Gdy Blanka Lipińska zobaczyła, co dzieje się w komisji wyborczej, nie wytrzymała. Teraz grzmi: "To są jakieś jaja!"
Blanka Lipińska tak jak miliony Polaków poświęciła niedzielny poranek na wybranie się do lokali wyborczych. W przypadku pisarki wizyta nie była połączona z poczuciem obywatelskiej dumy. To, co zobaczyła na miejscu, przyprawiło ją o ciarki. "Głupota organizacyjna nie mieści się w głowie".
Blanka Lipińska wybrała się na wybory
Polskie gwiazdy od samego rana relacjonują w mediach społecznościowych swoje wyborcze przygody. Większość publikuje zdjęcia kolejek oraz chwil przed oddaniem swoich kart z głosami.
Blanka Lipińska także chciała spełnić swój obywatelski obowiązek i udała się do lokalu wyborczego. Na miejscu przeżyła prawdziwy szok. Choć frekwencja jest godna podziwu, placówka zupełnie nie poradziła sobie z organizacją.
Wybory 2023. Polskie gwiazdy tłumnie ruszyły do urn. Kto już zagłosował?Blanka Lipińska ostrzega przed problemami podczas wyborów
Pisarka o swojej przygodzie z wyborami opowiedziała w mediach społecznościowych. Już po dotarciu do lokalu wyborczego mogła zaskoczyć ją ogromna ilość osób, które także chciały oddać swój głos. Tłum spowodowany był połączeniem różnych lokalizacji w jednym miejscu.
Niestety znalezienie odpowiedniego pokoju i komisji nie było łatwym zadaniem. Tracąca cierpliwość Blanka Lipińska o niedogodnościach powiedziała internautom.
W życiu nie widziałam tak idiotycznie zorganizowanego głosowania. Znalezienie swojego miejsca do głosowania wymaga ogromu cierpliwości i determinacji. […] To są jakieś jaja!
Blanka Lipińska grzmi na organizację wyborów parlamentarnych
Okazuje się, że dezorientacja gwiazdy i wielu wyborców spowodowana była zbyć małymi informacjami dotyczącymi przebiegu wyborów. Blanka Lipińska musiała się głowić, gdzie i jak ma oddać swój głos. Negatywne emocje i brak organizacji zmieniły święto demokracji w przykre doświadczenie.
Głupota organizacyjna nie mieści się w głowie. […] Wchodzisz i widzisz długi stół, a do niego kolejka, no to stajesz i stoisz. A tam okazuje się, że na stoliku stoi malutka karteczka, z malutką nazwą ulicy. […] Czy można było powiesić dużą kartkę nad każdą osobą z komisji, z nazwą i numerem ulicy? A nie cichaczem postawić to na stoliku, byś mógł zorientować się, że źle stoisz dopiero po tym jak po 20 minutach jest Twoja kolej i jesteś w stanie zobaczyć tę kartkę?