Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Na topie > Wysocka jest zdruzgotana. Opowiedziała o zarzutach dla oprawcy
Weronika Wasiak
Weronika Wasiak 04.11.2021 01:00

Wysocka jest zdruzgotana. Opowiedziała o zarzutach dla oprawcy

Sylwia Wysocka
Piotr Molecki/East News

Pół roku temu Sylwia Wysocka przeżyła istny koszmar. Została dotkliwie pobita, czego skutki odczuwa do dziś. Niestety, nie tylko problemy zdrowotne wciąż nie pozwalają jej zapomnieć o dramacie. Właśnie poinformowała o czymś jeszcze.

Okazało się, że sprawca, który zgotował Wysockiej piekło, usłyszał zarzuty. Aktorka nie może pogodzić się z tym, jak został potraktowany przez służby.

Sylwia Wysocka jest zdruzgotana postępowaniem służb

Kilka miesięcy temu Sylwia Wysocka cudem uszła z życiem po tym, jak napadł ją były partner. Niejaki Włodzimierz dotkliwie pobił aktorkę po czym uciekł, zostawiając ją na pastwę losu, zabierając jej karty kredytowe, telefon oraz dokumenty. Ta sama zgłosiła sprawę na policję, a następnie trafiła do szpitala. Chociaż od dramatycznego zdarzenia minęło już pół roku, Wysocka wciąż nie wróciła do zdrowia.

W niedawnej rozmowie z magazynem "Na Żywo" zdradziła, jak wygląda postępowanie prowadzone przez służby. Aktorka zawiadomiła policję chwilę po zdarzeniu i miała nadzieję, że znajomość tożsamości sprawcy pozwoli szybko go ukarać. Teraz wyszło na jaw, że była w ogromnym błędzie.

- Ta sprawa od początku wyglądała co najmniej dziwnie. Zanim zabrało mnie pogotowie, które wezwałam razem z policją, zgłosiłam pobicie. Instytucje działające na rzecz przemocy wobec kobiet, do których się zgłosiłam, twierdzą, że podejrzany powinien być zatrzymany aż do wyjaśnienia. Tymczasem on, jak gdyby nigdy nic wyjechał na kilkumiesięczne wczasy. A prokuratora razem z policją spokojnie czekała aż "pan Włodzimierz wróci - mówiła dla "Na Żywo".

To dopiero początek oburzających doniesień gwiazdy.

Sylwia Wysocka: "Zaczynam wątpić w sprawiedliwość"

Okazało się, że dopiero po pół roku mężczyzna usłyszał zarzuty i to dalekie od tych, jakich oczekiwała Wysocka. Postawiono mu zarzut przywłaszczenia mienia i spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Mimo iż aktorka miała aż sześcioro świadków, którzy potwierdzili jej dramatyczną wersję wydarzeń, prokuratura nie zmieniła zarzutów.

- Odmówił [sprawca - przyp. red.] odpowiedzi na pytania pani prokurator oraz moje, gdy spotkaliśmy się w prokuraturze, a wyjaśnienia, które złożył, są jednym wielkim kłamstwem. Zaczynam wątpić w sprawiedliwość - dodała. Wysocka wyznała także, że po pobiciu była śledzona. Były partner chciał w ten sposób dowieść, że z jej zdrowiem nie jest tak źle, jak przedstawia w mediach.

-  Byłam permanentnie śledzona: przed domem, w tramwaju, autobusie. Robiono mi zdjęcia, filmy, sprawozdania. Kto tu jest winny a kto poszkodowany? Bo zaczynam myśleć, że to jakiś sen wariata – mówiła dla "Na Żywo.

Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:

1. Kasia Cichopek zaliczyła poważną wpadkę. Internauci nie mogli tak tego zostawić 2. Polacy na wszystko patrzyli. Juror "The Voice" nagle nie wytrzymał, Grzeszczak musiała interweniować 3. Niebywałe, co zrobiła Magda Gessler. To nagranie przejdzie do historii, nie możemy oderwać wzroku

Źródło: Fakt

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].

Tagi: