Co zabiło Dianę? Autorka książki o księżnej bezlitośnie o teoriach spiskowych
31 sierpnia 1997 roku księżna Diana i Dodi Al-Fayed przemieszczali się ulicami Paryża. Jechali z hotelu Ritz do apartamentu przy ulicy Arsène Houssay, próbując umknąć przed śledzącymi ich paparazzi. O godzinie 00:24 ich auto uderzyło w 13. filar tunelu Alma. O pierwszej w nocy księżna została przewieziona do szpitala La Pitié-Salpêtriére, gdzie zmarła 3 godziny później w wyniku odniesionych obrażeń. Tyle o śmierci Lady Di mówią zbadane, sprawdzone w wyniku śledztwa fakty. Jak jednak w przypadku niemal każdego głośnego i jednocześnie tragicznego wydarzenia w historii, wokół tej sprawy jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać przeróżne teorie spiskowe. O niektórych z nich porozmawialiśmy z Iwoną Kienzler, popularyzatorką historii, twórczynią kilkudziesięciu publikacji, badającą rolę kobiet w dziejach, a także autorką książki "Księżna Diana. Miłość, zdrada, samotność".
Księżna Diana – teorie spiskowe wokół śmierci księżnej Walii
Fakty mówią, że śmierć Diany była nieszczęśliwym wypadkiem. Wciąż jednak można znaleźć osoby, które przekonują, że był to efekt celowego działania kogoś, komu zależało na jej zniknięciu. Oskarżane są o to przeróżne grupy, od przybyszy z kosmosu zaczynając, na rodzinie królewskiej kończąc. – Nie wiem, jak można podejrzewać, że [śmierć – przyp. red.] była wynikiem działania osób trzecich, skoro wiadomo z całą pewnością, że Diana nie miała zapiętych pasów, a kierowca gnał jak oszalały – wyjaśnia cierpliwie Iwona Kienzler. – Niektóre teorie są tak niedorzeczne, że aż śmieszne. Mnie najbardziej bawi ta o spisku jaszczurów, czy raczej reptilian – inteligentnych gadów z kosmosu, które od wieków żyją na ziemi, a dzięki swojej niezwykłej mocy upodabniania się wyglądem do ludzi, stopniowo przejmują nad nami władzę – żartuje pisarka, odnosząc się do teorii, zgodnie z którą jaszczuroludźmi są także członkowie rodziny Windsorów, rzekomo stojący za zamachem na Dianę.
Co zabiło "Księżniczkę z baśni"?
Patolog Richard Shepherd był lekarzem, który opiniował w procesie sądowym wyniki sekcji zwłok księżnej Diany i Dodiego al-Fayeda. Przekazał, że do śmierci księżnej Walii doprowadziło pęknięcie żyłki w jednym z płuc. Zagrożenie to jest bardzo trudne do wykrycia, a rana znajdowała się bardzo głęboko. Według niego właśnie dlatego lekarze nie zauważyli urazu. Diana mogłaby żyć, gdyby zapięła pasy. Niestety, żadna z osób w samochodzie nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, a kierowca Dodiego Al-Fayeda, u którego stężenie alkoholu w organizmie trzykrotnie przekroczyło dopuszczalny poziom, pędził na złamanie karku. Oczywiście nawet te wyniki są podważane przez autorów teorii spiskowych, według których taką wersję zdarzeń przedstawiono, by ukryć fakt jego rzekomej służby dla tajnej brytyjskiej organizacji wywiadowczej MI6, czyli Secret Intelligence Service. – Moim zdaniem dla wielu Diana wciąż jest uosobieniem takiej typowej księżniczki z baśni, a przecież wszystkie bajkowe historie opowiadają o niegodziwcach czyhających na życie niewinnych księżniczek. W tym przypadku złowrogie gady czy bardziej przyziemni agenci MI6, bo istnieje także teoria spiskowa obwiniająca tę agencję o śmierć Diany i jej kochanka, po prostu pełnią rolę złej macochy z zatrutym jabłkiem czy czarownicy z wrzecionem – podsumowuje gorzko Iwona Kienzler.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Aktor "Barw szczęścia" zaczepia Antka Królikowskiego. Rozmowa przekroczyła granice dobrego smaku
Andrzej Piaseczny wyśmiał rozwód Cichopek i Hakiela w programie na żywo. Publiczność skonsternowana
Zapraszamy na naszego Instagrama Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
