Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Zillmann po odpadnięciu z "TzG" wyznała to Lesar. A jednak! Jest inaczej niż wszyscy myśleli
Dorota Łukasik
Dorota Łukasik 12.11.2025 07:03

Zillmann po odpadnięciu z "TzG" wyznała to Lesar. A jednak! Jest inaczej niż wszyscy myśleli

Zillmann po odpadnięciu z "TzG" wyznała to Lesar. A jednak! Jest inaczej niż wszyscy myśleli
fot. KAPiF

Czy to naprawdę koniec opowieści, czy jedynie przewrotny zwrot akcji? Gdy Katarzyna Zillmann pożegnała się z parkietem, wydawało się, że widzieliśmy wszystko. Wtedy pojawił się komentarz, który wywołał szmer w sieci. Co naprawdę kryje się za tymi słowami?

Katarzyna Zillmann odpadła z „Tańca z Gwiazdami”

Katarzyna Zillmann od początku należała do największych zaskoczeń tej edycji „Tańca z Gwiazdami”. Razem z Janją Lesar stworzyły duet, który łączył siłę i subtelność w sposób, jakiego dawno nie widziano na parkiecie. 

W półfinale zaprezentowały choreografię dopracowaną do ostatniego szczegółu. Każdy ruch był przemyślany i widać też było, że Zillmann coraz pewniej czuje się na parkiecie. Iwona Pavlović podsumowała ich występ krótko:

Nie można oderwać od ciebie wzroku, Kasiu, nawet na ułamek sekundy.

Wynik okazał się jednak zaskoczeniem. Choć para była jedną z faworytek, musiała pożegnać się z programem tuż przed finałem. Decyzja jurorów i głosy widzów wywołały sporo komentarzy w sieci – jedni gratulowali im klasy, inni nie kryli zdziwienia, że tak wysoko oceniany duet nie dotrwał do końca.

Zillmann po odpadnięciu z "TzG" wyznała to Lesar. A jednak! Jest inaczej niż wszyscy myśleli
Janja Lesar, Katarzyna Zillmann, fot. KAPiF

Zillmann i Janja Lesar – pierwsza żeńska para w historii „TzG”

Udział Katarzyny Zillmann i Janji Lesar w tej edycji „Tańca z Gwiazdami” od początku wzbudzał zainteresowanie. To była pierwsza w historii programu para złożona z dwóch kobiet. Jeszcze przed premierą sezonu w sieci toczyły się dyskusje, czy widzowie są na to gotowi.

Dla wielu odbiorców był to krok w stronę nowoczesności i otwartości. W komentarzach pojawiały się opinie, że taniec w końcu wraca do swojej pierwotnej idei – ekspresji i emocji, a nie sztywnego podziału na role damskie i męskie. Nie brakowało jednak również krytycznych głosów. Część internautów uznała, że decyzja stacji to zabieg wizerunkowy, a nie artystyczny.

Zillmann i Lesar konsekwentnie unikały komentowania kontrowersji. Skupiały się na pracy i treningach, które – jak widać było w kolejnych odcinkach – przynosiły efekty. Ich występy charakteryzowała duża precyzja, dyscyplina i dobrze widoczne zaufanie między partnerkami. Z czasem to właśnie ta autentyczność i spokój stały się ich znakiem rozpoznawczym.

A jednak trudno było oprzeć się wrażeniu, że na parkiecie działo się coś więcej niż tylko taniec. Sposób, w jaki na siebie patrzyły, gesty, które nie wyglądały na wyuczone… Widzowie zaczęli doszukiwać się w tym emocji, które wykraczały poza scenariusz programu. Czy była to tylko artystyczna więź, czy coś znacznie głębszego?

W tle toczyły się rozmowy o życiu prywatnym uczestniczek. Zillmann od lat jest w związku z kajakarką Julią Walczak, a Lesar, jak podawały portale, związana jest z mężczyzną. Dzięki temu szybko ucięto niepotwierdzone plotki o rzekomym romansie tancerek. Ale emocje nie zniknęły. Wręcz przeciwnie, gdy po półfinale Zillmann opublikowała post na swoich social mediach, fani znów zaczęli się zastanawiać, gdzie kończy się taniec, a zaczyna coś bardziej osobistego.

Co naprawdę łączy Zillmann i Lesar?

Kiedy w półfinale ogłoszono, że to właśnie Zillmann i Lesar żegnają się z programem, w sieci zawrzało. Widzowie nie kryli zdziwienia — wiele osób uważało, że to one zasługiwały na miejsce w finale. W komentarzach przeważało rozczarowanie, ale pojawiło się też coś jeszcze. Słowa, które Zillmann opublikowała chwilę później, dolały oliwy do ognia.

Dziękujemy. ‘I love you’ Billie Eilish to od początku miały być nasze ostatnie słowa do Was. Kiedyś jeszcze zatańczymy ten ostatni taniec
— napisała sportsmenka na Instagramie. 

Jedno zdanie, kilka prostych słów, a interpretacji – dziesiątki. Część internautów uznała to za romantyczne pożegnanie z Lesar. Inni dopatrywali się symbolicznego gestu przyjaźni i wdzięczności.

Na moment zrobiło się gorąco. W mediach społecznościowych zaroiło się od teorii o ukrytym wyznaniu miłości. Zillmann nie odniosła się bezpośrednio do tych spekulacji. Nie musiała — jej wpis mówił wystarczająco dużo, by każdy mógł przeczytać go po swojemu.

Niezależnie od plotek, ich duet zapisał się w historii programu jako ten, który przesunął granice i pokazał, że taniec to przede wszystkim emocje. Takie, które nie zawsze trzeba tłumaczyć.

Zillmann po odpadnięciu z "TzG" wyznała to Lesar. A jednak! Jest inaczej niż wszyscy myśleli
Katarzyna Zillmann, Janja Lesar, fot. KAPiF
Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News