"Szukał ratunku". Lekarze odmówili Tomaszowi Komendzie w ostatniej chwili. To dlatego nie podjęli walki
Tomasz Komenda zmarł w wieku 46 lat. Przez pewien okres czasu walczył z nowotworem. Osoba z otoczenia Tomasza Komendy zdradziła Światu Gwiazd, jakie plany za życia miał Tomasz. Walczył o to, aby leczyć się za granicą.
Tomasz Komenda po wyjściu na wolność
Tomasz Komenda , który był skazany niesłusznie za zbrodnię w Miłoszycach, został uwolniony od zarzutów w 2018 roku. Spędził 18 lat w więzieniu i starał się odbudować swoje życie. W 2020 roku, na premierze filmu opowiadającego jego historię, zatytułowanego "25 lat niewinności", oświadczył się Annie Walter. Ich syn, Filip, przyszedł na świat niedługo po tym wydarzeniu.
Niestety, w pewnym momencie coś zaczęło się psuć w nowo zbudowanej rzeczywistości Tomasza. Zarówno jego była partnerka, jak i matka, Teresa Klemańska , wskazują na okres po otrzymaniu przez niego 13 milionów zadośćuczynienia od państwa jako moment, kiedy zaczęły się problemy.
Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka, niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło „tato” – mówiła Anna w rozmowie z „Polityką”.
Niestety słońce w życiu Tomasza Komendy nie wzeszło na długo. Przez kilka miesięcy walczył bowiem z chorobą nowotworową.
Śmierć i choroba Tomasza Komendy
W środę 21 lutego media przekazały smutną wiadomość o śmierci Tomasza Komendy w wieku zaledwie 46 lat . Od pewnego czasu nie był on często obecny w mediach, a informacje na temat jego życia pojawiały się sporadycznie.
Wiadomości o jego złym stanie zdrowia dotarły do mediów w momencie, gdy jego była partnerka i matka ich dziecka wystąpiły do sądu o alimenty. Podczas przesłuchania przed sądem, Tomasz Komenda miał zeznać, że zmaga się z nowotworem , który już się rozprzestrzenił. Według relacji jego partnerki stwierdził on także, że szanse na przeżycie są niewielkie.
Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję z tym, że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – wyznał w rozmowie z Ewą Wilczyńską.
Po śmierci Tomasza Komendy osoba z jego grona podzieliła się z mediami faktem, że mężczyzna chciał leczyć się za granicą.
Tomasz Komenda chciał leczyć się za granicą
Osoba z otoczenia Tomasza Komendy wyznała Światu Gwiazd szokujące fakty. Mężczyzna za wszelką cenę chciał walczyć o życie. Próbował zgłosić się do leczenia w Niemczech, niestety było już za późno. Lekarze po tym, jak zobaczyli wyniki badań, nie zostawili żadnych złudzeń.
Tomasz Komenda był gotów zapłacić każde pieniądze za leczenie. Rodzinie się nie zwierzał, ale sam szukał dla siebie ratunku. W ostatnim czasie nawiązał kontakt ze specjalistami w Niemczech, z kliniką w Heidelbergu. To ośrodek znany z najwybitniejszych specjalistów w leczeniu nowotworów, gdzie stosuje się eksperymentalne metody terapii.
Niestety było już za późno.
Miał być zakwalifikowany do takiego leczenia, ale jak lekarze z Heidelbergu zobaczyli jego aktualne wyniki badań, przyznali, że nawet ich metody nie rokują w tej sytuacji. Gdyby pan Komenda zgłosił się pół roku wcześniej, to byłaby szansa, ale nie w tej sytuacji, gdy były już ostre przerzuty. Byli na tyle uczciwi, że nie wzięli od niego pieniędzy i przyznali to otwarcie – mówi informator “Świata Gwiazd”.
Nasz informator podkreślił, że według medycyny germańskiej nowotwór mógł mieć swoje źródło w pobycie w więzieniu i traumie, jaką tym samym doświadczył Komenda.
Niestety, w tym rodzaju i zaawansowaniu nowotworu, jaki miał Tomasz Komenda, współczesna medycyna jest bezradna. Moim zdaniem doświadczenie więzienne było kluczowe dla rozwinięcia się tej choroby. Według nowej medycyny germańskiej choroby nowotworowe mają swoje źródło w nagłym szoku i urazie psychicznym, powodującym poczucie izolacji, jakiego doznaje pacjent – mówi z rozmowie ze „Światem gwiazd” osoba z otoczenia Tomasza Komendy.