkę oblaną wiadrem podejrzanej cieczy. Na szczęście tym razem nie był to atak napastliwego przeciwnika, a ujęcie na planie filmowym.
Polska pływaczka zaręczyła się na Igrzyskach. Pierścionek nie rozczarował Kate i William opublikowali mocne oświadczenie. W Pałacu leją się łzyJennifer Aniston oblana farbą
Jennifer Aniston przebywa obecnie w Nowym Jorku, gdzie produkowany jest czwarty sezon serialu The Morning Show w którym aktorka gra u boku Reese Witherspoon.
W trakcie kręcenia scen do nowej odsłony swojego hitowego serialu, gwiazda w bardzo przekonujący sposób udawała zszokowaną, gdy oblano ją farbą z wiadra. Napastnikiem był jeden ze statystów, który wcielał się w rolę członka protestu klimatycznego.
Aktorka pojawiła się na planie w nieskazitelnej stylizacji, a zaledwie kilka chwil później na jej twarzy, koszuli, spodniach oraz butach wylądowała paskudna, oleista ciecz.
Na pierwszy rzut oka gwiazda wyglądała na bardzo niezadowoloną, a grymas na jej twarzy był niezwykle przekonujący. W chaotycznej scenie grana przez nią Alex Levy próbowała relacjonować wydarzenia z protestu, kiedy została zaatakowana przez jednego z uczestników zgromadzenia.
Jennifer Aniston w zrujnowanej stylizacji
Talent aktorski Aniston pozwolił jej przekazać złość, zaskoczenie oraz szok postaci w perfekcyjny sposób - na szczęście do podobnego wydarzenia nie doszło w prawdziwym życiu. Jak donosi magazyn People, gdy tylko reżyser zakończył scenę, Jennifer śmiała się i żartowała z ekipą filmową, gdy jej stylistki pracowały nad opanowaniem szkód zaprowadzonych przez wiadro z farbą.
Miejmy tylko nadzieję, że wszystko poszło zgodnie z planem i obyło się bez dubli ;)