Telewizja.Swiatgwiazd.pl > Informacje > Tylko u nas: Skazany za przestępstwo seksualne prezenterem Telewizji Polskiej. Stacja się tłumaczy
Redakcja Gwiazd
Redakcja Gwiazd 24.03.2022 10:02

Tylko u nas: Skazany za przestępstwo seksualne prezenterem Telewizji Polskiej. Stacja się tłumaczy

TVP
youtube

Bartłomiej M. aktor i prezenter TVP, zaangażowany niegdyś w politykę, 1 czerwca 2021 roku został zatrzymany na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie pod zarzutem gwałtu na trzech nastolatkach. To nie pierwsze zarzuty, jakie usłyszał. Postanowiliśmy prześledzić karierę Bartłomieja M. Jak się okazuje aktor został zatrudniony w TVP mając już na koncie wyrok za przestępstwo seksualne. Poprosiliśmy Telewizję Polską o komentarz.

Aktor skazany za przestępstwo seksualne zatrudniony w Telewizji Polskiej

W listopadzie 2017 r. Bartłomiej M. był oskarżony o doprowadzenie podstępem do obcowania płciowego z 14-latką. Sąd nieprawomocnie skazał go na 2 lata i 11 miesięcy więzienia. Aktor znany z takich seriali jak „Barwy Szczęścia” czy „Ojciec Mateusz”, będąc już skazanym za przestępstwo seksualne, został zatrudniony przez TVP na stanowisko głównego prezentera stacji Poland In w 2018 roku. Oznacza to, że spółka zatrudniła go rok po wydaniu wyroku sądu pierwszej instancji. Telewizja Polska neguje fakt, że Bartłomiej M. był ich bliskim pracownikiem. Stacja utrzymuje, że nie miała pojęcia o jego problemach z prawem, co więcej twierdzi, że ustalenie szczegółów jego zatrudnienia jest niemożliwe.

- Pan M. był współpracownikiem, a nie pracownikiem Poland In, w redakcji pojawiał się sporadycznie. Spółka nie miała żadnej wiedzy, aby pan M. miał problemy z prawem, natomiast ustalenie szczegółów jest niemożliwe z uwagi na zmianę kierownictwa redakcji. - oznajmia rzecznik prasowy TVP.

“Nie prowadzimy kampanii promującej wizerunek członków redakcji”

Niejednokrotnie osoby pracujące w mediach uważane są za pewnego rodzaju autorytet. Pracodawca, zatrudniając pracownika na takie stanowisko, powinien mieć świadomość, że owa osoba poniekąd reklamuje stację swoim wizerunkiem. TVP zapytane o to, czy nie przeszkadzało im promowanie osoby skazanej za obcowanie płciowe z 14 latką, odpowiada lakonicznie.

- Redakcja Poland In nigdy nie prowadziła kampanii promującej wizerunek członków redakcji. - twierdzi rzecznik Telewizji Polskiej.

Gwiazdy z przywilejami

Nie ma wątpliwości, że osoby skazane za przestępstwa seksualne przeciwko małoletnim nie powinny grzać stołka w telewizji. Takie jednostki powinny być eliminowane z mediów, niestety tak się nie dzieje. Historia udowadnia, jak częsty jest to przypadek.

Jedną z najgłośniejszych spraw jest oskarżenie o gwałt Romana Polańskiego. W 1977 roku reżyser przyznał się podczas procesu do seksualnego wykorzystania nieletniej Samanthy Geimer. Przed ogłoszeniem wyroku uciekł z USA do Francji. Mimo przyznania się do winy dalej jest aktywny zawodowo. Reżyseruje kolejne filmy, za które zdobywa międzynarodowe nagrody. Co więcej, zapraszany jest nawet do Łódzkiej Szkoły Filmowej jako gość specjalny i co za sobą idzie autorytet.

Skoro takie czyny uszły Polańskiemu na sucho po rozbiciu się echem na cały świat, nie powinno nas dziwić, że sprawy o mniejszym rozgłosie również zamiatane są pod dywan. Właśnie dlatego kultura gwałtu rozpowszechnia się w Polsce coraz mocniej. Osoby skazane za przestępstwa seksualne nie powinny być gloryfikowane, lecz konsekwentnie potępiane szczególnie przez podmioty je zatrudniające.  Zapytaliśmy więc TVP czy zatrudnienie skazanego za przestępstwo seksualne wobec małoletniej  Bartłomieja M. powinno mieć miejsce.

- W momencie powzięcia informacji o problemach z prawem pana M. natychmiast została zakończona z nim współpraca. - odpowiada zdawkowo rzecznik TVP.

Jest to jedyny komentarz, jakiego udzieliło do tej pory TVP w sprawie ich byłego pracownika Bartłomieja M.