Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Brakowało chętnych na wsparcie zbiórki na leczenie sławnego kompozytora
Świat polskiej muzyki filmowej pogrążył się w ogromnym smutku po informacji o śmierci znanego kompozytora, Jana A.P. Kaczmarka. Smutne wieści potwierdziła jego ukochana żona. Twórczość towarzyszyła nam od dawna, a jego dzieła słyszeliśmy w oscarowej produkcji. Ostatnie lata były wyjątkowo trudne.
Nie żyje polska legenda. Żona przekazała smutne wieści
Jan A.P. Kaczmarek dorastał w domu pełnym muzyki. Jego dziadek był skrzypkiem, który m.in. wykonywał na żywo muzykę do filmów. To on przekazał mu miłość do instrumentów. Pierwsze sukcesy spotykały go już w szkole, gdzie skomponował hymn, a także utwory do wielu przedstawień.
Po latach o jego nazwisku słyszano nawet w Hollywood, a twórczością zapisał się na kartach historii. 21 maja na profilu Polskiej Fundacji Muzycznej pojawiła się informacja o śmierci kompozytora. We wzruszającym wpisie pożegnała go ukochana żona, Aleksandra Twardowska-Kaczmarek.
Kłopotliwe zdarzenie na pogrzebie Jacka Zielińskiego. Ludzie nie kryli frustracji Andrzej Duda z żoną na pogrzebie Jacka Zielińskiego ze SkaldówPo długiej i ciężkiej chorobie zmarł mój mąż Jan A.P. Kaczmarek. Do końca był wojownikiem ufającym, że wyzdrowieje i będzie dzielił się swoją twórczością z nami… Czuwałam przy nim do końca. Zmarł otoczony miłością. Wartością, w którą wierzył najmocniej - przekazano.
Nie żyje polska legenda. Słyszeliśmy go w Oscarowej produkcji
Jan A.P. Kaczmarek współpracował z największymi sławami branży filmowej. Jego kompozycje rozbudzały emocje w takich produkcjach jak m.in.: "Całkowite zaćmienie" i "Plac Waszyngtona" Agnieszki Holland, "Hania" Janusza Kamińskiego, "Horsemen - jeźdźcy Apokalipsy" Jonasa Akerlunda, "Aż po grób" Aarona Schneidera oraz "Dzieci Ireny Sendlerowej" Johna Kenta Harrisona.
Największe uznanie w show-biznesie przyniosła mu statuetka Oscara za muzykę do filmu "Marzyciel" Marca Forstera. Nad produkcją współpracował wraz z Eltonem Johnem. Kompozytor z radością wspominał wieczór przyznania nagrody. W branży filmowej nie ma większego wyróżnienia.
To oczywiście ogromne emocje i duże wzruszenie, bo kiedy się wchodzi na scenę, ma się tę statuetkę w ręku, a z drugiej strony siedzą najznakomitsi ludzie z filmu, to dopada człowieka świadomość, że coś się jednak wydarzyło. […] Potem zaczął się wir wydarzeń, zdjęcia z Johnem Travoltą, tańczyliśmy razem, potem ja tańczyłem sam, a potem zaczęły się przyjęcia i mnóstwo ludzi życzyło mi wszystkiego dobrego i tak cieszyliśmy się aż do rana - wspominał.
Nie żyje polska legenda. Choroba uniemożliwiła mu pracę
Kompozytor był prawdziwym wirtuozem w swoim fachu, któremu wróżono niezaprzeczalną karierę nie tylko w Polsce, ale i w Stanach Zjednoczonych. Jego wielką karierę przerwała poważna choroba. Przez lata cierpiał na schorzenie neurologiczne. W ostatnim czasie trafił nawet do szpitala.
Nie jest tajemnicą, że rodzina zmarłego potrzebowała wsparcia finansowego. Niestety zbiórka na leczenie gwiazdora nie cieszyła się wielkim powodzeniem. Zebrano jedynie 5 tysięcy złotych.
Jestem ogromnie wdzięczna za te pieniądze i za zaangażowanie zespołu Fundacji i wolontariuszy. Niestety ta kwota nie wystarcza nawet na pokrycie miesięcznych kosztów opieki. Wcześniej zgodziłam się na kilka wywiadów, tylko po to, by pomóc Janowi. Ufałam, że ludzie otworzą serca i wesprą człowieka, którego muzyka przez lata dawała im piękne, wysokie emocje - mówiła żona kompozytora Aleksandra Twardowska-Kaczmarek.
Dlaczego zatem zbiórka pieniężna na rzecz schorowanego kompozytora nie cieszyła się popularnością? Jedną z przyczyn mogło być złudne przeświadczenie o majętności Jana A.P. Kaczmarka. Dużo mówiono o "pałacu kompozytora", jednak niewiele osób wiedziało, że mężczyzna od dawna przestał być jego właścicielem.
Być może ludziom się wydaje, że jak ktoś osiągnął sukces zawodowy w Stanach, to nie potrzebuje pomocy w chorobie. Może myślą, że Jan ma jakiś majątek, który może spieniężyć? Pałac, o którym rozpisywały się media, zostanie wkrótce przekazany wierzycielowi – powiedziała żona kompozytora w rozmowie z PAP.
Źródło: PAP