Tylko u nas: Zapytaliśmy Edytę Górniak o piosenkę Luny na Eurowizję. Ocena? "Ja bardzo przepraszam, ale…"
Edyta Górniak świętuje 30-lecie występu na Eurowizji. Tylko dla Świata Gwiazd wróciła wspomnieniami do 1994 roku, opowiedziała o kulisach zgłoszenia piosenki “I remember” do preselekcji, które wygrała Luna. Jak diwa ocenia utwór “The Tower”?
Mija 30 lat od występu Edyty Górniak na Eurowizji 1994
Edyta Górniak jest żywą legendą Eurowizji. Jako pierwsza reprezentowała Polskę i od razu zajęła wysokie 2. miejsce. Do 2007 roku, gdy wygrała Serbia, był to najlepszy wynik wywalczony przez artystę z debiutującego w konkursie kraju.
Po finałowym wykonaniu artystka była jedynym uczestnikiem widowiska, który po występie został powitany za kulisami owacjami na stojąco przez pozostałych wykonawców.
Kiedy po zaśpiewaniu piosenki podczas konkursu weszłam do garderoby, wykonawcy z innych krajów powitali mnie owacją na stojąco. Podobno komisje trzech krajów nie przyznały mi punktów z powodu dokończenia piosenki po angielsku. A Anglicy właśnie za to dali mi ich aż dwanaście – mówiła Edyta w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” w 1994 roku, tuż po powrocie z Dublina.
Utwór “To nie ja” na stałe wpisał się w historię polskiej piosenki. Gwiazda często sięga po niego na koncertach i festiwalach. Przebój doczekał się też anglojęzycznej wersji “Once in a lifetime”. Na Eurowizji ostatecznie zdobył łącznie 166 punktów, w tym maksymalne noty 12 punktów od komisji jurorskich z Wielkiej Brytanii, Austrii, Estonii, Litwy i Francji.
30 lat później Górniak ponownie wyraziła gotowość do udziału w międzynarodowym show. Edyta w tajemnicy przed mediami wysłała piosenkę “I remember”. O zgłoszeniu dowiedzieliśmy się dopiero po ujawnieniu listy zgłoszeń najwyżej ocenionych przez jury.
Tylko u nas: Edyta Górniak była w szoku! To, co Allan zrobił na jej koncercie, wybiło ją z rytmu Edyta Górniak w żałobie. Opłakuje 45-letnią gwiazdę, z którą występowała na jednej scenieEdyta Górniak wspomina Eurowizję 1994
W rozmowie ze Światem Gwiazd za kulisami wielkanocnego koncertu Disneya Edyta opowiedziała, jak wspomina swój występ z 1994 roku:
Często go oglądam. Wracam do niego wtedy, kiedy przypominają o tym moi fani. Jak są jakieś okrągłe takie rocznice. Ten rok jest historyczny dla mnie. Piękna data tego debiutu Polski na scenie międzynarodowej i tego wielkiego sukcesu niespodziewanego. Nikt się tego nie spodziewał, tego drugiego miejsca.
Opowiedziała też co nieco o piosence “I remember”
Utwór “I remember" będzie miał za chwilę swoją premierę. Mam nadzieję, że zostanie utulony. Jest to taki wzruszający czas dla mnie. Niesamowite. 30 lat. Szok. […] Postawiłam na utwór klasyczny. Niosącą piękne wartości balladę. To nie oznacza, że nic więcej w tym roku muzycznie nie będzie.
Piosenkarka ma w planach trasę koncertową, podczas której będzie świętować 30-lecie eurowizyjnego sukcesu:
Chciałabym, żeby przez ten jubileusz to był muzyczny rok. Zobaczymy na ile pozwoli mi proces kreatywny w dzisiejszych brutalnych czasach, które są trudne dla artystów.
Zapowiedziała też nowe piosenki:
Chciałabym, żeby pojawiły się różne utwory, w różnych gatunkach. Allan też dla mnie napisał utwór, ale pierwszym będzie rocznicowy “I remember”. Mam nadzieję, że się państwo spodoba.
Eurowizja 2024. Edyta Górniak o zgłoszeniu i piosence Luny
O swoim zgłoszeniu do tegorocznych eliminacji Górniak opowiedziała reporterowi Świata Gwiazd. Pierwszy raz wspomniała o zamieszaniu związanym z papierologią:
Jak była ta ostatnia data złożenia utworu, to ja tak spontanicznie oddałam utwór pod namową moich bliskich. Utwór, który jak już wspominałam, przygotowałam na rocznicę. Wysłałam to za późno. Nie wysłałam jakichś dokumentów. Później telewizja odpisała, żebym wysłała jakieś dokumenty. Ja nie wiedziałam o co chodzi. Nie ważne…
Decyzję o wysłaniu piosenki do preselekcji Edyta podjęła spontanicznie. Nie był to zaplanowany wcześniej zabieg:
W każdym razie zgłosiłam się, będąc w podróży między Monako a moim wyjazdem wakacyjnym. […] Zajęłam się tym [procesem regeneracji na wakacjach – red.] i tak naprawdę odniosłam się na chwilę do tematu utworu i Eurowizji, bo były pytania od fanów. Dlatego połączyłam się z wakacji na chwilę, by odpowiedzieć na te pytania.
Czy według Górniak wybór reprezentanta Polski przez jurorów, a nie publiczność, był dobrym posunięciem ze strony TVP?
Nie mam za bardzo zdania. Mam tylko moje jedno doświadczenie w Eurowizji, kiedy Polska została zaproszona do tego festiwalu. Zostałam wytypowana nie wiem nawet przez kogo. Czy to były dyskusje wielu osób, czy tylko jakiegoś małego grona dyrektorów artystycznych… Ja tego nie wiem, dostałam telefon tylko od jednej osoby. A potem zaczęło powstawać takie show, gdzie wybierane są utwory albo wybierani są artyści. W różnych krajach wygląda to inaczej – powiedziała Światu Gwiazd.
Według Edyty głosowanie SMS niekoniecznie musi być wiarygodne:
Wiemy w jakich czasach żyjemy. Wiemy, że SMS-y można kupować. Lajki można kupować. Followersów można kupować. Pytanie, czy takie SMS-y faktycznie są prawdziwe. Po prostu ktoś pojechał, ktoś chciał…
Na koniec zapytaliśmy Górniak o to, jak ocenia piosenkę Luny “The Tower”. Przyznała, że nie miała jeszcze okazji się z nią zapoznać. Dała też do zrozumienia, że nie słyszała jeszcze “WITCH-ER Tarohoro” Justyny Steczkowskiej:
Ja bardzo przepraszam, ale nie słyszałam jej utworu. Ja bardzo przepraszam, ale nie słyszałam żadnych utworów w tym roku. […] Mam nadzieję, że są fajne. Że to będzie ciekawy festiwal w tym roku.
Cała rozmowa poniżej.