Kasia Dowbor poinformowała o operacji. Nagle doszło do tragedii. "Szybka ingerencja chirurga uratowała życie"
Katarzyna Dowbor przeżyła ostatnio potworny stres. O wszystkim opowiedziała dopiero po operacji. Co się wydarzyło?
Katarzyna Dowbor: rodzina i zwierzęta
Katarzyna Dowbor ma dużą rodzinę. Mieszka razem z ukochaną mamą i córką Marią. Ma też stały, regularny kontakt z synem Maciejem, jego żoną Asią oraz wnuczkami: Janiną i Heleną. Tak naprawdę jej rodzinny krąg jest jednak dużo większy. Chodzi o jej zwierzęta, które zresztą zostały ujęte w testamencie.
To jest podstawa, bo zwierzęta nie są rzeczami! Jeżeli właściciel zostawił po sobie spadek, to zwierzęciu coś się należy. To przecież członek rodziny. Jeżeli je bierzemy do siebie, to należy im zapewnić godną starość. Przeraża mnie to, jak ludzie są pod tym względem nieodpowiedzialni – wyjaśniła w rozmowie z portalem Fakt.
Jak widać, 65-letnia prezenterka przygotowała bliskich na każdą ewentualność. Czasem jednak problemy pojawiają się zupełnie niespodziewanie.
Tego rodzinnego obiadu Kasia Dowbor nigdy nie zapomni Katarzyna Dowbor ma nową pracę. Od razu mianowali ją szefowąKatarzyna Dowbor przeżyła żałobę
Kasia otacza się w domu całym stadem ukochanych zwierząt: to konie, koty i psy. W czerwcu 2023 roku straciła jednego z czworonożnych przyjaciół: Benia, czyli berneńskiego psa pasterskiego, który zmarł w wieku 9 lat. Dowbor rozpaczała wtedy bardzo długo. Do bólu, jakiego wtedy doświadczyła, nawiązała w tym roku, wdając się w spór z Jerzym Bralczykiem, po jego kontrowersyjnej wypowiedzi na temat zwierząt.
Jednak nie jestem w stanie udawać, że nic się nie stało. Stało się! Zwierzęta nie zdychają, tylko umierają! Tak samo czują jak my, cierpią, kochają i umierają jak my. Słowo “zdychać” jest poniżające, lekceważące i obraźliwe. Trzeba być człowiekiem bez serca i bez empatii, by używać go wobec zwierząt czy ludzi. Mój Benio umarł rok temu i ciągle go opłakuję. Pepe odszedł… umarł i jest w moim sercu. Panie Profesorze, szacunek należy się naszym braciom mniejszym i w tym przypadku w nosie mam poprawność językową! – grzmiała w sieci Katarzyna.
Teraz prezenterka miała zupełnie nowe troski. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, ale stres był ogromny. Co było przyczyną operacji?
Katarzyna Dowbor opowiedziała o operacji
Kilka miesięcy po odejściu psa Benia w domu Dowbor pojawił się szczeniak tej samej rasy. 3,5-miesięczny psiak otrzymał imię Stefan. 10 kwietnia tego roku obchodził pierwsze urodziny, o czym Katarzyna poinformowała z wielką dumą. Teraz to już potężny, puchaty pies przepełniony miłością, co widać na zdjęciach i nagraniach. Niestety ostatnio znalazł się w niebezpiecznej sytuacji.
Teraz kiedy stres i emocje już opadły, mogę Wam powiedzieć, że było naprawdę źle. Stefan miał skręt jelit… Na szczęście jest już po operacji. To dla tak dużych ras jest bardzo niebezpieczne. Szybka interwencja znakomitej pani chirurg uratowała mu życie. Stefanek jest już zdrowy, ale będziemy pilnować, żeby nic mu się nie stało – powiedziała z wielkim przejęciem prezenterka.
Na nagraniu, jakie udostępniła, możemy zobaczyć wspomnianego Stefana. Humor wyraźnie mu dopisuje, a jedynym śladem po pilnym zabiegu jest pooperacyjny “kaftanik”. Redakcja trzyma kciuki za zdrowie!