Zapłakana Dominika Clarke o śmierci dziecka
Dominika Clarke, matka “pięcioraczków z Horyńca” opowiedziała w mediach społecznościowych i okolicznościach śmierci dziecka. Kobieta nie ukrywała silnych emocji. To nie jest najłatwiejszy czas dla niej i bliskich.
Smutne wieści od rodziny Clarke
Jakiś czas temu Dominika Clarke, mama jedenaściorga dzieci przekazała, że wraz z rodziną przenieśli się do Tajlandii. Niedawno przekazali jednak smutną informację odnośnie swoich dochodów. Familia współpracowała ze stacją TVN, a po ich przeprowadzce podjęto decyzję o zaprzestaniu nadawania ich programu "Pełna chata". Clarke zdradziła, ze nie jest zaskoczona takim obrotem spraw.
Przychodzimy do was trochę ze smutną wiadomością. Straciliśmy pracę w programie, który mieliśmy. Mieliśmy swój własny program w TVN. Pracowaliśmy, a właściwie współpracowaliśmy z TVN-em przez ostatnie 16 miesięcy. Oczywiście otrzymaliśmy wynagrodzenie, było to naprawdę duże zasilenie naszego rodzinnego budżetu, a jednocześnie super zabawa i spełnienie moich marzeń, bo jakoś zawsze chciałam zobaczyć, jak to jest być w telewizji- mówiła.
I dodała:
Z tego utrzymuje się rodzina pięcioraczków z Horyńca Publiczne wyznanie mamy 11-ściorga dzieciWszystkie dobre rzeczy muszą się jednak skończyć. No i zostaliśmy poinformowani, że program dobiegł końca. Nie dziwimy się temu wcale, bo jest trudno nagrywać wywiady na odległość i ogólnie filmy, które możemy im przesyłać, a z drugiej strony ludzie też nie za bardzo lubią oglądać szczęśliwych ludzi w Tajlandii, którym wszystko się powodzi. Za mało dramatów po prostu u nas jest.
Dominka Clarke o śmieci dziecka
Dominika Clarke dodała nowy materiał wideo na TikToka, który postanowiła również udostępnić na Instagramie. Mama jedenaściorga dzieci odniosła się do komentarza pod jednym z wcześniejszych nagrań, w którym internautka zwróciła uwagę, że Clarke jest mamą czworaczków, a nie pięcioraczków. Kobieta powróciła wspomnieniami do bolesnej śmierci dziecka.
Dziękuję za przypomnienie, bo jakoś tak mi wyleciało z głowy, że 15 lutego o godzinie 7 rano biegła do mnie śmierć. Biegła długim korytarzem i wiedziałam, że biegnie do mnie. Ostatkiem sił, bo nie mogłam chodzić po operacji, udałam się na górne piętro, by po raz ostatni zobaczyć moje dziecko - zaczęła.
I dodała emocjonalnie, nie kryjąc łez:
Kiedy Pani sobie zaparzała kawę w lutowy poranek, ja liczyłam ostatnie oddechy mojego dziecka. Kiedy Pani budziła swoje dzieci do szkoły, ja właśnie zamykałam oczy mojemu dziecku. Kiedy Pani je ubierała do szkoły, ja wybierałam ostatni kaftanik, w którym dziecko moje zostanie pochowane. Kiedy Pani gotowała obiad swoim dzieciom, ja musiałam podejmować mnóstwo decyzji, dotyczących robienia badań genetycznych, sekcji zwłok. Kiedy Pani kładła swoje dziecko spać, ja musiałam zidentyfikować swoje, a potem położyć do małej trumienki. Kiedy Pani nosiła swoje dziecko na rękach, my musieliśmy wziąć na ręce małą trumienkę, która była tak malutka, że panowie, którzy zajmują się pochówkiem, nie wiedzieli, jak ją podnieść. Dlatego mój mąż wziął ją i zaniósł na miejsce pochówku. Także dziękuję za przypomnienie, że są to czworaczki […]. - opowiadała, tamując łzy.
Tak brzmiał podpis pod postem na Instagramie:
Dla mnie to zawsze będą pięcioraczki, choć dzieci na ziemi jest czworo. Ostatnio ludzie usilnie poprawiają mnie, że to są czworaczki... przepraszam za łzy, to nie w moim stylu, jednak to są wyjątkowo trudne nagrania.
Rodzina pięcioraczków z Horyńca
O rodzinie Clarke zrobiło się głośno w przestrzeni medialnej w 2023 roku. Jest to familia polsko-brytyjska, której urodziły się pięcioraczki, a media nazwały je “pięcioraczkami z Horyńca”.
Dominika i Vincent doczekali się razem jedenaściorga dzieci. Philip, najstarszy skończył 14 lat. Później małżeństwu urodził się syn, Elliot, bliźnięta Antoinette i Zygmunt, kolejne bliźniaki: Charlotte i Alexander oraz córka Grace. Pięcioraczkom nadali następujące imiona: Charles Patrick, Elizabeth May, Evangeline Rose i Arianna Daisy. Henry James zmarł kilka dni po narodzinach.