Dowody ws. "Pandora Gate" w prokuraturze. Stuu aresztowany?
Nowe informacje w sprawie Pandora Gate. Sylwester Wardęga poinformował, że Stuu Burton został zatrzymany przez policję w Anglii. Prawnik Stuarta twierdzi, że jego klient został pobity. Co jest prawdą? Są też wieści dotyczące działań prokuratury.
Pandora Gate: Sylwester Wardęga: „Sprawa Stuu to jednak tylko wierzchołek góry lodowej”
Konopskyy i Sylwester Wardęga, twórcy internetowi, którzy nagłośnili aferę Pandora Gate, dotyczącą wykorzystywania seksualnego nieletnich dziewczynek w środowisku polskich influencerów, spotkali się dziś. W sieci poinformowali, że przekazali wszystkie dowody w sprawie do prokuratury. Wyrazili nadzieję, że tym razem służby nie zlekceważą sytuacji, tak jak w 2020, kiedy Justyna Sukanek poszła na policję, by poinformować o działaniach Stuu Burtona.
Wierzymy, że tym razem będzie inaczej, bo przygotowaliśmy obszerny materiał dowodowy i z tego co wiemy, codziennie przesłuchiwani są kolejni świadkowie. Sprawa Stuu to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Teraz czas złapać oddech i odpocząć psychicznie, a potem jeśli starczy nam sił i odwagi trzeba będzie przejrzeć wnikliwie wszystkie maile i wiadomości. Drugi rozdział Pandory wygląda niestety jeszcze gorzej – ostrzegają na Instagramie.
Dziś wieczorem pojawiły się natomiast nowe, szokujące doświadczenia. Stuart Burton podobno został pobity w Anglii, a w każdym razie tak twierdzi jego adwokat. Co naprawdę się wydarzyło? Poniżej szczegóły.
Wielka afera ze znanymi influencerami w rolach głównych. Wyjaśniamy, o co chodzi w "Pandora Gate"Stuart "Stuu" Burton pobity w Anglii?
Stuart Burton, znany w sieci jako Stuu, od kilku lat mieszka w Wielkiej Brytanii. Teraz jego pełnomocnik, mecenas Tytus Jabłoński, rozmawiał z portalem I.pl. Prawnik twierdzi, że 11 października 2023 roku, około godziny 20:00, youtuber został dotkliwie pobity.
Został napadnięty w Wielkiej Brytanii przez osobnika polskiego. To stało się w miejscu publicznym. Został przewieziony do szpitala. Był kopany po głowie, był duszony. Sprawca wyzywał go od pedofili, od sk******nów. Mówił, że mu wszystko powiedział Konopskyy na YouTube – czytamy w oświadczeniu.
Mężczyzna twierdzi też, że atak na Stuu został zarejestrowany na nagraniu i przekazany brytyjskiej policji. W sprawie wypowiedzieli się też Konopskyy i Wardęga. Poniżej zamieszczamy najnowsze doniesienia w tej sprawie. Co aktualnie robi prokuratura?
Konopskyy i Sylwester Wardęga o aresztowaniu Stuarta "Stuu" Burtona i prokuraturze
Stuu złapany przez widzów w Anglii. Nie został pobity, tylko przekazany policji. Jeśli polskie służby nie poinformowały Anglii o sytuacji, to możliwe, że został wypuszczony – napisał Konopskyy na Instagramie.
Podobne informacje przekazał Wardęga, podając więcej szczegółów.
Watahańczycy [osoby oglądające kanał Sylwestra, przyp. red.] zatrzymali w sklepie w Luton podejrzanego (otrzymałem film). Przekazali go angielskiej policji. Jeśli policja w Anglii dostała już informację od polskich służb, to prawdopodobnie jest zatrzymany. Jeśli polskie służby jeszcze ich nie powiadomiły (a to możliwe, bo policja pytała dziś o Stuu w Domu X) to mogli go wypuścić. Nie został pobity, a tylko zatrzymany i przekazany służbom – ogłosił Wardęga.
Jak widać, tutaj została przedstawiona inna wersja wydarzeń. W chwili, kiedy powstaje ten artykuł, Wardęga prowadzi live na swoim kanale YouTube. Przyznał, że na nagraniu, które otrzymał, widzi Stuu leżącego na podłodze. Nikt go jednak nie bije, a zebrani dookoła czekają spokojnie na przybycie policji, by przekazać Burtona w ich ręce.
Osoby, które przekazały Sylwestrowi nagranie, napisały mu też, że do żadnej przemocy nie doszło. Dodał też, że według jego informacji Stuart został zabrany przez służby, a osoby, które dokonały zatrzymania, nie musiały jechać na komisariat. Zaznaczył jednak, że mógł otrzymać ucięty, niepełny film i polega tylko na przekazanych mu danych. Zaapelował też o brak samosądów.
Tymczasem w rozmowie z Polską Agencją Prasową wypowiedział się wcześniej w ciągu dnia wiceszef resortu sprawiedliwości Piotr Cieplucha. Ogłosił, że nieustannie wzywani są kolejni świadkowie. Skala procederu seksualnego wykorzystywania nieletnich w środowisku youtuberów ma być „ogromna”. Doszło też do przeszukania mieszkań w Warszawie i Szczecinie.
Zabezpieczono kilkadziesiąt urządzeń z danymi elektronicznymi, miedzy innymi z treściami komunikatorów społecznych oraz komputery, laptopy, telefony, twarde dyski i nośniki zewnętrzne. Śledczy i biegli analizują te materiały, bo aby dopuścić taki dowód trzeba wykluczyć jakiekolwiek manipulacje, na przykład przy zapisie z komunikatorów – mówi wiceminister Cieplucha.
Źródło: I.pl, Polska Agencja Prasowa