To pojawiło się na grobie Wodeckiego. Widok łamie serce
Zbigniew Wodecki był jednym z najwybitniejszych polskich muzyków. Jego hity do dziś królują w sercach słuchaczy. Odszedł nagle, niedługo po zapadnięciu w śpiączkę w wyniku udaru mózgu. Od jego śmierci mija właśnie 7 lat. Jak obecnie wygląda jego miejsce spoczynku?
Zbigniew Wodecki odszedł nagle. Nic nie zapowiadało takiego końca
Artysta był prawdziwą ikoną polskiej sceny muzycznej. Karierę rozpoczął w latach 60. i do końca życia z chęcią występował przed publicznością. Wypromował takie przeboje jak m.in.: "Zacznij od Bacha", "Lubię wracać tam gdzie byłem", "Z tobą chcę oglądać świat" czy "Pszczółka Maja".
Fani poznali go nie tylko jako utalentowanego muzyka, ale także bardzo ciepłego człowieka. Swój pozytywny charakter prezentował m.in.: jako juror w programie "Taniec z Gwiazdami". Jego zdrowie bardzo się pogorszyło w maju 2017 roku.
Początkowo Zbigniew Wodecki poddał się zabiegowi wszczepienia pomostowania aortalno-wieńcowego w prywatnym szpitalu. Zaledwie kilka dni później doszło do udaru mózgu, który wprowadził artystę w stan śpiączki. Międzyczasie zmagał się z zapaleniem płuc.
Informacja o śmierci wielkiego muzyka pojawiła się 22 maja 2017 roku. Zbigniew Wodecki odszedł w wieku 67 lat. Na pogrzebie nie brakowało wzruszających upamiętnień jego twórczości.
Pogrzeb Zbigniewa Wodeckiego. Tłum żałobników i ogromny smutek
Dzień ostatniego pożegnania artysty był niezwykle uroczystym wydarzeniem. Z Wieży Mariackiej wyjątkowo wygrano utwór Louisa Armstronga "What a Wonderful World". Artysta wybrał na miejsce spoczynku miasto, w którym się urodził.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się na cmentarzu Rakowickim, a wcześniej tłum żałobników i duchowni przedstawiciele pożegnali go podczas mszy świętej w Bazylice Mariackiej. Podczas wydarzenia odczytano pożegnalny list od Andrzeja Dudy. Tym razem prezydent nie mógł osobiście stawić się na pogrzebie .
Wspaniały, dobrze rozpoznawalny głos, wszechstronny talent, charakterystyczny wizerunek. Był artystą wyjątkowym. Na początku kariery grał w orkiestrze symfonicznej, później współpracował z największymi indywidualnościami polskiej sceny muzycznej, ale zawsze pozostawał odrębny, z własnym stylem - przekazano.
Zbigniewa Wodeckiego żegnał tłum żałobników, a wśród nie zabrakło znanych postaci. Na pogrzebie stawili się m.in.: Ola Kwaśniewska z mamą i mężem, Alicja Majewska, Olaf Lubaszenko, Kinga Rusin, Krzysztof Piasecki, Andrzej Mleczko oraz Krzysztof Materna.
Grób muzyka tonął w kwiatach i zniczach jeszcze długo po ceremonii. Jak obecnie wygląda jego miejsce spoczynku. Rocznicę śmierci uczczono wzruszającym gestem.
7. rocznica śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Tak dziś wygląda jego grób
Mogłoby się wydawać, że po latach od pogrzebu grób muzyka może świecić pustkami. Nic jednak bardziej mylnego. Plejada odwiedziła miejsce spoczynku Zbigniewa Wodeckiego, na którym nadal nie brak upamiętnień artysty.
Przy tablicy z jego imieniem i nazwiskiem, a także datami urodzin oraz śmierci znalazła się kamienna płyta z wizerunkiem artysty.
Kurtyna opadła, brawa nie milkną. Twój koncert trwa, biletów brak... - podpisano pamiątkę.
Oprócz niej zostawiono także zdjęcie muzyka z przyczepioną zabawkową pszczółką, która nawiązuje do największego hitu artysty. Na grobie nie brak także zniczy i świeżych kwiatów. Na pierwszy rzut oka widać, że nagrobek jest regularnie odwiedzany.
Fani nadal oddają hołd Zbigniewowi Wodeckiemu , na którego twórczości wychowały się całe pokolenia. Na grobie podkreślono dwa określenia zmarłego: "Wybitny Artysta" oraz "Wspaniały Człowiek".
Źródło: Plejada