Żałoba w "Nasz nowy dom". Miał jeszcze żyć. Odszedł nagle i pozostawił wielką pustkę

Ekipa “Nasz Nowy Dom” w żałobie. Nikt nie spodziewał się, że odejdzie tak nagle. Stoczył walkę z chorobą, która nie dała mu szans.
Gwiazdy programu "Nasz Nowy Dom"
Program „Nasz nowy dom” zadebiutował na antenie Polsatu we wrześniu 2013 roku i szybko zyskał wierną publiczność. Format, w którym ekipa remontowa wyrusza w różne zakątki Polski, by odmieniać życie rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji, wzbudza wiele emocji i poruszeń. Z czasem program stał się nie tylko źródłem wzruszeń, ale też areną medialnych kontrowersji. Jednym z głośniejszych momentów w historii produkcji była zmiana prowadzącej. Po latach z Katarzyną Dowbor u steru, telewizja zdecydowała się powierzyć tę rolę Elżbiecie Romanowskiej – aktorce znanej m.in. z serialu „Ranczo”.
Choć Romanowska z zaangażowaniem weszła w nową funkcję, wielu widzów wciąż porównuje ją z poprzedniczką. Program przyciąga nie tylko dzięki historii bohaterów, ale również dzięki charyzmatycznym członkom ekipy. Jedną z najbardziej lubianych postaci jest kierownik budowy – Wiesław Nowobilski. Sympatia widzów sprawiła, że został zaproszony do udziału w „Tańcu z Gwiazdami”, gdzie w duecie z Janją Lesar zajął trzecie miejsce. Tym większe poruszenie wywołały doniesienia o jego niedyspozycji – popularny fachowiec poczuł się źle i musiał zasięgnąć porady lekarskiej, co zaniepokoiło jego fanów i społeczność programu.

Choroba Wiesława Nowobilskiego
Praca przy realizacji programu „Nasz nowy dom” to prawdziwa próba wytrzymałości – każdy remont musi zostać ukończony w zaledwie siedem dni. Ekipa działa pod ogromną presją, bez miejsca na błędy czy przestoje. Jednak nawet napięty harmonogram musiał ustąpić miejsca trosce o zdrowie, gdy Wiesław Nowobilski niespodziewanie źle się poczuł podczas kręcenia jednego z odcinków. Polsat poinformował, że kierownik budowy zaczął odczuwać niepokojące objawy – silne pieczenie i ukłucie w klatce piersiowej.
Nie zwlekano z decyzją i natychmiast skierowano go na konsultację lekarską. Zaniepokojeni fani z niecierpliwością wyczekiwali wieści o jego stanie zdrowia. Pojawiły się nawet obawy, że może być zmuszony do rezygnacji z dalszego udziału w programie. Po krótkiej przerwie Wiesław Nowobilski zabrał głos i rozwiał wszelkie wątpliwości. Jak się okazało, dolegliwości wynikały z nadciśnienia, jednak dzięki szybkiej reakcji lekarzy jego stan udało się opanować. 53-latek zapewnił widzów, że czuje się już dobrze i nie zamierza rezygnować z udziału w show.
Dostałem tabletki. [...] Syn ma na mnie oko cały czas, ale wszystko jest w porządku. Nie ma żadnych obaw, że cokolwiek złego się dzieje - przekazał.
Niestety w mediach społecznościowych programu “Nasz Nowy Dom” pojawiła się dużo bardziej przykra informacja. Zmarł bohater jednego z odcinków.
Żałoba w programie "Nasz Nowy Dom"
Kilka lat temu ekipa “Naszego Nowego Domu” przeprowadzała remont u rodziny chorego Bartka. Niestety chłopakowi nie udało się przezwyciężyć choroby.
W najnowszym odcinku programu ekipa „Naszego Nowego Domu” postanowiła uczcić jego pamięć w szczególny sposób. Po raz pierwszy w historii format zawitał nie do domu, a do szpitala – miejsca, które dla wielu dzieci jest tymczasowym, ale jakże ważnym „domem”. To właśnie tam powstanie nowa przestrzeń, dająca małym pacjentom więcej komfortu, nadziei i uśmiechu.
Chłopaki nasz program istnieje 12 lat i nie wiem, czy pamiętacie, ale też mieliśmy bohatera z tą chorobą, Bartka. W tamtych czasach nie było jeszcze takich przełomów w leczeniu tej choroby. No i niestety Bartek odszedł. Do niedawna ta choroba jeszcze była śmiertelna. No, bo wiecie wszystkie mięśnie zanikają nawet te do oddychania, przełykania. Masakra. Dzieciaki są leczone tutaj. Bardzo bym chciała, żebyśmy im faktycznie zrobili przestrzeń, gdzie przez chwilę się o tym zapomina i rodzicom też, bo umówmy się, to nie choruje tylko dziecko - usłyszeli widzowie.
Odcinek bez dwóch zdań wywołał ogrom emocji nie tylko u odbiorców, ale także członków ekipy. Wiesław Nowobilski ze wzruszeniem opowiadał o projekcie.
To była bardzo wzruszająca rozmowa. Nie zawsze robimy dla takich dzieci, które są aż tak chore, pierwszy raz w szpitalu. […] Zawsze się staramy, żeby wyszło jak najlepiej to tu będziemy się starać 100 razy lepiej - zapowiedział.




































