"Wstyd i smutek". Organizatorzy Opola posądzeni o kradzież. Rzecznik festiwalu zabrał głos
Trwa tegoroczna edycja Festiwalu w Opolu. Już po pierwszym dniu imprezy pojawiły się poważne zarzuty wobec organizatorów. Rzecznik festiwalu postanowił wypowiedzieć się na ten temat. Szykuje się kolejna afera?
Festiwal w Opolu 2024
To już 61. edycja Festiwalu w Opolu, który od lat przyciąga miłośników polskiej muzyki. Od 31 maja do 2 czerwca Opera Leśna w Opolu staje się prawdziwą świątynią utalentowanych artystów.
W piątek widzowie TVP mogli obejrzeć konkurs "Premiery", w którym została przyznana nagroda im. Karola Musioła, oraz "Debiuty" z nagrodą im. Anny Jantar. Gospodarzami pierwszego dnia festiwalu byli Kayah i Andrzej Piaseczny.
Decyzją jury, prestiżowa nagroda im. Anny Jantar, znana jako Karolinka i przyznawana przez Miasto Opole, została wręczona Norbertowi Wronce. Natomiast telewidzowie głosujący za pomocą SMS-ów zadecydowali, że wyróżnienie przyznawane przez TVP otrzymał Alan Cymbalista.
Wieczór zakończył recital Michała Bajora. Opole 2024 zgromadziło prawdziwą elitę polskiego show-biznesu. Teraz jednak organizatorzy wydarzenia muszą mierzyć się zarzutami.
Najpierw Opole, a teraz Tajlandia. Wpadka z festiwalu prześladuje Dodę. Fani znowu wszystko zobaczyli Krzysztof Skiba w mocnych słowach o artystach występujących w Opolu. Wspomniał o ich "starzeniu się"Organizatorzy Opola zostani posądzeni za kradzież
Piosenka, do której tekst napisał Adam Mickiewicz, a zaśpiewał ją Czesław Niemen, została skomponowana przez nieżyjącego już Andrzeja Kurylewicza. W internecie pojawił się post jego córki, która wyraziła swoje oburzenie z powodu wykorzystania utworu w koncercie bez jej zgody.
A jednak: dzisiaj na festiwalu Opole 2024 Alan Cymbalista zaśpiewał piosenkę 'Dobranoc' — kompozycję Andrzeja Kurylewicza do wiersza Adama Mickiewicza. Zaśpiewał ładnie. To miło. Tylko dlaczego nikt nie zwrócił się do mnie po licencję — tyle osób zaangażowanych w przedsięwzięcie i poważnych rzekomo i znajomych podobno, a zabrakło podstawowej kultury i poszanowania własności prywatnej — moich autorskich praw majątkowych. Po polsku to po złodziejsku? Wstyd i smutek. Cymbalista nie winien być może i Natalia też być może nie, tylko to »ciało wielogłowe« zarządzające imprezą: Metz, Sztaba, Sikora itp. itd. Wstyd — czytamy we wpisie.
Na końcu wpisu Gabriela Kurylewicz dodała link do oryginalnej wersji utworu, „gdyby ktoś tej kompozycji nie znał albo udawał, że nie zna”. W przeszłości córka artysty informowała na swoich mediach społecznościowych, że mimo obecności utworów jej ojca w ZAiKS (Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych), od kwietnia 2010 r. "wszystkie nagrania mechaniczne, aranżacje i wykonania koncertowe utworów Andrzeja Kurylewicza, Wandy Warskiej i Gabrieli Kurylewicz są licencjonowane bezpośrednio przez Gabrielę Kurylewicz".
Rzecznik festiwalu odpowiedział na zarzuty
W wywiadzie udzielonym Plejadzie rzecznik prasowy festiwalu w Opolu wyjaśnił, że Telewizja Polska posiada umowę z ZAiKS, która pozwala na wykorzystywanie utworów zgłoszonych do tej organizacji.
Nikt na pewno nie zrobił tego w złej wierze, tylko wręcz w dobrej, żeby przypomnieć bardzo fajny utwór. Na pewno nikt nie chciał wyrządzić krzywdy, tylko wręcz przeciwnie – kultywować i przypominać dorobek Czesława Niemena, a w tym przypadku również Wandy Warskiej i Andrzeja Kurylewicz, który to skomponował — mówi Marek Sierocki.
Plejada postanowiła skontaktować się z Gabrielą Kurylewicz, aby udzieliła odpowiedzi w tej sprawie. Córka Andrzeja Kurylewicza jeszcze nie wydała komentarza.